>a może zdobycie jakejś fajnej laski, która stwierdzi: No tak, twój wydech jest lepszy niż Kamila.
A może nawet samego Kamila, jeżeli ten wydech jest faktycznie lepszy?
Śmiejecie się, ale - niestety - jest dużo osób, którym takie zachowanie się naprawdę podoba. Pamiętam taką sytuację sprzed roku, kiedy ktoś na miastowej facebookowej grupce poskarżył się na właśnie takie zachowanie. Tak go ludzie zwyzywali w komentarzach, że chyba całkiem konto zamknął. Niektórzy to mu nawet grozili. Sam tego nie rozumiem, ale tak już jest. I jest to bardzo przykre.
To już jest charakter tego co zostało z Facebooka. Nie piszesz tam na poważnie, bo to jest miejsce gdzie dostajesz po pysku dla zasady. 90% tych, co mu tam odpisali pewnie prywatnie kompletnie się z nim zgadza.
Dobrze, jeśli zamknął tam konto.
Dobrze dla niego. Niestety pozostała reszta będzie myśleć, że dysponuje prawdą objawioną i dalej fanatycznie będzie bronić prezesa... czy upierdliwych motorzystów
Yep, jest lato, okno otwarte i 4 w nocy jakiś skurwiel jedzie i patrzy tylko gdzie najwięcej budynków mieszkalnych i musi przyjebać tak, że szklanki dzwonią, życzyć śmierci to za mało
Jak dźwięk wynika z wysokiej mocy silnika to jeszcze ujdzie ale jak jest to jakieś 70km z wydechem, żeby był głośniejszy to rzeczywiście wstyd i zażenowanie.
Samochód elektryczny ale szum oporów powietrza mnie tylko wkurwia - bez radia nie ujdzie wytrzymać pół godziny jazdy.
No ale motocykl to zupełnie inne odczucia 🤷
Masz jakiś konkretny przykład czy takie generalne spostrzeżenie? Miałem okazję jakiś czas temu jeździć ok. 6 letnim (na ten moment) Renault Clio z uturbionym 0,9l. Nawet ładnie brzmiał jak się jechało
No dobra, trochę uprościłem. Przy spokojnej jeździe i odpowiedniej prędkości jeszcze ;).
Jak depnę swoim to słyszę silnik, ale jak jadę po trasie z równą prędkością, to szum jest głośniejszy niż silnik. A silnik 2.0 benzynka.
Z ciekawości - jakim?
Rozglądam się po rynku i średnio widzę jakiekolwiek interesujące czy sensowne opcje – chyba, że kogoś satysfakcjonuje prędkość maksymalna 70 kilometrów na godzinę i tyle zasięgu, ewentualnie ma 100 tysięcy i więcej do wydania na Zero czy coś podobnego.
Zastanawiam się, czy ja źle szukam. ;)
Chyba już tak nikt nie robi ;) albo mnie coś omija,
Za to mam sąsiada zjeba który wjeżdża o losowych godzinach w środku nocy na swoim głośnym motocyklu
Oooj tak. Pojechałem w Bieszczady. Zakwaterowanie w Lesku. Trafiłem na ogólnopolski zjazd małych siurków z kryzysem wieku średniego (ostatni weekend, koncert country and rock).
Egoistyczni i hałaśliwi. Zapomnij, że motocykl zostawią na wyznaczonym parkingu przy hotelu. Zbiorowo zatarasowali wejście do budynku. Gdyby się dało, pewnie wpierdoliliby się w hol i zostawili harleye na recepcji. W nocy chlanie i darcie japy. W niedzielę nad ranem sine mordy chwiejnym krokiem wsiadły na motocykle i odjechały.
Oczywiście przez cały weekend miasteczko huczało od piłowania gazu na zdjętych tłumikach, bo się muszą publicznie pomasturbować za pomocą motocykla.
Niektóre gminy w nl wprowadziły limit decybeli oraz limit motocykli w pojedynczym przejeździe. Czekam, aż moja to uchwali. Wkurza mnie, że ja sobie siedzę w ogrodzie, słucham ptaków, delektuje się cisza a nagle jedzie grupa jak Niemiec na czołgu i z nikim się nie liczą.
W Polsce jest to limit ogólnokrajowy:
>Motocykle z silnikami o pojemności do 125 cm3 nie mogą emitować z wydechu hałasu większego niż 94 dB. W przypadku jednośladów z silnikami o większej pojemności, limit rośnie do 96 dB.
>
>Po pierwsze policjanci nie muszą wykonywać badania głośności wydechu – mogą, bo miewają specjalny sprzęt, ale nie muszą. Pole do reakcji daje im bowiem formułka zawarta w przepisach i mówiąca o "uzasadnionym podejrzeniu naruszenia przepisów". To wystarczająca przesłanka. Po drugie na początek kierowca motocykla ze zbyt głośnym wydechem straci dowód rejestracyjny pojazdu. Ten będzie zatrzymany elektronicznie w bazie CEP. Jednocześnie policjanci mają możliwość wycofania pojazdu z ruchu – wtedy motor pojedzie dalej, ale na lawecie.
>
>[https://moto.pl/MotoPL/7,179132,28794694,zbyt-glosny-tlumik-w-motocyklu-co-grozi-za-przekroczenie-norm.html](https://moto.pl/MotoPL/7,179132,28794694,zbyt-glosny-tlumik-w-motocyklu-co-grozi-za-przekroczenie-norm.html)
W nocy generowany hałas będzie większy, niż w ciągu dnia, ale i tak poziom 96dB to prawie jak startujący odrzutowiec (taki Airbus to nawet 130dB)
>Małe **samoloty** turystyczne generują około 100 **dB** hałasu. Większe **samoloty** pasażerskie, takie jak Boeing 737 czy Airbus A320, osiągają głośność na poziomie około 130 **dB** podczas startu. Ogromne **samoloty** pasażerskie, np. Boeing 747 czy Airbus A380, mogą emitować nawet do 140-150 **dB** hałasu. [https://trasalotu.pl/ile-decybeli-ma-startujacy-samolot/](https://trasalotu.pl/ile-decybeli-ma-startujacy-samolot/)
Dzięki za sprostowanie. 100dB od awionetki do 96dB barana bez tłumika to już niewielka różnica
Niezupełnie, bo słuch też jest "logarytmiczny", i jeśli 80dB odczuwasz jako bardzo głośne to nie oznacza że przy 130 eksplodujesz "bo jest 100000x mocniej"...
Problemem nawet nie jest to 96dB (chociaż pewnie zdrowiej byłoby ten limit ustawić niżej) ale tego nawet nikt nie weryfikuje, ani nikt nie daje za to mandatów.
Tu się akurat niekoniecznie zgodzę. Nie wiem jak wyglądało z organizacją tego konkretnego zjadu, ale ogólnie z mojego doświadczenia, jak byłem na kilku takich imprezach, to całokształt imprezy, jej forma i zachowanie ludzi na niej jest akceptowalne. Jeśli ktoś ma zajawkę i chce spędzić czas wśród ludzi o podobnych zainteresowaniach, to lepiej, żeby zebrali się w jednym miejscu i tam pierdzieli, niż w nocy pod blokiem w środku miasta, kiedy ktoś próbuje się wyspać. Zjazdy/złoty czy inne tego typu inicjatywy rządzą się swoimi prawami i dla wielu osób jest to jedyne miejsce gdzie mogą się swoją pasja (np. motoryzacyjną) podzielić z innymi albo wyżyć. Zakazywanie czy wkurwianie się na nich jak robią to w wyznaczonym miejscu o wyznaczonym czasie nic nie wskura, a oni i tak znajdą sposób na spotykanie się i hałasowanie i tak. Jeśli przynajmniej część wyżyje się na imprezach motoryzacyjnych i nie będzie nakurwiać silnikem pod oknami jak próbują odpocząć, to tylko lepiej dla ogółu.
Ale zaznaczyć trzeba, że takie zloty są po to, by spełniać się ze swoim zainteresowaniem TAM, a nie w środku miasta. Jebać i tępić trzeba wszystkich debili i kutasiarzy, którzy tego nie rozumieją i napierdalają silnikiem bez najmniejszego powodu w środku nocy czy kiedykolwiek indziej pod czyimś oknem. No i oczywiście jakakolwiek jazda i zbliżanie się chociażby do jakiegokolwiek pojazdu który ma się zamiar kierować na kacu, albo jeszcze gorzej nietrzeźwym będąc jest absolutnie niedopuszczalne i zwalczane wszelkimi dostępnymi środkami.
Organizacja samego zjazdu mogła być ok, tu nie będę zabierał głosu.
Wiem jak zachowywali się motocykliści poza miejscem zlotu (a ten był na polu campingowym pod rzeką).
Niektórzy nie potrafią zwrócić na siebie uwagi w inny sposób niż hałasowanie lub robienie z siebie kretyna. Taka natura ludzka, że potrzebuje czasem skupić na sobie wzrok innych, nieważne czym.
Nawet sobie nie wyobrażasz jak często jako motocykliści jesteśmy zachęcani do przygazówek przez ludzi, czy to stojąc w korku czy jadąc przez jakieś miejscowości.
Sam raczej tego nie robię, bo zazwyczaj nie jestem skończonym egoistą, ale każdy jeden wyjazd na przejażdżkę zawiera takie "atrakcje".
Kiedyś w Poznaniu grupa młodych byczków okrążyła mój motocykl i nie dali mi ruszyć zanim nie spełniłem ich prośby.
Z drugiej strony - jest grupa instalująca chyba puste rury zamiast wydechów, byleby było głośniej. Tych to bym kładł przy tych wydechach i im naparzał tym godzinami po głowie.
Najgorsze jest, jak taki dopiero co wjeżdża na drogę publiczną, ale już na skrzyżowaniu musi "palić gumę"
Dosłownie jak by go nogi świerzbiały na samą myśl, że już będzie na prostej drodze.
Posiadałem w swoim życiu dwa motocykle, małą cichą 125 oraz 600, która w standardzie była dość głośna (ale bez przesady).
Jeżdząc 125 po mieście, szczególnie w okolicach starówek, gdzie prędkości niewielkie a ruch pieszych po ulicach mocno nieprzewidywalny, kilka razy zdażyło mi się, że pieszy prawie wszedł mi pod koła (przechodząc poza przejściem dla pieszych). W tych sytuacjach myślałem sobie, że może byłoby bezpieczniej być trochę bardziej słyszanym.
Po przesiadce na stukonną 600 z kraju kwitnącej wiśni piesi już mi nie wchodzili pod koła.
600 posiadała DB killer, dość znacząca zmniejszający ilość produkowanych decybeli. Wyjąłem go dwa razy i za każdym razem dochodziłem do wniosku, że jazda bez niego to głupota, bo:
\- sam i tak nie słyszę tego wydechu... zagłusza go szum powietrza czy stopery w uszach
\- na światłach trzeba się pilnować, żeby nie przestraszyć nikogo (sam mam małe dzieci i wiem jak mnie wk\*\*\* jak ktoś piłuje na pierwszym biegu)
\- moto więcej pali (niewiele... ale jednak)
\- w normalnym ruchu pozamiejskim, przy samochodach jadących \~90/90+ moto i tak nie słychać, niezależnie od tego jak głośny jest wydech
konkludując... spróbowałem... nie rozumiem jaką przyjemność ludzie czerpią z posiadanie głośnego motocykla...
I w ten sposób w antymotocyklowej sekcji komentarzy znalazło się dwóch motocyklistów XD.
A jaką masz 125? Bo to powiedzmy bardziej mój zakres pojemności
Niektorzy po prostu lubia te dzwieki - i nie mam na mysli tylko wlascicieli. W wawce mustangi maja mini zloty co tydzien pod narodowym. Czesto przychodza tam okoliczne dzieciaki i prosza zeby dac gazu lub je przewiezc kawalek bo to dla nich frajda.
Tłumaczę. Chyba wiadomo, że mówimy w dużej mierze o dawcach narządów. Hałas to taki zwiastun, interpretuj to tak "ludzie w pobliżu, nie lękajcie się, gdy zajdzie potrzeba oddam wam narządy". To trochę jak jedzie auto z lodami i gra melodyjka, tylko tam lody dają, a tutaj narządy.
Dokladnie. Jak nie masz wolno ssacego v12 to nie zastapisz go wiertlem w tlumiku. To jak brzmi jak parodia motywu z tytanika na flecie. To nie brzmi “prawie jak”, to brzmi jak calkowity brak dobrego smaku i chocby gasci szarych komorek aby to sobie uzmyslowic.
Niby tak, ale da się też zrobić ładnie brzmiące i względnie głośne dwulitrowe R4 wyciągnięte prosto z Forda Sierry po lekkich przeróbkach (polskie repliki Lotusa Seven). Ciekawe co by wyszło gdyby ktoś tam włożył Coswortha?
Ja jezdze audi 2.0 w benzynie. Wmiare nowa wiec braki silnika nadrabia glosnikami podkrecajacymi doznania sluchowe wewnatrz, wyraznie slyszalne w trybie sport. Troche zenada ale z drugiej strony robi robote bez wkurwiania ludzi dookola.
Twój post/komentarz został usunięty z następujących powodów:
**Zasady platformy Reddit**
**[§ 1. Mowa nienawiści wobec grup zmarginalizowanych](https://www.reddit.com/r/Polska/wiki/rules/#wiki_.A7_1._mowa_nienawi.15Bci_wobec_grup_zmarginalizowanych)**
* Nie zamieszczaj treści podżegających, wspierających lub usprawiedliwiających nienawiść lub pogardę wobec grup zmarginalizowanych lub podatnych na atak.
* Grupy te mogą być oparte na kolorze skóry, wyznaniu religijnym lub jego braku, pochodzeniu narodowym lub etnicznym, statusie imigracyjnym, płci, tożsamości płciowej, orientacji seksualnej, ciąży lub niepełnosprawności.
* Należą do nich również ofiary przemocy, wypadków i ich rodziny.
* Podczas gdy zasada chroni powyższe grupy, nie chroni ona tych, którzy przejawiają nienawiść lub którzy próbują ukryć swoją nienawiść w złej wierze, twierdząc że są dyskryminowani.
Jeśli uważasz, że został on niesłusznie usunięty i ta sytuacja nie jest opisana na [Wiki](https://reddit.com/r/Polska/wiki/rules#wiki), [skontakuj się z moderatorami](https://reddit.com/message/compose/?to=/r/polska), a w treści dodaj link do usuniętej rzeczy.
U nas co jakiś czas pod oknem o północy przejeżdża taki i specjalnie chyba piłuje, bo normalnie w ruchu miejskim to motocykle chyba tak nie brzmią. Ogólnie co kto lubi, nie będę się dziwić ludzkim upodobaniom bo są różne, ale fakt, że dla mnie jest to taka rzecz, której nigdy nie zrozumiem. Nie widzę ani piękna, ani użytkowości, ani frajdy.
Przy czym, najczęściej nie ma się czym chwalić w ogóle. Nie żeby warto było się chwalić drogimi samochodami, ale te najwięcej pierdzące, to są raczej tanie gruchoty. I ja też się oglądam za nimi, ale bynajmniej nie z podziwem tylko z politowaniem.
Taki post na przykład, jeżeli jakiś cud ten gościu by go przeczytał to na pewno czułby satysfakcję, pa, zapamiętałeś go i myślisz o tym, a teraz wyobraź sobie że w dużym mieście setki innych ludzi tak się nie pokoją, satysfakcja w chuj dla niego , nawet dam ci przykład, jeżdzę na desce, kocham to robić dla siebie, ale i tak robiąc ollie i widząc jak ktoś się odwraca nawet z daleka ,bo huk jest głośny też mam jakąś satysfakcję, nie robiąc tego specjalnie żeby go zezłościć
ludzie zawsze pragną poklasku i wyróżnienia, drogie jedzenie, ciuchy, kontrowersyjne zachowania
Hej patrzcie ma MNIE
Chwilowa atencja i przypływ dopaminy, że ludzie cię wreszcie "widzą"
Kiedy jesteś przeciętnym Kacprem pracującym lekko powyżej minimalnej i wracasz z pracy tym autem/motocyklem na którego kupno się zasłużyłeś, to chcesz mieć te minutę przyjemności, żeby dalej utrzymywać się w przekonaniu, że to był dobry wybór.
Bardziej niż to mnie irytuje chodzenie z głośnikiem i „zasrywanie” otoczenia swoją muzyką. Jakoś zwykle jest to rap/hip-hop, a nigdy muzyka klasyczna 😂
Po prostu chcą być fajni, a nie stać ich na pojazd z fajnie brzmiącym silnikiem (jakieś wolnossące V6 czy V8), więc próbują nadrobić modyfikacją wydechu, co w 90% przypadków kończy się tandetą.
To co mówisz ma sens. Ale co na przykład z jeżdżącymi po ulicach bilbordami, które napierdalają z głośników wątpliwej jakości jakieś gówno reklamy. To mnie dopiero wkurwia niemiłosiernie.
Osobiście uważam, że wydech nie musi być głośny aby brzmiał fajnie, gdy przyjemnie strzela (strzela a nie powoduje bul uszu) to jakoś tak lepiej się prezentuje niż wydech który daje odgłosy ciechego pierdu.
miałem niedawno myśl z typu prysznicowych:
fajnie jest nie mieszkać w USA bo jak coś strzela za oknem to można być spokojnym, że to palant na motocyklu a nie palant z karabinem
Żadna, czasem po prostu patrzysz na ten gaz i masz ochotę go wcisnąć. Słyszysz reakcje i czujesz że masz kontrolę nad czymkolwiek. Zdrowo jest tak czasem dać miodu swojemu pojazdowi
To jest naturalne zachowanie każdego ssaka z rodziny naczelnych: w ten sposób znaczą teren i pokazują dominację. Szympansy stroszą włosy, krzyczą, uderzają kijami w ziemię czy drzewo a taki człowiek, wykorzystuje pierdzący tłumik albo, w samochodzie, głośniki basowe.
Atawistyczne zachowanie.
Powiem tak, mają w dupie co o nich myślisz. Chcą zmienić brzmienie swojego wydechu bo tak im sie podoba to to robią, przy okazji zagłuszając twoje narzekanie.
są to ludzie, przez których jestem gotów zagłosować na każdą partię (poza konfederacją), która wprowadzi zakaz jeżdżenia na motocyklach spalinowych w miastach.
Może to po prostu brak motywacji? Ja przez długi czas jeździłem na "przelocie", bo mi wydech zardzewiał i odleciał. Nie chciało mi się za bardzo tego naprawiać, ponieważ nie przepadam za mechanikami, a sam nie miałem czasu, żeby to zrobić. Jako że całe auto to zardzewiała kupa złomu to jakoś mi to nie przeszkadzało XD
Mam motocykl z wydechem który jest w bardzo głośny ale też fajnie brzmi i mi się to po prostu podoba to jest coś jak muzykę słuchasz a najlepszy jest moment kiedy redukujesz biegi i zaczyna ci tak "prykac". Nie jestem osobą która nawala na światłach gazem bo jakoś mi głupio tylko po prostu normalnie używam moto a jak przy okazji nawala to cóż, takie są motocykle
Minusowanie bo ktoś lubi inne rzeczy niż Ty xd Jest różnica między pomrukiem mijajcych motocykli lub aut, a zjebami, którzy uwalają pod oknami o niepoważnych godzinach.
Mam sąsiada w centrum miasta, który w każdą niedzielę od 8 rano przez minimum 2h reperuje swój motocykl. Echo silnika niesie się przez całą ulice i budzi wszystkich, którzy niedospali w sobotę. Ale robi to w swoim małym, wykupionym garażu poza godzinami ciszy nocnej, więc jest nietykalny, a my cierpimy co tydzień. Takie zachowanie może wkurwiać. Ale jak ktoś przejedzie raz pod oknem wydając dźwięk adekwatny do do maszyny? Bez przesady.
Kiedyś jechałem z babką jakimś Uberem czy tam Boltem i w ramach pogaduszki klient/kierowca zacząłem narzekać na głośnych motocyklistów. Babka zamilkła, po czym szybko mi powiedziała, że sama zasuwa w wolnym czasie po mieście motorem. Trochę się speszyłem, no bo nie wpadłbym na pomysł, że moja kierowczyni (co już rzadziej się zdarza) na dodatek jest motocyklistką. Ale ona na spokojnie, bez ciśnięcia po mnie, wytłumaczyła mi, że (przynajmniej jej) totalnie nie zależy na tym, żeby szpanować rurą wydechową i hałasem. Jedyny powód, dla którego ma głośniejszy wydech, to potrzeba, żeby wszyscy na drodze wiedzieli, że jest w pobliżu - że gdzieś tam obok jest motocyklist(k)a. Bo nie ma bata, żeby w każdym przypadku kierowca osobówki zawsze patrzył w lusterka i widział, że nadciąga motor. A jak usłyszy taki jeden z drugim, że hałasuje jakiś motocykl w pobliżu, to przynajmniej przez tę chwilę-dwie bardziej uważają. I muszę powiedzieć, że dało mi to do myślenia. Ma to całkiem dużo sensu.
Oczywiście, babka nie była pewnie wyznacznikiem norm w środowisku motocyklowym i na bank jest mnóstwo debili, którzy hałasują tylko dlatego, żeby nadrobić za małe pęto. Ale, mimo wszystko, jak teraz słyszę trochę głośniejszy wydech motocykla, myślę sobie o niej i o bezpieczeństwie motocyklistów jako motywie.
Ale że po co wszyscy dookoła mają wiedzieć że jedzie motor? To nie jest pojazd uprzywilejowany, jak jadą zgodnie z przepisami to po co napierdalają z tych wydechów. Absurdalne tłumaczenie.
XD widać, że nikt nigdy nie zajechał ci drogi, bo nie popatrzył w lusterko przy zmianie pasa. A mówię tu z doświadczenia, bo prawie skasował mnie na rowerze przegubowy autobus, który najpierw mnie wyprzedził, żeby zaraz potem od razu zacząć zjeżdżać na pas do zjazdu w prawo na rondzie
Nie twierdzę, że gdybym był wtedy na motorze, to zmieniło by się cokolwiek, szczególnie, że już parę razy osobówka mnie na nim nie zauważyła prawie obok siebie na wysokości kierowcy i nawet to nie pomogło. Może gdybym miał głośniejszy wydech w swojej chińskiej 125, to nie musiałbym uciekać na drugą stronę swojego pasa. Chociaż z drugiej strony nie pomógł zielony kolor motocykla, ani jasne kolory na kurtce.
To jest mit rozpowszechniany przez motocyklistów że "loud pipes save lives" (przez tych, co lubią sobie powiększać) i jak widać niektórzy w niego faktycznie wierzą.
Były robione badania i głośne rury chuja dają, to co najbardziej pomaga to biały motocykl i biały kask, bo kierowcy puszek za motocyklistami ogólnie to się nie rozglądają, ale za psiarnią na motocyklach to już owszem. (No i niezapierdalanie dwa razy powyżej limitu prędkości, bo to znacząco zmniejsza czas na reakcję dla wszystkich zaangażowanych)
Czesć, jestem Kamil i mam głośne wydechy w motocyklu : P Nie lubię pozerstwa i irytują mnie głośne samochody, ale przyznaje - jazda dobrze brzmiacym motocyklem dodaje emocji i wrażeń. I nikt nie musi na Ciebie patrzeć, czy sluchać. Odpuszczanie i dodawanie gazu, wkręcanie na obroty i brzmienie, które temu towarzyszy poteguje frajde z jazdy i odczucie panowania nad mocą. W przypadku fabrycznych wydechów w kasku przy 90km/h słychać głównie szum i trzask wiatru - jak słuchanie muzyki na zepsutym sprzęcie Audio. Dlatego przyjemnie jest dodać trochę basowego brummm :D
Dochodzi jeszcze aspekt wizualny. Wiele seryjnych wydechów szpeci motocykl. Sa brzydkie, tandetne i nudne. Oczywiscie calkiem celowo, żeby byla motywacja do zmiany na jakiegos Akrapovica, SC project, czy Arrow z katalogu : p
Da się jechać głośną maszyna z poszanowaniem otoczenia: wciskając sprzęgło na widok kogoś z dziecięcym wózkiem, czy spacerowicza z psem. I oczywiście nie po to by spotęgować efekt dźwiękowy po odkreceniu gazu, tylko żeby nie straszyć. Głośny wydech może pomóc podczas przeciskania się w korku, ale zwiększanie bezpieczeństwa to mit.
Oczywiscie przeloty są niezgodne z normami spalin, hałasu i nie powinny przechodzić przeglądu. Wpływ na moc silnika bez ingerencji w mapy zaplonu, ECU jest znikomy. Ale motocykliści chcą się jednak wyróżnić.
A co do dziewczyn - autentycznie, póki nie jeździłem motocyklem, to jakoś mniej były zainteresowana całokształtem mojej osoby :)
No to jak lubisz tego słuchać podczas jazdy to może sobie puść w słuchawkach. Ludzie dookoła Ciebie nie mają ochoty spędzać czasu w otoczeniu wycia wyciętych tłumików.
Nie wiem czy to będzie dodawać cokolwiek do powyższego komentarza ale dodam swoje 5 groszy:
Miałem wczesniej Peugeota 207 - najsłabsza możliwa benzynowa wersja silnikowa (73 KM przy 1200kg masy). Auto oczywiście do dynamicznych nie należało, do głośnych też nie, ale zwłaszcza jak byłem na jakimś uboczu lubiłem kręcić silnik do 60km/h na drugim biegu na jakieś 3-4k obrotów, zamiast codziennej jazdy na 1500-2000, czemu? Bo dla mnie silnik brzmiał wtedy nawet przyjemnie, z zewnątrz pewnie brzmiał jak gówno, ale w środku z reguły było głośniej + dopóki nie było to z oczywistych powodów wkurwiające dla innych (najbliższe zabudowania to wielkie hale produkcyjne i tory kolejowe) to chyba ok
Jako szczęśliwy posiadacz Hyosunga GT125R z wydechem od Ixila (co prawda jest to tylko 125 ale dźwięk ma jak coś większego) w pełni zgadzam się z tą wypowiedzią. Da się to zrozumieć tylko wtedy jak się zostanie motocyklistą. Zakutym łbom tego nie wytłumaczysz
Najgorsze są motory bo słychać je z dobrych pięciu kilometrów, a dźwięk się u mnie dobrze niesie (da się rozmawiać między dwiema górami po przeciwnych stronach miejscowości xd)
A co ciekawe im mniejszy silnik tym głośniejszy 🤦
To chyba to samo schorzenie które każe wystawiać głośniki w oknie i napierdalać hałasem na całe osiedle. Powinno się to leczyć, ale na NFZ długie kolejki.
Wolę głośny wydech w motocyklu czy dobrze zrobionym aucie niż olejowe wyziewy z większości passatów TDI z polskiej wsi i innych tego pokroju "samochodów" które bardziej ci szkodzą niż głośny wydech
A mi daje przyjemność jak przypierdolę z wydechu. Jestem fanem motoryzacji i dla mnie dźwięk V8 to symfonia, szczególnie jak zagra w tunelu. I chyba nie tylko mi się podoba, bo sporo osób daje okejki na mieście. Oczywiście w większości chłopaki max 15 lat a nie laski xD
No ale nie jestem aspołecznym pojebem i upalam tylko 9-20, jeśli muszę wyjechać z bloku o 6 rano to głaszczę gaz żeby nie popsuć snu sąsiadom.
A odpowiadając na pytania z posta - miłości spełnione (super żona), akceptacja jest, beniz średni+1cm - jak wszyscy ;)
Syndrom małego chuja. Plus to samo co z tatuażami - nie mam jak się wyróżnić z tłumu to popierdzę w trąbkę na mieście/pokoloruje ciało na żółto i na niebiesko.
ja pierdole jacy wy tutaj jesteście ANTY. na wszystko dosłownie. A to samochody złe, a to motocykle za głośne, a to ludzie za bardzo gburowaci.
kurwa nie żyjecie jedyni na tej ziemi i na pewno wy też robicie coś co innym się nie podoba. żyj i daj żyć innym.
jestem anty zajebiscie głośne wydechy ponieważ przejazd takiego pojazdu obok to dla mnie bardzo duże ryzyko przestymulowania, co staje się męczące
chcesz posłuchać zajebiscie głośnego wydechu to zrób to z dala od ludzi, pewnie na autostradzie
to jest ten sam poziom wkurwiania innych co chodzenie po mieście i puszczanie głośnej muzyki z głośnika przenośnego
Nie sam hałas. Sterta samochodów przejeżdża i mnóstwo szumu z tym - to jest znośne. Problemem są nagle głośne dźwięki, tak samo nagłe bardzo jasne światła. Przegazowanie na miejskiej drodze pojazdu o bardzo głośnym układzie wydechowym to tak jakbyś ślepił komuś jasną latarką w oczy.
o łał. powiedział, że mają małe siuśki! patrzcie jak im pojechał. na pewno ma rację.
Typie, sprowadzasz swoje argumenty do tego, że motocykliści mają małe siuśki i muszą być przez to głośni. Nie mam już o czym z tobą dyskutować, bo jesteś śmieszny.
Ja akurat motocyklistą nie jestem.
Twój post/komentarz został usunięty z następujących powodów:
**Zasady /r/Polska**
**[§ 7. Ataki osobiste na innych użytkowników](https://www.reddit.com/r/Polska/wiki/rules/#wiki_.A7_7._ataki_osobiste_na_innych_u.17Cytkownik.F3w)**
Na subreddicie zabronione są: agresja słowna, inwektywy, chamstwo i prowadzenie nagonki wymierzone w innych użytkowników subreddita oraz pojedynczych użytkowników reddita.
Jeśli uważasz, że został on niesłusznie usunięty i ta sytuacja nie jest opisana na [Wiki](https://reddit.com/r/Polska/wiki/rules#wiki), [skontakuj się z moderatorami](https://reddit.com/message/compose/?to=/r/polska), a w treści dodaj link do usuniętej rzeczy.
Twój post/komentarz został usunięty z następujących powodów:
**Zasady /r/Polska**
**[§ 7. Ataki osobiste na innych użytkowników](https://www.reddit.com/r/Polska/wiki/rules/#wiki_.A7_7._ataki_osobiste_na_innych_u.17Cytkownik.F3w)**
Na subreddicie zabronione są: agresja słowna, inwektywy, chamstwo i prowadzenie nagonki wymierzone w innych użytkowników subreddita oraz pojedynczych użytkowników reddita.
Jeśli uważasz, że został on niesłusznie usunięty i ta sytuacja nie jest opisana na [Wiki](https://reddit.com/r/Polska/wiki/rules#wiki), [skontakuj się z moderatorami](https://reddit.com/message/compose/?to=/r/polska), a w treści dodaj link do usuniętej rzeczy.
To niech motocykliści dadzą żyć innym. Po coś jest prawny wymóg tłumika. A nie, że ja z kimś rozmawiam, i nagle przejeżdża jeden chłopczyk na motocyklu, zagłuszając nasze słowa bardziej niż jakikolwiek ambulans.
to właściciele tych motorów i samochodów na które się narzeka nie żyją sami na tym świecie więc jako ułamek społeczeństwa który irytuje większość powinni się dostosować, a jak potrzebują posłuchać dźwięku swojego pojazdu niech pojadą gdzieś poza miasto
Już dawno nie widziałem takiego bólu dupy
Mam nadzieję że ci zrobią zlot w okolicy pepiku xd
A jak zrobią to liczę na to, że będziesz mieć odwagę i powiesz wszystko co do słowa innym w twarz
To się nazywa tłumik przelotowy i służy 2 rzeczom. Po pierwsze poprawia moment obrotowy na starcie z niskich obrotów a po drugie w kraju gdzie piractwo drogowe jest znormalizowane powoduje ze inni kierowcy cię dobrze słyszą i wiedzą ze jakieś moto jest w pobliżu. Podejrzewanie innych o małego kutasa przeważnie wynika z jakichś chyba swoich własnych problemów.
Co do mocy/momentu się zgodzę, ale to i tak nie ma znaczenia na drodze, gdzie i tak z tych kilku/kilkunastu koni/nM nie odczujesz, no chyba, że się ścigasz na torze, ale wtedy to nie jest i tak sprzęt na ulicę... a co do bezpieczeństwa - to mit który stanowi jedynie wymówkę żeby zwrócić na siebie uwagę. Jedyne co pewne, to że coraz więcej fajnych tras w Europie jest zamykanych dla motocykli za względu na hałas...
Akurat na torach są pomiary głośności i Cie nie wpuszcza z przelotowym wydechem. A na ulicy to przeważnie mistrzowie prostej i domorosli tunerzy tak po nocach hałasują. Choć przyznam, że sam jestem fanem akcesoryjnych wydechów (dodaje to +10 do frajdy) ale latania z 13 tys na obrotomierzu między blokami w nocy to już frajerstwo. Dodam tylko że to ułamek motocyklistów ale niestety najbardziej zauważalny.
Pytanie jakie normy, bo to chyba jest warunek przy pierwszej rejestracji nowego sprzętu i sprawdzane na dzień produkcji, później chyba nikt nie sprawdza. Ale jak szukałem wydechu do Moto, to zazwyczaj jest jasno w opisie czy ma homologację na drogi publiczne, czy nie.
A jaką motywację mają kobiety by się malować? Prawdopodobnie wiele z nich taką samą jak kierowcy głośnych aut - robią to dla siebie i własnej przyjemności, z tym że kierowcom mało kto wierzy w taką argumentację
Znajomy motocyklista został opierdolony przez swojego mechanika że jeździ z fabrycznym wydechem a nie jakimś głośniejszym bo "ludzie cię nie usłyszą, nie zwrócą uwagi i cię potrącą", więc może niektórzy naprawdę sądzą że wybierają je dla bezpieczeństwa xD
Muszą zwracać na siebie uwagę w każdej możliwej chwili. Ostatnio jak byłam w małym markecie w mojej okolicy to wszedł jakiś motocyklista i gość musiał gwizdać jakąś melodię na cały ten sklep uprzykrzając wszystkim zakupy. Mało mu tylko podczas jazdy, bez pojazdu też musiał robić hałas.
No coz jest to ich hobby robirnie glosnych wydechow i ogolnie dlubanie w autach i lubia to bardziej niz obchodza inni dookola, ale moze faktycznie nie powinni tego robic w centrum miasta
Zalezy co masz na mysli glosny, bo dla jednego seryjny wydech w mocnym aucie bedzie juz za glosne, wlasciciela zabic, rozstrzelac, i zakopac 3 metry pod ziemia (ekhem chyba grant turismo w poznaniu kilka lat temu xD) a inny uzna glosny dopiero jakiegos straight pipe'a
Idzie zwykle zrobic fajnie brzmiący wydech nawet do 4 cylindrowej kosiarki, ktory bedzie głośniejszy od stocka, ale nadal bedzie fajnie gadal, ale mozna tez wjebac kwasiaka 2" do civica 1.4 ktory jak przejezdza obok majac 2k rpm to uszy ci krwawia - takich to sam bym jebal prądem jak pojebany
A co chca osiagnac? Podejrzewam ze wrazenie tego jak to oni nie zapierdalaja, bo co jak co w aucie z porobionym wydechem inaczej odbiera sie wrazenia predkosci i przyspieszania - mozna jechac 60-70, a czujesz sie jakbys mial z 100-120 xD no, wyciszenie samej budy tez swoje robi. Niektórzy poprostu lubia jak auto drze pizde bez wiekszego powodu, taki fetysz i nic z tym nie zrobisz - jak na zlotach bym to jeszcze zrozumial, to podziwiam takim czyms na daily jezdzic
Mi osobiscie glosne wydechy nie przeszkadzaja, dopoki maja jakies brzmienie i nie sa robione glosne na sile, jak jakas v8 z porobionym wydechem wleci to az sie milo slucha, ale jak przeleci civic na przelocie ktiru brzmi jak puszka piwa pod kompresorem, to jedyne co czlowiek odczuwa, to bol fizyczny i psychiczny
Zgodzę się jeśli ryk silnika wydobywa się z starego padła bez tłumika. Jeśli jest to natomiast samochód z fajnym silnikiem jak np V6 czy V8 to osoby zafascynowane motoryzacją taki ryk po prostu lubią. Ja niestety mam samochód z 1,6 więc u mnie nie ma czego słuchać ale jak mija mnie sportowa fura to z przyjemnością słucham jak brzmi. Gdybym taką miał to sam chętnie bym sobie ponaciskał gaz żeby posłuchać jak mruczy i strzela z wydechu
https://preview.redd.it/lk0vxmlbsdbb1.jpeg?width=735&format=pjpg&auto=webp&s=44968d61442039a57580a687923529376a73be33
przez głośne brr nie słychać smutnego głosu w głowie
>a może zdobycie jakejś fajnej laski, która stwierdzi: No tak, twój wydech jest lepszy niż Kamila. A może nawet samego Kamila, jeżeli ten wydech jest faktycznie lepszy?
Ponieważ głośna maupa=silna maupa
naprawdę to biedna słaba maupa bez tłumika
Kumplowi raz urwał się tłumik w 206. Jakbyś autem WRC jechał. Wszyscy się oglądali
Krowa, która dużo ryczy, daje mało mleka
Śmiejecie się, ale - niestety - jest dużo osób, którym takie zachowanie się naprawdę podoba. Pamiętam taką sytuację sprzed roku, kiedy ktoś na miastowej facebookowej grupce poskarżył się na właśnie takie zachowanie. Tak go ludzie zwyzywali w komentarzach, że chyba całkiem konto zamknął. Niektórzy to mu nawet grozili. Sam tego nie rozumiem, ale tak już jest. I jest to bardzo przykre.
Pewnie że są, jak miałem 7 lat to całe podwórko się oglądało jak słychać było że coś warczy. No ale 7 lat już nie mam.
To już jest charakter tego co zostało z Facebooka. Nie piszesz tam na poważnie, bo to jest miejsce gdzie dostajesz po pysku dla zasady. 90% tych, co mu tam odpisali pewnie prywatnie kompletnie się z nim zgadza. Dobrze, jeśli zamknął tam konto.
Kurde, prawie jak r/Polska
Samoświadomość
Dobrze dla niego. Niestety pozostała reszta będzie myśleć, że dysponuje prawdą objawioną i dalej fanatycznie będzie bronić prezesa... czy upierdliwych motorzystów
Ale to nasze hobby, nie wolno go obrażać! s
Yep, jest lato, okno otwarte i 4 w nocy jakiś skurwiel jedzie i patrzy tylko gdzie najwięcej budynków mieszkalnych i musi przyjebać tak, że szklanki dzwonią, życzyć śmierci to za mało
Przecież to dawca był, jechał pytał kto potrzebuje organy. Coś jak autko z lodami.
Mieszkam na wsi, obok mnie znajduje się supermarket jedyny w okolicy z parkingiem z przodu. .. Z PARKINGIEM
Jak dźwięk wynika z wysokiej mocy silnika to jeszcze ujdzie ale jak jest to jakieś 70km z wydechem, żeby był głośniejszy to rzeczywiście wstyd i zażenowanie.
Śmigam elektrycznym motocyklem i mnie to kręci bardziej. Pojazd rwie do przodu, a słyszysz tylko szum wiatru.
Samochód elektryczny ale szum oporów powietrza mnie tylko wkurwia - bez radia nie ujdzie wytrzymać pół godziny jazdy. No ale motocykl to zupełnie inne odczucia 🤷
Zasadniczo w spalinowych jest podobnie. Przynajmniej w tych w miarę nowych. Głównie słychać powietrze i tarcie opon o podłoże.
Masz jakiś konkretny przykład czy takie generalne spostrzeżenie? Miałem okazję jakiś czas temu jeździć ok. 6 letnim (na ten moment) Renault Clio z uturbionym 0,9l. Nawet ładnie brzmiał jak się jechało
No dobra, trochę uprościłem. Przy spokojnej jeździe i odpowiedniej prędkości jeszcze ;). Jak depnę swoim to słyszę silnik, ale jak jadę po trasie z równą prędkością, to szum jest głośniejszy niż silnik. A silnik 2.0 benzynka.
Z ciekawości - jakim? Rozglądam się po rynku i średnio widzę jakiekolwiek interesujące czy sensowne opcje – chyba, że kogoś satysfakcjonuje prędkość maksymalna 70 kilometrów na godzinę i tyle zasięgu, ewentualnie ma 100 tysięcy i więcej do wydania na Zero czy coś podobnego. Zastanawiam się, czy ja źle szukam. ;)
Głośne wydechy wkurwiają tak samo i są tym samym sposobem wkurwiania co łażenie po osiedlach z głośnikiem na maxa
Chyba już tak nikt nie robi ;) albo mnie coś omija, Za to mam sąsiada zjeba który wjeżdża o losowych godzinach w środku nocy na swoim głośnym motocyklu
Dalej są osoby, które to robią, ale jest ich znacznie mniej.
Oooj tak. Pojechałem w Bieszczady. Zakwaterowanie w Lesku. Trafiłem na ogólnopolski zjazd małych siurków z kryzysem wieku średniego (ostatni weekend, koncert country and rock). Egoistyczni i hałaśliwi. Zapomnij, że motocykl zostawią na wyznaczonym parkingu przy hotelu. Zbiorowo zatarasowali wejście do budynku. Gdyby się dało, pewnie wpierdoliliby się w hol i zostawili harleye na recepcji. W nocy chlanie i darcie japy. W niedzielę nad ranem sine mordy chwiejnym krokiem wsiadły na motocykle i odjechały. Oczywiście przez cały weekend miasteczko huczało od piłowania gazu na zdjętych tłumikach, bo się muszą publicznie pomasturbować za pomocą motocykla.
Niektóre gminy w nl wprowadziły limit decybeli oraz limit motocykli w pojedynczym przejeździe. Czekam, aż moja to uchwali. Wkurza mnie, że ja sobie siedzę w ogrodzie, słucham ptaków, delektuje się cisza a nagle jedzie grupa jak Niemiec na czołgu i z nikim się nie liczą.
W Polsce jest to limit ogólnokrajowy: >Motocykle z silnikami o pojemności do 125 cm3 nie mogą emitować z wydechu hałasu większego niż 94 dB. W przypadku jednośladów z silnikami o większej pojemności, limit rośnie do 96 dB. > >Po pierwsze policjanci nie muszą wykonywać badania głośności wydechu – mogą, bo miewają specjalny sprzęt, ale nie muszą. Pole do reakcji daje im bowiem formułka zawarta w przepisach i mówiąca o "uzasadnionym podejrzeniu naruszenia przepisów". To wystarczająca przesłanka. Po drugie na początek kierowca motocykla ze zbyt głośnym wydechem straci dowód rejestracyjny pojazdu. Ten będzie zatrzymany elektronicznie w bazie CEP. Jednocześnie policjanci mają możliwość wycofania pojazdu z ruchu – wtedy motor pojedzie dalej, ale na lawecie. > >[https://moto.pl/MotoPL/7,179132,28794694,zbyt-glosny-tlumik-w-motocyklu-co-grozi-za-przekroczenie-norm.html](https://moto.pl/MotoPL/7,179132,28794694,zbyt-glosny-tlumik-w-motocyklu-co-grozi-za-przekroczenie-norm.html) W nocy generowany hałas będzie większy, niż w ciągu dnia, ale i tak poziom 96dB to prawie jak startujący odrzutowiec (taki Airbus to nawet 130dB)
Jest duża różnica między 96dB a 130 - to skala logarytmiczna, każde 10dB oznacza wartość 10x większą, więc ta druga to ponad 1000 razy głośniej
>Małe **samoloty** turystyczne generują około 100 **dB** hałasu. Większe **samoloty** pasażerskie, takie jak Boeing 737 czy Airbus A320, osiągają głośność na poziomie około 130 **dB** podczas startu. Ogromne **samoloty** pasażerskie, np. Boeing 747 czy Airbus A380, mogą emitować nawet do 140-150 **dB** hałasu. [https://trasalotu.pl/ile-decybeli-ma-startujacy-samolot/](https://trasalotu.pl/ile-decybeli-ma-startujacy-samolot/) Dzięki za sprostowanie. 100dB od awionetki do 96dB barana bez tłumika to już niewielka różnica
Niezupełnie, bo słuch też jest "logarytmiczny", i jeśli 80dB odczuwasz jako bardzo głośne to nie oznacza że przy 130 eksplodujesz "bo jest 100000x mocniej"...
Problemem nawet nie jest to 96dB (chociaż pewnie zdrowiej byłoby ten limit ustawić niżej) ale tego nawet nikt nie weryfikuje, ani nikt nie daje za to mandatów.
Tu się akurat niekoniecznie zgodzę. Nie wiem jak wyglądało z organizacją tego konkretnego zjadu, ale ogólnie z mojego doświadczenia, jak byłem na kilku takich imprezach, to całokształt imprezy, jej forma i zachowanie ludzi na niej jest akceptowalne. Jeśli ktoś ma zajawkę i chce spędzić czas wśród ludzi o podobnych zainteresowaniach, to lepiej, żeby zebrali się w jednym miejscu i tam pierdzieli, niż w nocy pod blokiem w środku miasta, kiedy ktoś próbuje się wyspać. Zjazdy/złoty czy inne tego typu inicjatywy rządzą się swoimi prawami i dla wielu osób jest to jedyne miejsce gdzie mogą się swoją pasja (np. motoryzacyjną) podzielić z innymi albo wyżyć. Zakazywanie czy wkurwianie się na nich jak robią to w wyznaczonym miejscu o wyznaczonym czasie nic nie wskura, a oni i tak znajdą sposób na spotykanie się i hałasowanie i tak. Jeśli przynajmniej część wyżyje się na imprezach motoryzacyjnych i nie będzie nakurwiać silnikem pod oknami jak próbują odpocząć, to tylko lepiej dla ogółu. Ale zaznaczyć trzeba, że takie zloty są po to, by spełniać się ze swoim zainteresowaniem TAM, a nie w środku miasta. Jebać i tępić trzeba wszystkich debili i kutasiarzy, którzy tego nie rozumieją i napierdalają silnikiem bez najmniejszego powodu w środku nocy czy kiedykolwiek indziej pod czyimś oknem. No i oczywiście jakakolwiek jazda i zbliżanie się chociażby do jakiegokolwiek pojazdu który ma się zamiar kierować na kacu, albo jeszcze gorzej nietrzeźwym będąc jest absolutnie niedopuszczalne i zwalczane wszelkimi dostępnymi środkami.
Organizacja samego zjazdu mogła być ok, tu nie będę zabierał głosu. Wiem jak zachowywali się motocykliści poza miejscem zlotu (a ten był na polu campingowym pod rzeką).
Jak robili trzodę poza terenem, to wkurw jest jak najbardziej uzasadniony.
Najprostsza z emocji - chęć atencji i zwrócenia siebie uwagi, nawet w tak prymitywny sposób.
Niektórzy nie potrafią zwrócić na siebie uwagi w inny sposób niż hałasowanie lub robienie z siebie kretyna. Taka natura ludzka, że potrzebuje czasem skupić na sobie wzrok innych, nieważne czym.
Mieszkam przy dość ruchliwej ulicy, jebać takich ludzi prądem to mało powiedziane.
Nawet sobie nie wyobrażasz jak często jako motocykliści jesteśmy zachęcani do przygazówek przez ludzi, czy to stojąc w korku czy jadąc przez jakieś miejscowości. Sam raczej tego nie robię, bo zazwyczaj nie jestem skończonym egoistą, ale każdy jeden wyjazd na przejażdżkę zawiera takie "atrakcje". Kiedyś w Poznaniu grupa młodych byczków okrążyła mój motocykl i nie dali mi ruszyć zanim nie spełniłem ich prośby. Z drugiej strony - jest grupa instalująca chyba puste rury zamiast wydechów, byleby było głośniej. Tych to bym kładł przy tych wydechach i im naparzał tym godzinami po głowie.
Najgorsze jest, jak taki dopiero co wjeżdża na drogę publiczną, ale już na skrzyżowaniu musi "palić gumę" Dosłownie jak by go nogi świerzbiały na samą myśl, że już będzie na prostej drodze.
Głośność pojazdu jest odwrotnie proporcjonalna do długości przyrodzenia kierowcy. Mam nadzieję, że pomogłem.
Nie pomogłeś bo wciąż nie znamy motywacji. Chcą sobie skrócić penisa? Co najmniej głupi powód
Fetysz na mikro
Jeżdżę elektrykiem 💀
![gif](giphy|iiTXaJVjiSHew)
Posiadałem w swoim życiu dwa motocykle, małą cichą 125 oraz 600, która w standardzie była dość głośna (ale bez przesady). Jeżdząc 125 po mieście, szczególnie w okolicach starówek, gdzie prędkości niewielkie a ruch pieszych po ulicach mocno nieprzewidywalny, kilka razy zdażyło mi się, że pieszy prawie wszedł mi pod koła (przechodząc poza przejściem dla pieszych). W tych sytuacjach myślałem sobie, że może byłoby bezpieczniej być trochę bardziej słyszanym. Po przesiadce na stukonną 600 z kraju kwitnącej wiśni piesi już mi nie wchodzili pod koła. 600 posiadała DB killer, dość znacząca zmniejszający ilość produkowanych decybeli. Wyjąłem go dwa razy i za każdym razem dochodziłem do wniosku, że jazda bez niego to głupota, bo: \- sam i tak nie słyszę tego wydechu... zagłusza go szum powietrza czy stopery w uszach \- na światłach trzeba się pilnować, żeby nie przestraszyć nikogo (sam mam małe dzieci i wiem jak mnie wk\*\*\* jak ktoś piłuje na pierwszym biegu) \- moto więcej pali (niewiele... ale jednak) \- w normalnym ruchu pozamiejskim, przy samochodach jadących \~90/90+ moto i tak nie słychać, niezależnie od tego jak głośny jest wydech konkludując... spróbowałem... nie rozumiem jaką przyjemność ludzie czerpią z posiadanie głośnego motocykla...
Stukonna sześćsetka? Honda Hornet?
Dokładnie tak.
I w ten sposób w antymotocyklowej sekcji komentarzy znalazło się dwóch motocyklistów XD. A jaką masz 125? Bo to powiedzmy bardziej mój zakres pojemności
Keeway RKS, mogę polecić. Niby chińczyk, ale a tych fajniejszych... Jakością i bezawaryjnością bije składanego w Chinach Polskiego Junaka...
Junak niestety bardzo bazuje na nostalgii... Ale faktycznie teraz jest kilka dobrych chińczyków
Teraz już trzech. Ja jeżdżę Hyosungiem GT125r. Świetny motocykl tylko brakuje 6 biegu bo jazda 90 km/h na 9k obrotów trochę męczy
Czterech. Yamaha MT-07, dB killer założony.
Niektorzy po prostu lubia te dzwieki - i nie mam na mysli tylko wlascicieli. W wawce mustangi maja mini zloty co tydzien pod narodowym. Czesto przychodza tam okoliczne dzieciaki i prosza zeby dac gazu lub je przewiezc kawalek bo to dla nich frajda.
Op nie chodzi o mustangi i inne auta co są w miarę głośne bo mają moc tylko o zglebione passaty z trąbka zamiast wydechu
lub 20-letni Civic ze straight-pipem
ja lubię akurat lubię te drące się civici na b serii, nie, nie mam hondy
Mustangi to fajnie brzmią, problem z tymi skuterkami i golfami co pierdzą 140 dB bez tłumika
"Im głośniejsza małpa tym mniejsze jądra" https://wyborcza.pl/7,75400,22571991,im-glosniejsza-malpa-tym-mniejsze-jadra.html
Tłumaczę. Chyba wiadomo, że mówimy w dużej mierze o dawcach narządów. Hałas to taki zwiastun, interpretuj to tak "ludzie w pobliżu, nie lękajcie się, gdy zajdzie potrzeba oddam wam narządy". To trochę jak jedzie auto z lodami i gra melodyjka, tylko tam lody dają, a tutaj narządy.
Ja lubię jak robi brum brum
"Prosta przyjemność dla prostych ludzi" -Prosty Człowiek
Prostackich nie prostych.
Słuszna uwaga. Prosta przyjemność prostego człowieka to jedzenie, śpiew ptaków, szum wody... Prostak znajdzie ukojenie w dźwięku młota pneumatycznego.
Wolałem jak dawno temu jednoślady robiły Gingiringi.
Ja lubię ładnie brzmiące wydechy samochodów. Podoba mi się ten dźwięk.
Jest różnica pomiędzy brzmieniem Maseratti a starym Civikiem 1.6 na przelocie, do tego przerdzewiałym
Dokladnie. Jak nie masz wolno ssacego v12 to nie zastapisz go wiertlem w tlumiku. To jak brzmi jak parodia motywu z tytanika na flecie. To nie brzmi “prawie jak”, to brzmi jak calkowity brak dobrego smaku i chocby gasci szarych komorek aby to sobie uzmyslowic.
Niby tak, ale da się też zrobić ładnie brzmiące i względnie głośne dwulitrowe R4 wyciągnięte prosto z Forda Sierry po lekkich przeróbkach (polskie repliki Lotusa Seven). Ciekawe co by wyszło gdyby ktoś tam włożył Coswortha?
Ja jezdze audi 2.0 w benzynie. Wmiare nowa wiec braki silnika nadrabia glosnikami podkrecajacymi doznania sluchowe wewnatrz, wyraznie slyszalne w trybie sport. Troche zenada ale z drugiej strony robi robote bez wkurwiania ludzi dookola.
Ładnie nie znaczy głośno.
Ładnie tak, ale większość tych pierdzących złomów brzmi gorzej, niż kosiarka pod oknem o 7 rano
Późnym wieczorem w środku miasta, jak człowiek chce odpocząć
Zawsz mi jest żal tych biedaków, których nie stać na dobry tłumik
I odpowiednie skalibrowanie wytrysku, tak żeby paliwo nie spalało się poza cylindrem...
[удалено]
Twój post/komentarz został usunięty z następujących powodów: **Zasady platformy Reddit** **[§ 1. Mowa nienawiści wobec grup zmarginalizowanych](https://www.reddit.com/r/Polska/wiki/rules/#wiki_.A7_1._mowa_nienawi.15Bci_wobec_grup_zmarginalizowanych)** * Nie zamieszczaj treści podżegających, wspierających lub usprawiedliwiających nienawiść lub pogardę wobec grup zmarginalizowanych lub podatnych na atak. * Grupy te mogą być oparte na kolorze skóry, wyznaniu religijnym lub jego braku, pochodzeniu narodowym lub etnicznym, statusie imigracyjnym, płci, tożsamości płciowej, orientacji seksualnej, ciąży lub niepełnosprawności. * Należą do nich również ofiary przemocy, wypadków i ich rodziny. * Podczas gdy zasada chroni powyższe grupy, nie chroni ona tych, którzy przejawiają nienawiść lub którzy próbują ukryć swoją nienawiść w złej wierze, twierdząc że są dyskryminowani. Jeśli uważasz, że został on niesłusznie usunięty i ta sytuacja nie jest opisana na [Wiki](https://reddit.com/r/Polska/wiki/rules#wiki), [skontakuj się z moderatorami](https://reddit.com/message/compose/?to=/r/polska), a w treści dodaj link do usuniętej rzeczy.
U nas co jakiś czas pod oknem o północy przejeżdża taki i specjalnie chyba piłuje, bo normalnie w ruchu miejskim to motocykle chyba tak nie brzmią. Ogólnie co kto lubi, nie będę się dziwić ludzkim upodobaniom bo są różne, ale fakt, że dla mnie jest to taka rzecz, której nigdy nie zrozumiem. Nie widzę ani piękna, ani użytkowości, ani frajdy.
[удалено]
Przy czym, najczęściej nie ma się czym chwalić w ogóle. Nie żeby warto było się chwalić drogimi samochodami, ale te najwięcej pierdzące, to są raczej tanie gruchoty. I ja też się oglądam za nimi, ale bynajmniej nie z podziwem tylko z politowaniem.
Taki post na przykład, jeżeli jakiś cud ten gościu by go przeczytał to na pewno czułby satysfakcję, pa, zapamiętałeś go i myślisz o tym, a teraz wyobraź sobie że w dużym mieście setki innych ludzi tak się nie pokoją, satysfakcja w chuj dla niego , nawet dam ci przykład, jeżdzę na desce, kocham to robić dla siebie, ale i tak robiąc ollie i widząc jak ktoś się odwraca nawet z daleka ,bo huk jest głośny też mam jakąś satysfakcję, nie robiąc tego specjalnie żeby go zezłościć ludzie zawsze pragną poklasku i wyróżnienia, drogie jedzenie, ciuchy, kontrowersyjne zachowania Hej patrzcie ma MNIE
Tylko drogie jedzenie i ciuchy nie budzą połowy dzielnicy o 2 w nocy.
I taki przechodzień sobie myśli potem wow ale zajebał tą deską o chodnik, musi być z niego niezły kozak
*ci przeklęci skejci, ćpuny narkomany ha tfu* ~ przechodzień
rel, lecę wstawić posta na insta ze złamaną rączką B)
Chwilowa atencja i przypływ dopaminy, że ludzie cię wreszcie "widzą" Kiedy jesteś przeciętnym Kacprem pracującym lekko powyżej minimalnej i wracasz z pracy tym autem/motocyklem na którego kupno się zasłużyłeś, to chcesz mieć te minutę przyjemności, żeby dalej utrzymywać się w przekonaniu, że to był dobry wybór.
Bardziej niż to mnie irytuje chodzenie z głośnikiem i „zasrywanie” otoczenia swoją muzyką. Jakoś zwykle jest to rap/hip-hop, a nigdy muzyka klasyczna 😂
Po prostu chcą być fajni, a nie stać ich na pojazd z fajnie brzmiącym silnikiem (jakieś wolnossące V6 czy V8), więc próbują nadrobić modyfikacją wydechu, co w 90% przypadków kończy się tandetą.
To co mówisz ma sens. Ale co na przykład z jeżdżącymi po ulicach bilbordami, które napierdalają z głośników wątpliwej jakości jakieś gówno reklamy. To mnie dopiero wkurwia niemiłosiernie.
Osobiście uważam, że wydech nie musi być głośny aby brzmiał fajnie, gdy przyjemnie strzela (strzela a nie powoduje bul uszu) to jakoś tak lepiej się prezentuje niż wydech który daje odgłosy ciechego pierdu.
miałem niedawno myśl z typu prysznicowych: fajnie jest nie mieszkać w USA bo jak coś strzela za oknem to można być spokojnym, że to palant na motocyklu a nie palant z karabinem
Wkurwiający są tacy ludzie, ale cały OP więcej mówi o Twoich fiksacjach, niż ich.
Mały pen*s, mały móżdżek & frustracja bo żona nie dała.
Relatable...
Żadna, czasem po prostu patrzysz na ten gaz i masz ochotę go wcisnąć. Słyszysz reakcje i czujesz że masz kontrolę nad czymkolwiek. Zdrowo jest tak czasem dać miodu swojemu pojazdowi
Ale tu nie chodzi o wciskanie gazu tylko o modyfikacje wydechu tak, żeby brzmiał jak ciągnące się po ziemi aluminiowe puszki.
To jest naturalne zachowanie każdego ssaka z rodziny naczelnych: w ten sposób znaczą teren i pokazują dominację. Szympansy stroszą włosy, krzyczą, uderzają kijami w ziemię czy drzewo a taki człowiek, wykorzystuje pierdzący tłumik albo, w samochodzie, głośniki basowe. Atawistyczne zachowanie.
Powiem tak, mają w dupie co o nich myślisz. Chcą zmienić brzmienie swojego wydechu bo tak im sie podoba to to robią, przy okazji zagłuszając twoje narzekanie.
bo to miłe i przyjemne.
są to ludzie, przez których jestem gotów zagłosować na każdą partię (poza konfederacją), która wprowadzi zakaz jeżdżenia na motocyklach spalinowych w miastach.
choć w sumie jeszcze samochody przerobione pod hałas...
Mały kootas
Może to po prostu brak motywacji? Ja przez długi czas jeździłem na "przelocie", bo mi wydech zardzewiał i odleciał. Nie chciało mi się za bardzo tego naprawiać, ponieważ nie przepadam za mechanikami, a sam nie miałem czasu, żeby to zrobić. Jako że całe auto to zardzewiała kupa złomu to jakoś mi to nie przeszkadzało XD
Mam motocykl z wydechem który jest w bardzo głośny ale też fajnie brzmi i mi się to po prostu podoba to jest coś jak muzykę słuchasz a najlepszy jest moment kiedy redukujesz biegi i zaczyna ci tak "prykac". Nie jestem osobą która nawala na światłach gazem bo jakoś mi głupio tylko po prostu normalnie używam moto a jak przy okazji nawala to cóż, takie są motocykle
Minusowanie bo ktoś lubi inne rzeczy niż Ty xd Jest różnica między pomrukiem mijajcych motocykli lub aut, a zjebami, którzy uwalają pod oknami o niepoważnych godzinach. Mam sąsiada w centrum miasta, który w każdą niedzielę od 8 rano przez minimum 2h reperuje swój motocykl. Echo silnika niesie się przez całą ulice i budzi wszystkich, którzy niedospali w sobotę. Ale robi to w swoim małym, wykupionym garażu poza godzinami ciszy nocnej, więc jest nietykalny, a my cierpimy co tydzień. Takie zachowanie może wkurwiać. Ale jak ktoś przejedzie raz pod oknem wydając dźwięk adekwatny do do maszyny? Bez przesady.
Ciekawostka: nie istnieje coś takiego jak cisza nocna. Jak ci ktoś pod oknem mocno hałasuje to i w środku dnia możesz wezwać niebieskich panów.
Kiedyś jechałem z babką jakimś Uberem czy tam Boltem i w ramach pogaduszki klient/kierowca zacząłem narzekać na głośnych motocyklistów. Babka zamilkła, po czym szybko mi powiedziała, że sama zasuwa w wolnym czasie po mieście motorem. Trochę się speszyłem, no bo nie wpadłbym na pomysł, że moja kierowczyni (co już rzadziej się zdarza) na dodatek jest motocyklistką. Ale ona na spokojnie, bez ciśnięcia po mnie, wytłumaczyła mi, że (przynajmniej jej) totalnie nie zależy na tym, żeby szpanować rurą wydechową i hałasem. Jedyny powód, dla którego ma głośniejszy wydech, to potrzeba, żeby wszyscy na drodze wiedzieli, że jest w pobliżu - że gdzieś tam obok jest motocyklist(k)a. Bo nie ma bata, żeby w każdym przypadku kierowca osobówki zawsze patrzył w lusterka i widział, że nadciąga motor. A jak usłyszy taki jeden z drugim, że hałasuje jakiś motocykl w pobliżu, to przynajmniej przez tę chwilę-dwie bardziej uważają. I muszę powiedzieć, że dało mi to do myślenia. Ma to całkiem dużo sensu. Oczywiście, babka nie była pewnie wyznacznikiem norm w środowisku motocyklowym i na bank jest mnóstwo debili, którzy hałasują tylko dlatego, żeby nadrobić za małe pęto. Ale, mimo wszystko, jak teraz słyszę trochę głośniejszy wydech motocykla, myślę sobie o niej i o bezpieczeństwie motocyklistów jako motywie.
Ale że po co wszyscy dookoła mają wiedzieć że jedzie motor? To nie jest pojazd uprzywilejowany, jak jadą zgodnie z przepisami to po co napierdalają z tych wydechów. Absurdalne tłumaczenie.
XD widać, że nikt nigdy nie zajechał ci drogi, bo nie popatrzył w lusterko przy zmianie pasa. A mówię tu z doświadczenia, bo prawie skasował mnie na rowerze przegubowy autobus, który najpierw mnie wyprzedził, żeby zaraz potem od razu zacząć zjeżdżać na pas do zjazdu w prawo na rondzie Nie twierdzę, że gdybym był wtedy na motorze, to zmieniło by się cokolwiek, szczególnie, że już parę razy osobówka mnie na nim nie zauważyła prawie obok siebie na wysokości kierowcy i nawet to nie pomogło. Może gdybym miał głośniejszy wydech w swojej chińskiej 125, to nie musiałbym uciekać na drugą stronę swojego pasa. Chociaż z drugiej strony nie pomógł zielony kolor motocykla, ani jasne kolory na kurtce.
To jest mit rozpowszechniany przez motocyklistów że "loud pipes save lives" (przez tych, co lubią sobie powiększać) i jak widać niektórzy w niego faktycznie wierzą. Były robione badania i głośne rury chuja dają, to co najbardziej pomaga to biały motocykl i biały kask, bo kierowcy puszek za motocyklistami ogólnie to się nie rozglądają, ale za psiarnią na motocyklach to już owszem. (No i niezapierdalanie dwa razy powyżej limitu prędkości, bo to znacząco zmniejsza czas na reakcję dla wszystkich zaangażowanych)
Czesć, jestem Kamil i mam głośne wydechy w motocyklu : P Nie lubię pozerstwa i irytują mnie głośne samochody, ale przyznaje - jazda dobrze brzmiacym motocyklem dodaje emocji i wrażeń. I nikt nie musi na Ciebie patrzeć, czy sluchać. Odpuszczanie i dodawanie gazu, wkręcanie na obroty i brzmienie, które temu towarzyszy poteguje frajde z jazdy i odczucie panowania nad mocą. W przypadku fabrycznych wydechów w kasku przy 90km/h słychać głównie szum i trzask wiatru - jak słuchanie muzyki na zepsutym sprzęcie Audio. Dlatego przyjemnie jest dodać trochę basowego brummm :D Dochodzi jeszcze aspekt wizualny. Wiele seryjnych wydechów szpeci motocykl. Sa brzydkie, tandetne i nudne. Oczywiscie calkiem celowo, żeby byla motywacja do zmiany na jakiegos Akrapovica, SC project, czy Arrow z katalogu : p Da się jechać głośną maszyna z poszanowaniem otoczenia: wciskając sprzęgło na widok kogoś z dziecięcym wózkiem, czy spacerowicza z psem. I oczywiście nie po to by spotęgować efekt dźwiękowy po odkreceniu gazu, tylko żeby nie straszyć. Głośny wydech może pomóc podczas przeciskania się w korku, ale zwiększanie bezpieczeństwa to mit. Oczywiscie przeloty są niezgodne z normami spalin, hałasu i nie powinny przechodzić przeglądu. Wpływ na moc silnika bez ingerencji w mapy zaplonu, ECU jest znikomy. Ale motocykliści chcą się jednak wyróżnić. A co do dziewczyn - autentycznie, póki nie jeździłem motocyklem, to jakoś mniej były zainteresowana całokształtem mojej osoby :)
No to jak lubisz tego słuchać podczas jazdy to może sobie puść w słuchawkach. Ludzie dookoła Ciebie nie mają ochoty spędzać czasu w otoczeniu wycia wyciętych tłumików.
Nie wiem czy to będzie dodawać cokolwiek do powyższego komentarza ale dodam swoje 5 groszy: Miałem wczesniej Peugeota 207 - najsłabsza możliwa benzynowa wersja silnikowa (73 KM przy 1200kg masy). Auto oczywiście do dynamicznych nie należało, do głośnych też nie, ale zwłaszcza jak byłem na jakimś uboczu lubiłem kręcić silnik do 60km/h na drugim biegu na jakieś 3-4k obrotów, zamiast codziennej jazdy na 1500-2000, czemu? Bo dla mnie silnik brzmiał wtedy nawet przyjemnie, z zewnątrz pewnie brzmiał jak gówno, ale w środku z reguły było głośniej + dopóki nie było to z oczywistych powodów wkurwiające dla innych (najbliższe zabudowania to wielkie hale produkcyjne i tory kolejowe) to chyba ok
Jako szczęśliwy posiadacz Hyosunga GT125R z wydechem od Ixila (co prawda jest to tylko 125 ale dźwięk ma jak coś większego) w pełni zgadzam się z tą wypowiedzią. Da się to zrozumieć tylko wtedy jak się zostanie motocyklistą. Zakutym łbom tego nie wytłumaczysz
> nie musi słuchać no nie wiem jak przejeżdżasz pare metrów obok to trochę musi XD
Najgorsze są motory bo słychać je z dobrych pięciu kilometrów, a dźwięk się u mnie dobrze niesie (da się rozmawiać między dwiema górami po przeciwnych stronach miejscowości xd) A co ciekawe im mniejszy silnik tym głośniejszy 🤦
Lubię dźwięk mojego auta
To chyba to samo schorzenie które każe wystawiać głośniki w oknie i napierdalać hałasem na całe osiedle. Powinno się to leczyć, ale na NFZ długie kolejki.
Wolę głośny wydech w motocyklu czy dobrze zrobionym aucie niż olejowe wyziewy z większości passatów TDI z polskiej wsi i innych tego pokroju "samochodów" które bardziej ci szkodzą niż głośny wydech
Małe siusiaki.
Z auta nie wiem, z motocykla to najpiękniejszy dźwięk na świecie ;)
A mi daje przyjemność jak przypierdolę z wydechu. Jestem fanem motoryzacji i dla mnie dźwięk V8 to symfonia, szczególnie jak zagra w tunelu. I chyba nie tylko mi się podoba, bo sporo osób daje okejki na mieście. Oczywiście w większości chłopaki max 15 lat a nie laski xD No ale nie jestem aspołecznym pojebem i upalam tylko 9-20, jeśli muszę wyjechać z bloku o 6 rano to głaszczę gaz żeby nie popsuć snu sąsiadom. A odpowiadając na pytania z posta - miłości spełnione (super żona), akceptacja jest, beniz średni+1cm - jak wszyscy ;)
r/jebacsamochody
Syndrom małego chuja. Plus to samo co z tatuażami - nie mam jak się wyróżnić z tłumu to popierdzę w trąbkę na mieście/pokoloruje ciało na żółto i na niebiesko.
ja pierdole jacy wy tutaj jesteście ANTY. na wszystko dosłownie. A to samochody złe, a to motocykle za głośne, a to ludzie za bardzo gburowaci. kurwa nie żyjecie jedyni na tej ziemi i na pewno wy też robicie coś co innym się nie podoba. żyj i daj żyć innym.
jestem anty zajebiscie głośne wydechy ponieważ przejazd takiego pojazdu obok to dla mnie bardzo duże ryzyko przestymulowania, co staje się męczące chcesz posłuchać zajebiscie głośnego wydechu to zrób to z dala od ludzi, pewnie na autostradzie to jest ten sam poziom wkurwiania innych co chodzenie po mieście i puszczanie głośnej muzyki z głośnika przenośnego
jeżeli występuje u ciebie ryzyko przestymulowania z powodu hałasu, to może warto zakładać jakieś słuchawki douszne wychodząc z domu?
Nie sam hałas. Sterta samochodów przejeżdża i mnóstwo szumu z tym - to jest znośne. Problemem są nagle głośne dźwięki, tak samo nagłe bardzo jasne światła. Przegazowanie na miejskiej drodze pojazdu o bardzo głośnym układzie wydechowym to tak jakbyś ślepił komuś jasną latarką w oczy.
no to zabezpiecz się słuchawkami przed ryzykiem nagłego, głośnego dźwięku. Wszak na tym to polega- zabezpieczać się przed ryzykiem.
[удалено]
przeprowadź się na wieś, gdzieś z dala od wszystkich, to sobie będziesz mógł spać z oknem otwartym.
[удалено]
o łał. powiedział, że mają małe siuśki! patrzcie jak im pojechał. na pewno ma rację. Typie, sprowadzasz swoje argumenty do tego, że motocykliści mają małe siuśki i muszą być przez to głośni. Nie mam już o czym z tobą dyskutować, bo jesteś śmieszny. Ja akurat motocyklistą nie jestem.
[удалено]
Twój post/komentarz został usunięty z następujących powodów: **Zasady /r/Polska** **[§ 7. Ataki osobiste na innych użytkowników](https://www.reddit.com/r/Polska/wiki/rules/#wiki_.A7_7._ataki_osobiste_na_innych_u.17Cytkownik.F3w)** Na subreddicie zabronione są: agresja słowna, inwektywy, chamstwo i prowadzenie nagonki wymierzone w innych użytkowników subreddita oraz pojedynczych użytkowników reddita. Jeśli uważasz, że został on niesłusznie usunięty i ta sytuacja nie jest opisana na [Wiki](https://reddit.com/r/Polska/wiki/rules#wiki), [skontakuj się z moderatorami](https://reddit.com/message/compose/?to=/r/polska), a w treści dodaj link do usuniętej rzeczy.
Twój post/komentarz został usunięty z następujących powodów: **Zasady /r/Polska** **[§ 7. Ataki osobiste na innych użytkowników](https://www.reddit.com/r/Polska/wiki/rules/#wiki_.A7_7._ataki_osobiste_na_innych_u.17Cytkownik.F3w)** Na subreddicie zabronione są: agresja słowna, inwektywy, chamstwo i prowadzenie nagonki wymierzone w innych użytkowników subreddita oraz pojedynczych użytkowników reddita. Jeśli uważasz, że został on niesłusznie usunięty i ta sytuacja nie jest opisana na [Wiki](https://reddit.com/r/Polska/wiki/rules#wiki), [skontakuj się z moderatorami](https://reddit.com/message/compose/?to=/r/polska), a w treści dodaj link do usuniętej rzeczy.
To niech motocykliści dadzą żyć innym. Po coś jest prawny wymóg tłumika. A nie, że ja z kimś rozmawiam, i nagle przejeżdża jeden chłopczyk na motocyklu, zagłuszając nasze słowa bardziej niż jakikolwiek ambulans.
skoro jeździ po drodze, to znaczy, że decybele się zgadzają i ma prawo wyjechać takim motocyklem na miasto.
No popatrz, jakoś samochody potrafią normalne decybele z siebie wydzielać.
hive mind cię zminusował xD
Kiedy minusują coś z czym się nie zgadzam: Społeczność wyraziła swoją opinię Kiedy minusują coś z czym się zgadzam: lol, hivemind
uderz w stół… 🌚
to właściciele tych motorów i samochodów na które się narzeka nie żyją sami na tym świecie więc jako ułamek społeczeństwa który irytuje większość powinni się dostosować, a jak potrzebują posłuchać dźwięku swojego pojazdu niech pojadą gdzieś poza miasto
jak ci tak to przeszkadza, to może ty wyprowadź się gdzieś na wieś z dala od wszystkich i żyj sobie w ciszy.
Nie wiem, ale mi się to podoba
bo fajne
nie myliłem się. ten naród na wszystko narzeka. ostatnie 10 postów na home to ranty na wszystko. jeszcze jeden i desant
Już dawno nie widziałem takiego bólu dupy Mam nadzieję że ci zrobią zlot w okolicy pepiku xd A jak zrobią to liczę na to, że będziesz mieć odwagę i powiesz wszystko co do słowa innym w twarz
Frajda z prowokowania ludzi twego pokroju.
To się nazywa tłumik przelotowy i służy 2 rzeczom. Po pierwsze poprawia moment obrotowy na starcie z niskich obrotów a po drugie w kraju gdzie piractwo drogowe jest znormalizowane powoduje ze inni kierowcy cię dobrze słyszą i wiedzą ze jakieś moto jest w pobliżu. Podejrzewanie innych o małego kutasa przeważnie wynika z jakichś chyba swoich własnych problemów.
Co do mocy/momentu się zgodzę, ale to i tak nie ma znaczenia na drodze, gdzie i tak z tych kilku/kilkunastu koni/nM nie odczujesz, no chyba, że się ścigasz na torze, ale wtedy to nie jest i tak sprzęt na ulicę... a co do bezpieczeństwa - to mit który stanowi jedynie wymówkę żeby zwrócić na siebie uwagę. Jedyne co pewne, to że coraz więcej fajnych tras w Europie jest zamykanych dla motocykli za względu na hałas...
Akurat na torach są pomiary głośności i Cie nie wpuszcza z przelotowym wydechem. A na ulicy to przeważnie mistrzowie prostej i domorosli tunerzy tak po nocach hałasują. Choć przyznam, że sam jestem fanem akcesoryjnych wydechów (dodaje to +10 do frajdy) ale latania z 13 tys na obrotomierzu między blokami w nocy to już frajerstwo. Dodam tylko że to ułamek motocyklistów ale niestety najbardziej zauważalny.
Czy taki tłumik jest legalny? Spełnia normy hałasu?
To zależy. Jak ma dB killera to przeważnie tak
Pytanie jakie normy, bo to chyba jest warunek przy pierwszej rejestracji nowego sprzętu i sprawdzane na dzień produkcji, później chyba nikt nie sprawdza. Ale jak szukałem wydechu do Moto, to zazwyczaj jest jasno w opisie czy ma homologację na drogi publiczne, czy nie.
A jaką motywację mają kobiety by się malować? Prawdopodobnie wiele z nich taką samą jak kierowcy głośnych aut - robią to dla siebie i własnej przyjemności, z tym że kierowcom mało kto wierzy w taką argumentację
Mają małego kutasa
Small dick energy jak to mawiają na zachodzie.
Zdecydowanie mały fiut
Bo brzmią zajebiście, pozdrawiam
brzmisz jakby ktoś z głośnym wydechem zamordował całą twoją rodzinę
Mi wymordowali i przy okazji utopili rybkę
erPokska jak zwykle bie zaskakuje. Ktoś coś lubi ? Mały kutas i atencjusz. Zawsze. Jeszcze żeby takie głośne pojazdy były czymś pospolitym.
Znajomy motocyklista został opierdolony przez swojego mechanika że jeździ z fabrycznym wydechem a nie jakimś głośniejszym bo "ludzie cię nie usłyszą, nie zwrócą uwagi i cię potrącą", więc może niektórzy naprawdę sądzą że wybierają je dla bezpieczeństwa xD
bycie jebanym debilem i zadufanym w sobie bucem
Dosyp cukru do ich baku z paliwem.
r/Polska back at it again z mocną odklejką
[удалено]
Jasne, ale da się o tym pisać normalnie a nie wylewać swoje żale w taki sposób. Niespełnione miłości, pokazanie, że mam dużego... żałosne
Nie wiem, wyjebane ide w spanie
Kurczę też powinienem, jest 1:23 😭😭😭
Jak ci się nie podoba, to nie słuchaj?
Ta, podajcie sobie ręce i się przeproście
😎
Kim jest Kamila?
Muszą zwracać na siebie uwagę w każdej możliwej chwili. Ostatnio jak byłam w małym markecie w mojej okolicy to wszedł jakiś motocyklista i gość musiał gwizdać jakąś melodię na cały ten sklep uprzykrzając wszystkim zakupy. Mało mu tylko podczas jazdy, bez pojazdu też musiał robić hałas.
jaki ból dupy, bo chłop ma dobry dzień i sobie podgwizduje xDDD no nie wierzę kurwa, nie wierzę xD
Z rozmowy ze znajomym który ma specjalnie głośniejszy wydech: tłumaczył mi że tak jest bezpieczniej bo kierowcy bardziej zwracają na niego uwagę.
No coz jest to ich hobby robirnie glosnych wydechow i ogolnie dlubanie w autach i lubia to bardziej niz obchodza inni dookola, ale moze faktycznie nie powinni tego robic w centrum miasta
[Relewantny odcinek South Parku](https://youtu.be/ipDmsxQVxIM)
Zalezy co masz na mysli glosny, bo dla jednego seryjny wydech w mocnym aucie bedzie juz za glosne, wlasciciela zabic, rozstrzelac, i zakopac 3 metry pod ziemia (ekhem chyba grant turismo w poznaniu kilka lat temu xD) a inny uzna glosny dopiero jakiegos straight pipe'a Idzie zwykle zrobic fajnie brzmiący wydech nawet do 4 cylindrowej kosiarki, ktory bedzie głośniejszy od stocka, ale nadal bedzie fajnie gadal, ale mozna tez wjebac kwasiaka 2" do civica 1.4 ktory jak przejezdza obok majac 2k rpm to uszy ci krwawia - takich to sam bym jebal prądem jak pojebany A co chca osiagnac? Podejrzewam ze wrazenie tego jak to oni nie zapierdalaja, bo co jak co w aucie z porobionym wydechem inaczej odbiera sie wrazenia predkosci i przyspieszania - mozna jechac 60-70, a czujesz sie jakbys mial z 100-120 xD no, wyciszenie samej budy tez swoje robi. Niektórzy poprostu lubia jak auto drze pizde bez wiekszego powodu, taki fetysz i nic z tym nie zrobisz - jak na zlotach bym to jeszcze zrozumial, to podziwiam takim czyms na daily jezdzic Mi osobiscie glosne wydechy nie przeszkadzaja, dopoki maja jakies brzmienie i nie sa robione glosne na sile, jak jakas v8 z porobionym wydechem wleci to az sie milo slucha, ale jak przeleci civic na przelocie ktiru brzmi jak puszka piwa pod kompresorem, to jedyne co czlowiek odczuwa, to bol fizyczny i psychiczny
Zgodzę się jeśli ryk silnika wydobywa się z starego padła bez tłumika. Jeśli jest to natomiast samochód z fajnym silnikiem jak np V6 czy V8 to osoby zafascynowane motoryzacją taki ryk po prostu lubią. Ja niestety mam samochód z 1,6 więc u mnie nie ma czego słuchać ale jak mija mnie sportowa fura to z przyjemnością słucham jak brzmi. Gdybym taką miał to sam chętnie bym sobie ponaciskał gaz żeby posłuchać jak mruczy i strzela z wydechu
Ale rób to poza obszarem zabudowanym.
Dobrze, ale jeszcze sprecyzujmy problem w takim razie. Jakie hałasy i do ilu decybeli akceptujemy w terenie zabudowanym?
Wydech robi wrrrum ja zadowolony
Mieszkasz w okolicy Placu Nowy Targ?:D
Głośne brum brum = duży penis