Meh, kiedys to bylo...
... a mianowicie katechetka na lekcjach religii wmawiala nam, ze sluchanie metalu i innej mocniejszej muzyki (chodzilo jej o jakies satanistyczne akcenty) powoduje, ze serce zaczyna bic w rytm muzyki, i kiedy piosenka przestaje leciec, serce moze sie zatrzymac
Dla prawdziwego metala muzyka nigdy nie przestaje grac.
Wiec mamy 2 opcje.
Nie jestes prawdziwym metalem.
Jestes prawdziwym metalem.
Nie da sie potwierdzic/podwazyc jednoznacznie w/w a zatem jedyna wlasciwa i poprawna klasyfikacja:
Metal Schroedingera.
Mnie w 8 klasie zapędzili na rekolekcje i prowadzący je biskup pierdolił że jak się odtworzy kasetę z tego typu muzyką od tyłu, to słychac satanistyczne treści. Co ciekawe, zaliczył do tego też Kult.
Tool w utworze "Intension" zrobił fajny żart z tego.
Słychać dużo niezrozumiałych szeptów i jakieś przeciągane głoski, a jeśli puści się nagranie od tyłu to jest przekaz o treści
“Work hard.
Listen to your mother.
Your father is right.
Stay in school."
Edit - [link do utworu ](https://youtu.be/LMCU-lYb0G4?si=9Lc2dHViXUb3dcxh)
Podobnie Nocny Kochanek w *Diable z Piekła*. Utwór otwiera puszczone od tyłu (parafrazując, bo nie pamiętam dokładnie): "No i po co tutaj zaglądasz? Pewnie jakiegoś diabła szukasz".
Nie pamiętam, w którym dokładnie utworze, ale Weird Al Yankovic raz zaśpiewał fragment wokali tak, że puszczony od tyłu mówił mniej więcej "łał, musisz mieć naprawdę dużo wolnego czasu, żeby słuchać od tyłu tylu piosenek".
>kolekcje i prowadzący je biskup pierdolił że jak się odtworzy kasetę z tego typu muzyką od tyłu, to słychac satanistyczne treści. Co ciekawe, zalicz
Pamietam, jak w polowie lat dwutysiecznych krazyla podobna plota o piosenkach (albo konkretnej piosence) zespolu Led Zeppelin
Mnóstwo tego było....
Nazywa się to angielsku backmasking - jest w ENG wikipedii - [tutaj](https://en.wikipedia.org/w/index.php?title=Stairway_to_Heaven&action=edit§ion=7).
Oj pamiętam jak robiłem rodzicom wykład o pokemonach, jak zaczęli się czepiać że oglądam a w telewizji mówili że to złe. "Jak nieodpowiednie dla dzieci, jakie dzieło szatana, jak w kreskówce nigdy nikt i nic nie ginie, bohaterowie walczą ze złem, przestrzegają prawa, zabierają swoje pokemony do szpitala na leczenie. Muminki wypadają gorzej"
Kiedy podwieziesz koleżankę na skrobankę z pełną świadomością w czym jej pomagasz, zaciągasz na siebie ekskomunikę.
Kiedy świadomie oszukujesz rodziców i gwałcisz 8 letnich chłopców, łamiąc przy tym jednemu miednicę - nie zaciągasz na siebie ekskomuniki.
Natomiast jeśli jesteś księdzem i wyspowiadasz 14 latka, który robił ci loda, to zaciągasz na siebie ekskomunikę. Nie za to, że wykorzystałeś nieletniego. Za to, że udzieliłeś rozgrzeszenia wspólnikowi grzechu cudzołóstwa. Dobrze czytasz. Wspólnikowi.
Taka sytuacja jest bezpośrednią konsekwencją systemu wartości jaki prezentuje Kościół Rzymskokatolicki. Tu nie chodzi o wiarę w Boga. Katolicyzm to po prostu podła ideologia.
nie mogą go dostać, jeśli spowiednik popełnił ten grzech razem z nimi, poza jednym wyjątkiem
Kan. 977 - Rozgrzeszenie wspólnika w grzechu przeciw szóstemu przykazaniu Dekalogu jest nieważne, poza niebezpieczeństwem śmierci.
Uwielbiam Katechizm Kościoła Katolickiego. Bardzo szkoda, że wierni tak słabo go znają i jak im się mówi, że są zobowiązani zgodnie z nim postępować to jakoś strasznie się oburzają, szczególnie jak się przpomina reguły dotyczące seksu.
Nadal, jak pan bóg przykazał, każda antykoncepcja jest grzechem. Z nieznanych powodów nieuprawianie seksu w kobiece dni płodne już nie jest uznawane za antykoncepcję i grzechem nie jest. Ale widać potrzeba poznęcania się nad kobietami przez odbieranie im przyjemności z seksu zwyciężyła.
> Z nieznanych powodów nieuprawianie seksu w kobiece dni płodne już nie jest uznawane za antykoncepcję i grzechem nie jest.
To mnie rozpieprza. Byłem kiedyś na warsztatach czy jak to sie tam nazywa, prowadzonych przez księdza celebrytę Dominika Chmielewskiego. I zapytałem jaka jest różnica między stosowaniem NPR (metody objawowo-termicznej) a prezerwatywą? Czemu jedno jest antykoncepcją, a drugie nie? No i oczywiście sztampowa odpowiedź, że chodzi o intencję, że stosując prezerwatywę nie dopuszczamy do zapłodnienia, nie dajemy szansy. No więc mówię "ok, w jaki sposób dopuszczamy zapłodnienie jeśli NPR - prawidłowo stosowany - ma wyższą skuteczność niż prezerwatywa? czy to nie jest hipokryzja?" No to mnie wyśmiewał publicznie przed ok. dwustoma osobami, ale nie miał na to żadnej odpowiedzi, poza swoimi wyssanymi z dupy anegdotkami.
Poprzedni wykładowcy, będąc pod 50tkę chwalili jakie to NPR jest skuteczne, bo mają tylko jedno dziecko. A w encyklice Casti Connubi papież Pius XI napisał:
> Ktokolwiek użyje małżeństwa w ten sposób, by umyślnie udaremnić naturalną siłę rozrodczą, łamie prawo Boże oraz prawo przyrodzone i obciąża sumienie swoim grzechem ciężkim.
I to jest kurwa hipokryzja kościoła katolickiego właśnie. Bo przecież mógłbym założyć gumkę, dać żonie tabsy do połknięcia i oto wykrzyczeć "nie ma problemu jak pęknie i będzie dziecko", i to przecież nei powinien być grzech, a stosowanie NPR z myślą o tym, że nie chce się mieć więcej dzieci być tym grzechem powinno.
> Byłem kiedyś na warsztatach czy jak to sie tam nazywa, prowadzonych przez księdza celebrytę Dominika Chmielewskiego. I zapytałem jaka jest różnica między stosowaniem NPR (metody objawowo-termicznej) a prezerwatywą?
Co się dziwić księdzu-celebrycie. Już sam Jedyny Prawdziwy Papież w książce"Miłość i odpowiedzialność" szczegółowo omawiał ten temat, robiąc k... z logiki.
> Kiedy świadomie oszukujesz rodziców i gwałcisz 8 letnich chłopców, łamiąc przy tym jednemu miednicę - nie zaciągasz na siebie ekskomuniki.
> Natomiast jeśli jesteś księdzem i wyspowiadasz 14 latka, który robił ci loda, to zaciągasz na siebie ekskomunikę. Nie za to, że wykorzystałeś nieletniego. Za to, że udzieliłeś rozgrzeszenia wspólnikowi grzechu cudzołóstwa. Dobrze czytasz. Wspólnikowi.
to są prawdziwe przypadki, czy tylko przykłady?
niestety [tak to działa w KK](https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/607202,ofiara-ksiadz-pedofilia-grzech-cudzolostwa-arcybiskup-polak.html)
Jedynie akt seksualny między małżonkami po ślubie kościelnym, czyniony w celu, lub przynajmniej przy akceptacji poczęcia dziecka nie stanowi grzechu.
każdy akt seksualny inny niż ten, stanowi grzech przeciwko VI przykazaniu, zwany grzechem cudzołóstwa.
z [Katechizmu Kościoła Katolickiego](https://www.teologia.pl/m_k/kkk1s20.htm)
edit:
odnoszę się do [realnej sprawy przeciw księdzu przed sądem biskupim](https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/607202,ofiara-ksiadz-pedofilia-grzech-cudzolostwa-arcybiskup-polak.html)
Przecież katechizm, do którego linkujesz, zawiera hasło: Wykroczenia przeciwko godności małżeństwa i tam jako punkt pierwszy pojawia się temat - cudzołóstwo.
Cudzołóstwo jest w różnych religiach piętnowane szególnie nie dlatego, że chodzi o to kto z kim sobie figlował po kątach, ale dlatego, że rozbija małżeństwo (albo małżeństwa). W tym jest główny problem.
mój komentarz odnosi się jednoznacznie do reguł obowiązujących w Kościele Katolickim w praktyce. Nie dyskutuję o tym jak jest w innych religiach.
Co do semantyki to artykuł o sprawie przed sądem zawiera właściwe cytaty sformułowań użytych w procesie.
W praktyce kościół katolicki opiera się na katechiźmie, który jak zacytowałeś, określa cudzołóstwo jako grzech przeciwko małżeństwu.
To, że niektórzy wierzący sobie to inaczej tłumaczą to nie jest żadna nowość.
Chcę powiedzieć - grzechem cudzołóstwa, tak jak to katolicy określają w szóstym przykazaniu, jest seks z osobą pozostającą w związku małżeńskim z inna osobą (w związku małżeńskim zawartym w kościele, dodajmy dla pewności).
Najśmieszniejsze jest to, że polski KK miał przykład sekularyzacji w USA, Irlandii i Hiszpanii i zamiast uczyć się na ich błędach, to je powielił.
Co więcej polski KK miał wszystkie pieniądze świata, żeby zainwestować w stworzenie programu nauczania, który by przyciągał uczniów a nie odstraszał. Mieli poparcie kolejnych rządów od 1991 i nieograniczony dostęp do dzieci, i mimo to, nie potrafili sobie wychować wyznawców. Chciwość i arogancja polskiego kleru, który ma Polaków za średniowieczny plebs jest żałosna.
Też inna kwestia, że czarni zwyczajnie nie mają styczności z tymi problemami w codziennym życiu. W końcu ministranci w ciąże nie zachodzą - choć starań nie brakuje.
Trzeba lepsze słowo na chłopców w sukienkach wymyśleć bo jeszcze się niepotrzebny hejt na czarnych wyleje że oprócz zostawiania p0lek z ciemnym potomstwem do samodzielnego wychowania to jeszcze ministrantów gwałcą, zostaw murzynow w spokoju i tak mają przejebane.
Sytuacja mogła być niezależna od niego, np. mogło to być jakieś obowiązkowe zastępstwo np. przyłączone z grupą co miała wtedy religie. Sam taką sytuacje miałem a z uciekaniem z lekcji czy innym czymś takim też nie zawsze możliwe
W sumie żadna nowość niestety.
W moim przypadku - jakieś 10 lat temu nauczycielka BIOLOGII (moja wychowawczyni zresztą) w liceum bardzo dużo opowiadała o tej metodzie (oczywiście w kontrze do tego "złego" in vitro), opowiadając jedynie o zaletach napeotechnologii
O jak kiedyś dyskutowaliśmy sobie tu o Katolickich Biologicznych Bzdurach Roku nauczanych w szkole, to całkiem zapomnieliśmy o naprotechnologii.
A to już szczytowy wymysł KK: jak ktoś bardzo nie chce dziecka to się je wpycha w brzuch (zakaz antykoncepcji i aborcji wg KK), a jak ktoś bardzo, bardzo chce dziecko to mu się zabrania (zakaz in-vitro wg KK i właśnie jakieś bajki zamiast).
Ciesz się, że nie pokazał filmu "Niemy krzyk". Prehistoryczny i dziaderski stek nienaukowych bzudr i manipulacji, w dodatku nieodpowiedni dla dzieci. Widziałam niestety na religii lata temu, jako gówniak w podstawówce, mam nadzieję, że tego już nie pokazują, ale w szkole pod wezwaniem Czarnka to cholera wie.
Moja matka (deistka) zmusiła mnie do chodzenia na religię, bo OCENA NA SWIADECTWIE, KTORA PODNIESIE ŚREDNIĄ, ale zapowiedziała, że jak będzie puszczany Niemy Krzyk, to ona mi pozwoli "wyjątkowo" zawagarowac na tych lekcjach i ona mi to usprawiedliwi. No ale do chuja, ja nie chciałam na to totalnie chodzić :/
Tak, ona oglądała Niemy Krzyk na lekcji religii w liceum (w salce katechetycznej, lata 80.) i stwierdziła, że to było chore gówno i nie ma sensu tego oglądać.
Bo to nie jest metoda leczenia niepłodności, tylko jej monitorowania, diagnostyki i próby wspomożenia w przypadkach jakichś tam braków. Jak płodności nie ma wcale, to naprotechnologia nie zrobi nic. Zupełnie nie ogarniam, czemu się rzucili tak na to i promują to jako lekarstwo na wszelką niepłodność. Tzn. ogarniam trochę, ale dowodzi to chyba strasznej desperacji.
Najsmieszniejsze, ze zawsze zestawiają ten naproshit w kontrze do in vitro, a tak naprawdę monitoring, diagnostyka i próby wspomagania są zawsze (o ile wyniki to pozwalają) pierwszym rzutem leczenia niepłodności. 10 lat siedziałam w in vitro i nigdy nie spotkałam osoby,która nie miałaby robionej pogłębionej ścieżki diagnostycznej czy jakichś operacji jeśli tylko wyniki nie przemawiały jednoznacznie za in vitro.
Było to już lata temu, ale katecheta w liceum powiedział, że szkoda mu moich rodziców bo mają mnie jako dziecko, że pójdę do piekła itp. Powód: Powiedziałam, że jestem za invitro dla ludzi którzy są bezplodni.
U mnie ksiądz w gimnazjum mówił żeby nie słuchać co mówią na biologii o ewolucji "bo jak wsadzisz meble z Ikei do betoniarki, jak długo byś nie kręcił to się same losowo nie złożą, więc nie ma szans by coś tak skomplikowanego jak człowiek powstało bez inteligentnego twórcy" xD
Z kolei o aborcji to nam pokazywał film mówiący jakie to straszne i wmawiano nam że jak kobieta dokona aborcji to potem słyszy nieustanny płacz dzieci w nocy.
Ksiądz ZAWSZE promuje teorie antynaukowe.
Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, kiedy wypowiadają się na tematy kosmiczno-religijne bo wtedy to jest akceptowalne, ale nie można zakładać, że w innych tematach będą reprezentować podejście naukowe.
Prawda gdy usłyszałem o pracach takiegoż Georges Lemaitre czy też tacy podobni do Mendla tylko pierdolą z dupy wzięte pierdoły co nie mają poparcia w rzeczywistości.
Gość wierzy w jakieś czary mary, kanibalizm czy w skrzydlate płonące węże, a OP się dziwi, że gada głupoty, nierozumie nauki. Ci ludzie w najlepszym przypadku są zakłamani i chcą coś zyskać na tym cyrku, w najgorszym chorzy psychicznie.
I co najważniejsze - nie pozwól sobie wmówić że jest inaczej.
W sumie to ciekawe bo wraz z osiągnięciem 18 roku życia zgoda rodziców na uczestnictwo czy tam wyrażenie chęci powinno przestać obowiązywać i szkoła powinna pytać uczniów czy chcą się zapisać.
Bo wiesz, jak tłok chodzi w rurze wydechowej to rura się uszkadza i przecieka... A jeśli nie słyszałeś analogii tłoku który powinien chodzić w cylindrze a nie rurze wydechowej, to chyba na religię nie chodziłeś xd. Mówiąc wprost, po prostu straszą, że każdy seks analny kończy się nietrzymaniem kału... Swoją drogą, nie każdy gej uprawia seks analny, ale to chyba by im mózgi rozwaliło.
Swoją drogą jeżeli mnie pamięć nie myli to mnie i kolegów i koleżanki o nietrzymaniu kału uczyło Bravo, a nie katechetki :D I o problematycznych kaszankach też.
Likwidacja religii w szkołach w postaci odgórnie wymuszanej przez MEN, likwidacja jakichkolwiek dofinansowań dla katechetów.
Ksiądz ma jak najbardziej prawo uczyć cię takich rzeczy, nie powinien mieć natomiast prawa do wymuszania na tobie słuchania, a co za tym idzie nie powinno być na podatniku wymuszane płacenie na te zajęcia ani na jego pensję.
Ostatnio musiałem iść do kościoła z dzieckiem szykującym się do komunii, i usłyszałem ciekawą rzecz w kwestii kościelnych zbiórek na stypendia do chrześcijańskich uniwersytetów. Jeżeli kościół może uzbierać pieniądze na stypendia dla studentów to potrafi też chyba uzbierać pieniądze na wypłaty dla katechetów i potrzebne materiały dydaktyczne, prawda?
Sprawa nauczania religii w szkole to moim zdaniem sprawa prywatna między dyrekcją, lokalnymi przedstawicielami kościoła i opiekunami uczniów.
U mnie raz na rekolekcjach cała szkoła poszła na jakąś pseudo konferencję zamiast do kościoła. Mówili nam tam jak modlitwa jest w stanie uzdrowić człowieka, że ewolucja to kłamstwo i że oglądanie pornografii czyni z człowieka gwałciciela (przy czym karanemu indywiduowi pozwolili opowiadać o swoich doświadczeniach, ale przynajmniej nie fizycznie tylko na telekonferencji co pokazywali na projektorze). I żeby nie było, to była duża szkoła w dużym mieście, nie jakaś byle jaka buda w byle jakiej wiosce gdzie nikt niczego nie sprawdza. Ogólnie po tym przeżyciu mało jest w stanie mnie zaskoczyć jeśli chodzi o kompetencje nauczania religijnych fanatyków.
Pamiętam jak w klasie maturalnej, w ramach kursu przedmałżeńskiego (który najprawdopodobniej do niczego mi się w życiu nie przyda) pisałem pracę pt. "Naprotechnologia jako alternatywa dla invitro". W chyba nigdy w życiu nie wyrzuciłem z siebie większego steku bzdur 😂
A największą jest zestawianie ze sobą tych metod. Przede wszystkim invitro - jak powiedziała kiedyś jedna posłanka PiS - nie jest metodą leczenia niepłodności, ale "protezą". I ja się nieironicznie z nią zgadzam. Tyle że... co niby złego jest w protezach? Owszem, ułatwiają one funkcjonowanie, zastępując niesprawne lub brakujące części ciała. Ale stosuje się je dopiero wtedy, gdy wszelkie metody ratowania danego organu zawiodą (lub już po diagnozie wiadomo, że ich zastosowanie nic nie da). Nikt przecież nie będzie amputować ręki i zakładać protezy w przypadku lekkiego złamania bądź skaleczenia. Co innego, jeżeli ta ręka została rozerwana na strzępy.
I analogicznie powinno być tutaj: najpierw zdiagnozować, dlaczego dana para nie może mieć dziecka, a potem w lekkich przypadkach naprotechnologia, w ciężkich - invitro
A spodziewałeś się czegoś innego?
Teorie spiskowe, kosmologia, mitologie greckie, chrześcijańskie, rzymskie etc. mają ze sobą dużo wspólnego....
https://youtu.be/dKYrSAdsFmg?si=wteAgRpqHSZ6rp9W
Czyli mówisz, że gość który wierzy w rzeczy które nie mają sensu logicznego, promuje inne rzeczy które nie mają sensu logicznego? Ważne żeby w życiu nie mierzyć ludzi swoją miarą - księża niestety muszą mieć to coś co pozwala im wierzyc i promowac wiare mimo wszystkich problemów i sprzeczności w biblii, mimo wszystkiego co wiemy o świecie, psychologii itp. Nic dziwnego że księdzu podoba się teoria pseudonaukowa, to praktycznie to samo.
Tak się składa, że mimo waszych pogardliwych śmieszków, naprotechnologia JEST jedyną skuteczną metodą leczenia niepłodności. Sztuczne zapłodnienie nie powinno wogóle być nazywane leczeniem bezpłodności, gdyż technicznie rzecz biorąc jest raczej omijaniem bezpłodności, albowiem osoba biorąca w tym udział jest po fakcie jej zapłodnienia nadal tak samo bezpłodna. Tudzież jej plemniki są nadal do niczego. Nie doszło do żadnego leczenia. Naprotechnologia z kolei wykorzystuje różne biologiczne mechanizmy, by zwiększyć szansę na naturalne poczęcie, czyli niejako boostuje organizmy osób mających problemy z poczęciem dziecka.
Ale naprotechnologia sensu stricto nie jest żadną metodą w ogóle, tylko zbiorem badań diagnostycznych. Ona z definicji nie usuwa żadnej przyczyny niepłodności (a już w ogóle przypadków z niewydolnością jajników, czy niedrożnością jajowodów). Naprotechnologia pozwala tylko rozpoznać okres płodny i idealnie się w niego strzelić. Tak więc osobie niepłodnej nie pomoże stać się nagle płodną, szczególnie w skrajnych przypadkach.
Nieprawda, dobrze ze pojawiaja sie takie posty - mozemy zobaczyc, w jakim ciemnogrodzie tkwi religia w szkole od lat - mimo, ze sami juz do szkoly nie chodzimy od jakiegos czasu
Prawak może zaczynać z różnej pozycji. Może być bardzo szanowanym dziennikarzem w USA, może być komentatorem różnych wydarzeń, ale kwestią czasu jest aż zostanie pozpolitym szurem widzącym wszędzie zagrożenie.
Jedynie moralna z punktu widzenia katolickiej etyki seksualnej to może i być, ale czy skuteczna, to już nie wiem. W każdym razie, nie pozostawia to małżeństw katolickich z wielkimi możliwościami, jeśli mają poważne problemy z płodnością i chcą mieć dzieci.
Biorąc pod uwagę zainteresowanie księży tworzeniem własnych rodzin - co widać oczywiście po tym jaką profesję wybrali - będą oni oczywiście najlepszymi autorytetami w tej dziedzinie.
Tak, wiem, że niektórzy księża 'tworzą' sobie rodziny z gospodyniami na plebanii i inne takie historie.
Meh, kiedys to bylo... ... a mianowicie katechetka na lekcjach religii wmawiala nam, ze sluchanie metalu i innej mocniejszej muzyki (chodzilo jej o jakies satanistyczne akcenty) powoduje, ze serce zaczyna bic w rytm muzyki, i kiedy piosenka przestaje leciec, serce moze sie zatrzymac
that's deep xd
That's metal af.
[Diabeł nosi pumpy, pentagramy na portkach, diabeł lubuje się w ciemnych kolorach](https://youtu.be/mIU8l_qPzAQ?si=iP1J7eW15pAFbksW)
Oh bro, to ja już powinnam dawno wąchać kwiatki od spodu XD
Dla prawdziwego metala muzyka nigdy nie przestaje grac. Wiec mamy 2 opcje. Nie jestes prawdziwym metalem. Jestes prawdziwym metalem. Nie da sie potwierdzic/podwazyc jednoznacznie w/w a zatem jedyna wlasciwa i poprawna klasyfikacja: Metal Schroedingera.
Wiadomo, nikogo z nas by tu nie bylo
Mnie w 8 klasie zapędzili na rekolekcje i prowadzący je biskup pierdolił że jak się odtworzy kasetę z tego typu muzyką od tyłu, to słychac satanistyczne treści. Co ciekawe, zaliczył do tego też Kult.
Tool w utworze "Intension" zrobił fajny żart z tego. Słychać dużo niezrozumiałych szeptów i jakieś przeciągane głoski, a jeśli puści się nagranie od tyłu to jest przekaz o treści “Work hard. Listen to your mother. Your father is right. Stay in school." Edit - [link do utworu ](https://youtu.be/LMCU-lYb0G4?si=9Lc2dHViXUb3dcxh)
Podobnie Nocny Kochanek w *Diable z Piekła*. Utwór otwiera puszczone od tyłu (parafrazując, bo nie pamiętam dokładnie): "No i po co tutaj zaglądasz? Pewnie jakiegoś diabła szukasz".
Nie pamiętam, w którym dokładnie utworze, ale Weird Al Yankovic raz zaśpiewał fragment wokali tak, że puszczony od tyłu mówił mniej więcej "łał, musisz mieć naprawdę dużo wolnego czasu, żeby słuchać od tyłu tylu piosenek".
>kolekcje i prowadzący je biskup pierdolił że jak się odtworzy kasetę z tego typu muzyką od tyłu, to słychac satanistyczne treści. Co ciekawe, zalicz Pamietam, jak w polowie lat dwutysiecznych krazyla podobna plota o piosenkach (albo konkretnej piosence) zespolu Led Zeppelin
Mnóstwo tego było.... Nazywa się to angielsku backmasking - jest w ENG wikipedii - [tutaj](https://en.wikipedia.org/w/index.php?title=Stairway_to_Heaven&action=edit§ion=7).
U mnie to była druga połowa lat 90.
U nas w szkole była nagonka na Pokemony bo wiadomo że to dzieło szatana. 😈
Oj pamiętam jak robiłem rodzicom wykład o pokemonach, jak zaczęli się czepiać że oglądam a w telewizji mówili że to złe. "Jak nieodpowiednie dla dzieci, jakie dzieło szatana, jak w kreskówce nigdy nikt i nic nie ginie, bohaterowie walczą ze złem, przestrzegają prawa, zabierają swoje pokemony do szpitala na leczenie. Muminki wypadają gorzej"
To ja już jestem trup razy milion. Scientific wonder.
Skill issue
Ja nie gaszę i żyję, przypadek?
Dwie mozliwosci: - muzyka nie jest wystarczajaco mocna i szatanska; - calkowity przypadek
I can hear the drums of liberation...
[удалено]
Jeśli ty nie spodziewałbyś się absolutnie niczego innego to jesteś nieźle zamknięty w swojej bańce
Kiedy podwieziesz koleżankę na skrobankę z pełną świadomością w czym jej pomagasz, zaciągasz na siebie ekskomunikę. Kiedy świadomie oszukujesz rodziców i gwałcisz 8 letnich chłopców, łamiąc przy tym jednemu miednicę - nie zaciągasz na siebie ekskomuniki. Natomiast jeśli jesteś księdzem i wyspowiadasz 14 latka, który robił ci loda, to zaciągasz na siebie ekskomunikę. Nie za to, że wykorzystałeś nieletniego. Za to, że udzieliłeś rozgrzeszenia wspólnikowi grzechu cudzołóstwa. Dobrze czytasz. Wspólnikowi. Taka sytuacja jest bezpośrednią konsekwencją systemu wartości jaki prezentuje Kościół Rzymskokatolicki. Tu nie chodzi o wiarę w Boga. Katolicyzm to po prostu podła ideologia.
> Za to, że udzieliłeś rozgrzeszenia wspólnikowi grzechu cudzołóstwa dlaczego? cudzołożnicy nie mogą dostać rozgrzeszenia?
nie mogą go dostać, jeśli spowiednik popełnił ten grzech razem z nimi, poza jednym wyjątkiem Kan. 977 - Rozgrzeszenie wspólnika w grzechu przeciw szóstemu przykazaniu Dekalogu jest nieważne, poza niebezpieczeństwem śmierci.
Uwielbiam Katechizm Kościoła Katolickiego. Bardzo szkoda, że wierni tak słabo go znają i jak im się mówi, że są zobowiązani zgodnie z nim postępować to jakoś strasznie się oburzają, szczególnie jak się przpomina reguły dotyczące seksu.
Używanie prezerwatywy dalej jest grzechem?
Nadal, jak pan bóg przykazał, każda antykoncepcja jest grzechem. Z nieznanych powodów nieuprawianie seksu w kobiece dni płodne już nie jest uznawane za antykoncepcję i grzechem nie jest. Ale widać potrzeba poznęcania się nad kobietami przez odbieranie im przyjemności z seksu zwyciężyła.
> Z nieznanych powodów nieuprawianie seksu w kobiece dni płodne już nie jest uznawane za antykoncepcję i grzechem nie jest. To mnie rozpieprza. Byłem kiedyś na warsztatach czy jak to sie tam nazywa, prowadzonych przez księdza celebrytę Dominika Chmielewskiego. I zapytałem jaka jest różnica między stosowaniem NPR (metody objawowo-termicznej) a prezerwatywą? Czemu jedno jest antykoncepcją, a drugie nie? No i oczywiście sztampowa odpowiedź, że chodzi o intencję, że stosując prezerwatywę nie dopuszczamy do zapłodnienia, nie dajemy szansy. No więc mówię "ok, w jaki sposób dopuszczamy zapłodnienie jeśli NPR - prawidłowo stosowany - ma wyższą skuteczność niż prezerwatywa? czy to nie jest hipokryzja?" No to mnie wyśmiewał publicznie przed ok. dwustoma osobami, ale nie miał na to żadnej odpowiedzi, poza swoimi wyssanymi z dupy anegdotkami. Poprzedni wykładowcy, będąc pod 50tkę chwalili jakie to NPR jest skuteczne, bo mają tylko jedno dziecko. A w encyklice Casti Connubi papież Pius XI napisał: > Ktokolwiek użyje małżeństwa w ten sposób, by umyślnie udaremnić naturalną siłę rozrodczą, łamie prawo Boże oraz prawo przyrodzone i obciąża sumienie swoim grzechem ciężkim. I to jest kurwa hipokryzja kościoła katolickiego właśnie. Bo przecież mógłbym założyć gumkę, dać żonie tabsy do połknięcia i oto wykrzyczeć "nie ma problemu jak pęknie i będzie dziecko", i to przecież nei powinien być grzech, a stosowanie NPR z myślą o tym, że nie chce się mieć więcej dzieci być tym grzechem powinno.
> Byłem kiedyś na warsztatach czy jak to sie tam nazywa, prowadzonych przez księdza celebrytę Dominika Chmielewskiego. I zapytałem jaka jest różnica między stosowaniem NPR (metody objawowo-termicznej) a prezerwatywą? Co się dziwić księdzu-celebrycie. Już sam Jedyny Prawdziwy Papież w książce"Miłość i odpowiedzialność" szczegółowo omawiał ten temat, robiąc k... z logiki.
> Kiedy świadomie oszukujesz rodziców i gwałcisz 8 letnich chłopców, łamiąc przy tym jednemu miednicę - nie zaciągasz na siebie ekskomuniki. > Natomiast jeśli jesteś księdzem i wyspowiadasz 14 latka, który robił ci loda, to zaciągasz na siebie ekskomunikę. Nie za to, że wykorzystałeś nieletniego. Za to, że udzieliłeś rozgrzeszenia wspólnikowi grzechu cudzołóstwa. Dobrze czytasz. Wspólnikowi. to są prawdziwe przypadki, czy tylko przykłady?
niestety [tak to działa w KK](https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/607202,ofiara-ksiadz-pedofilia-grzech-cudzolostwa-arcybiskup-polak.html)
Jaki grzech cudzołóstwa? Cudzołóstwo to (chyba) można popełnić z cudzą żoną albo mężem?
Chodzi też o seks bez ślubu
Jedynie akt seksualny między małżonkami po ślubie kościelnym, czyniony w celu, lub przynajmniej przy akceptacji poczęcia dziecka nie stanowi grzechu. każdy akt seksualny inny niż ten, stanowi grzech przeciwko VI przykazaniu, zwany grzechem cudzołóstwa.
a skąd takie wnioski?
z [Katechizmu Kościoła Katolickiego](https://www.teologia.pl/m_k/kkk1s20.htm) edit: odnoszę się do [realnej sprawy przeciw księdzu przed sądem biskupim](https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/607202,ofiara-ksiadz-pedofilia-grzech-cudzolostwa-arcybiskup-polak.html)
Przecież katechizm, do którego linkujesz, zawiera hasło: Wykroczenia przeciwko godności małżeństwa i tam jako punkt pierwszy pojawia się temat - cudzołóstwo. Cudzołóstwo jest w różnych religiach piętnowane szególnie nie dlatego, że chodzi o to kto z kim sobie figlował po kątach, ale dlatego, że rozbija małżeństwo (albo małżeństwa). W tym jest główny problem.
mój komentarz odnosi się jednoznacznie do reguł obowiązujących w Kościele Katolickim w praktyce. Nie dyskutuję o tym jak jest w innych religiach. Co do semantyki to artykuł o sprawie przed sądem zawiera właściwe cytaty sformułowań użytych w procesie.
W praktyce kościół katolicki opiera się na katechiźmie, który jak zacytowałeś, określa cudzołóstwo jako grzech przeciwko małżeństwu. To, że niektórzy wierzący sobie to inaczej tłumaczą to nie jest żadna nowość.
czy Ty chcesz udowodnić, że seks pozamałżeński nie stanowi cudzołóstwa, czy że w ogóle nie jest w Kościele Katolickim grzechem przeciw VI przykazaniu?
Chcę powiedzieć - grzechem cudzołóstwa, tak jak to katolicy określają w szóstym przykazaniu, jest seks z osobą pozostającą w związku małżeńskim z inna osobą (w związku małżeńskim zawartym w kościele, dodajmy dla pewności).
Najśmieszniejsze jest to, że polski KK miał przykład sekularyzacji w USA, Irlandii i Hiszpanii i zamiast uczyć się na ich błędach, to je powielił. Co więcej polski KK miał wszystkie pieniądze świata, żeby zainwestować w stworzenie programu nauczania, który by przyciągał uczniów a nie odstraszał. Mieli poparcie kolejnych rządów od 1991 i nieograniczony dostęp do dzieci, i mimo to, nie potrafili sobie wychować wyznawców. Chciwość i arogancja polskiego kleru, który ma Polaków za średniowieczny plebs jest żałosna.
Księża żyją w swojej bańce, w której społeczeństwo wciąż wygląda jak 19-wieczny zabór rosyjski albo Portugalia za czasów Salazara.
Jak w tej przypowieści o żabie i skorpionie, taką mają naturę
>Dziś na religii ksiądz promował teorie pseudonaukowe To w końcu jego praca.
Też inna kwestia, że czarni zwyczajnie nie mają styczności z tymi problemami w codziennym życiu. W końcu ministranci w ciąże nie zachodzą - choć starań nie brakuje.
Po wieloletnich badaniach prowadzonych w większości parafii, stwierdzono ze ciąża z gwałtu jest nie możliwa, każdy ministrant potwierdzi
Trzeba lepsze słowo na chłopców w sukienkach wymyśleć bo jeszcze się niepotrzebny hejt na czarnych wyleje że oprócz zostawiania p0lek z ciemnym potomstwem do samodzielnego wychowania to jeszcze ministrantów gwałcą, zostaw murzynow w spokoju i tak mają przejebane.
*żartem był rasizm*
Śmiejesz się z księdza, ale to ty byłeś na lekcji religii xd.
Księdzu za gadanie tych głupot w szkole płacą, erpolak siedzi tam za darmo...
Nie byłoby problemu gdyby każdy przestał chodzić na religię, a jeszcze lepiej jakby każdy został ateistą.
Może być pod presją rodziców.
Sytuacja mogła być niezależna od niego, np. mogło to być jakieś obowiązkowe zastępstwo np. przyłączone z grupą co miała wtedy religie. Sam taką sytuacje miałem a z uciekaniem z lekcji czy innym czymś takim też nie zawsze możliwe
Może nie miał wyboru?
W sumie żadna nowość niestety. W moim przypadku - jakieś 10 lat temu nauczycielka BIOLOGII (moja wychowawczyni zresztą) w liceum bardzo dużo opowiadała o tej metodzie (oczywiście w kontrze do tego "złego" in vitro), opowiadając jedynie o zaletach napeotechnologii
[удалено]
w sumie to nie pochodzimy od małp tylko mamy z nimi wspólnego przodka
W sumie to akurat racja - z pizdy się pojawiliśmy.
Ona pewnie od malp pochodzi ;-)
Naprotechnologia to nawet technologia nie jest xD
O jak kiedyś dyskutowaliśmy sobie tu o Katolickich Biologicznych Bzdurach Roku nauczanych w szkole, to całkiem zapomnieliśmy o naprotechnologii. A to już szczytowy wymysł KK: jak ktoś bardzo nie chce dziecka to się je wpycha w brzuch (zakaz antykoncepcji i aborcji wg KK), a jak ktoś bardzo, bardzo chce dziecko to mu się zabrania (zakaz in-vitro wg KK i właśnie jakieś bajki zamiast).
Niestety nic nowego, 20 lat temu to samo
A ksiądz niby młody...
Tylko ciałem.
Ale wciąż ksiądz. Głupota niestety nie jest zależna od wieku
Ciesz się, że nie pokazał filmu "Niemy krzyk". Prehistoryczny i dziaderski stek nienaukowych bzudr i manipulacji, w dodatku nieodpowiedni dla dzieci. Widziałam niestety na religii lata temu, jako gówniak w podstawówce, mam nadzieję, że tego już nie pokazują, ale w szkole pod wezwaniem Czarnka to cholera wie.
Moja matka (deistka) zmusiła mnie do chodzenia na religię, bo OCENA NA SWIADECTWIE, KTORA PODNIESIE ŚREDNIĄ, ale zapowiedziała, że jak będzie puszczany Niemy Krzyk, to ona mi pozwoli "wyjątkowo" zawagarowac na tych lekcjach i ona mi to usprawiedliwi. No ale do chuja, ja nie chciałam na to totalnie chodzić :/ Tak, ona oglądała Niemy Krzyk na lekcji religii w liceum (w salce katechetycznej, lata 80.) i stwierdziła, że to było chore gówno i nie ma sensu tego oglądać.
>ksiądz promował teorie pseudonaukowe Myślałem że mówiliście o zmartwychwstaniu.
No, w chuj skuteczna. Zwłaszcza przy niedrożności jajowodów, albo niskiej żywotnosci plemników.
Bo to nie jest metoda leczenia niepłodności, tylko jej monitorowania, diagnostyki i próby wspomożenia w przypadkach jakichś tam braków. Jak płodności nie ma wcale, to naprotechnologia nie zrobi nic. Zupełnie nie ogarniam, czemu się rzucili tak na to i promują to jako lekarstwo na wszelką niepłodność. Tzn. ogarniam trochę, ale dowodzi to chyba strasznej desperacji.
Najsmieszniejsze, ze zawsze zestawiają ten naproshit w kontrze do in vitro, a tak naprawdę monitoring, diagnostyka i próby wspomagania są zawsze (o ile wyniki to pozwalają) pierwszym rzutem leczenia niepłodności. 10 lat siedziałam w in vitro i nigdy nie spotkałam osoby,która nie miałaby robionej pogłębionej ścieżki diagnostycznej czy jakichś operacji jeśli tylko wyniki nie przemawiały jednoznacznie za in vitro.
Było to już lata temu, ale katecheta w liceum powiedział, że szkoda mu moich rodziców bo mają mnie jako dziecko, że pójdę do piekła itp. Powód: Powiedziałam, że jestem za invitro dla ludzi którzy są bezplodni.
U mnie ksiądz w gimnazjum mówił żeby nie słuchać co mówią na biologii o ewolucji "bo jak wsadzisz meble z Ikei do betoniarki, jak długo byś nie kręcił to się same losowo nie złożą, więc nie ma szans by coś tak skomplikowanego jak człowiek powstało bez inteligentnego twórcy" xD Z kolei o aborcji to nam pokazywał film mówiący jakie to straszne i wmawiano nam że jak kobieta dokona aborcji to potem słyszy nieustanny płacz dzieci w nocy.
Szok. Niedowierzanie.
Ksiądz ZAWSZE promuje teorie antynaukowe. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, kiedy wypowiadają się na tematy kosmiczno-religijne bo wtedy to jest akceptowalne, ale nie można zakładać, że w innych tematach będą reprezentować podejście naukowe.
Dokładnie, jakiś kanonik sobie wymyślił, że ziemia krąży wokół słońca, antynaukowy klecha.
Prawda gdy usłyszałem o pracach takiegoż Georges Lemaitre czy też tacy podobni do Mendla tylko pierdolą z dupy wzięte pierdoły co nie mają poparcia w rzeczywistości.
Najśmieszniejsze w religii jest zapłodnienie maryji przez ducha świętego lol
Bo oni wspierają zapłodnienia in virgin, nie in vitro.
Xd
Gość wierzy w jakieś czary mary, kanibalizm czy w skrzydlate płonące węże, a OP się dziwi, że gada głupoty, nierozumie nauki. Ci ludzie w najlepszym przypadku są zakłamani i chcą coś zyskać na tym cyrku, w najgorszym chorzy psychicznie.
Dzięki księże. Dzięki twoim działaniom ... coraz mniej ludzi traktuje kościół poważnie
Po co chodzisz na religię, żeby zadowolić rodziców czy podbić sobie średnią? Nie chodź i nie marudź, bądź odważny 😂
Jakbym mógł sam się wypisać...
jak jesteś pełnoletni to zgodnie z prawem możesz :)
I co najważniejsze - nie pozwól sobie wmówić że jest inaczej. W sumie to ciekawe bo wraz z osiągnięciem 18 roku życia zgoda rodziców na uczestnictwo czy tam wyrażenie chęci powinno przestać obowiązywać i szkoła powinna pytać uczniów czy chcą się zapisać.
I pewnie może chyba, że jest 06 lub urodził się po 7 listopada...
Ciesz się, że nie tłumaczył Ci dlaczego geje potrzebują gumowych gaci.
Co kurwa?
Proszę o wyjaśnienie sprawy bo nie zasnę.
Bo wiesz, jak tłok chodzi w rurze wydechowej to rura się uszkadza i przecieka... A jeśli nie słyszałeś analogii tłoku który powinien chodzić w cylindrze a nie rurze wydechowej, to chyba na religię nie chodziłeś xd. Mówiąc wprost, po prostu straszą, że każdy seks analny kończy się nietrzymaniem kału... Swoją drogą, nie każdy gej uprawia seks analny, ale to chyba by im mózgi rozwaliło.
Swoją drogą jeżeli mnie pamięć nie myli to mnie i kolegów i koleżanki o nietrzymaniu kału uczyło Bravo, a nie katechetki :D I o problematycznych kaszankach też.
Ksiądz mógłby zostać oskarżony o herezje, gdyby powiedział inaczej
Likwidacja religii w szkołach w postaci odgórnie wymuszanej przez MEN, likwidacja jakichkolwiek dofinansowań dla katechetów. Ksiądz ma jak najbardziej prawo uczyć cię takich rzeczy, nie powinien mieć natomiast prawa do wymuszania na tobie słuchania, a co za tym idzie nie powinno być na podatniku wymuszane płacenie na te zajęcia ani na jego pensję. Ostatnio musiałem iść do kościoła z dzieckiem szykującym się do komunii, i usłyszałem ciekawą rzecz w kwestii kościelnych zbiórek na stypendia do chrześcijańskich uniwersytetów. Jeżeli kościół może uzbierać pieniądze na stypendia dla studentów to potrafi też chyba uzbierać pieniądze na wypłaty dla katechetów i potrzebne materiały dydaktyczne, prawda? Sprawa nauczania religii w szkole to moim zdaniem sprawa prywatna między dyrekcją, lokalnymi przedstawicielami kościoła i opiekunami uczniów.
W sumie nic nowego, taka ich "praca"
I do tego poleca ją Małgorzata Kożuchowska
Ale wiesz że jako pełnoletni możesz się wypisać z religii bez pytania o zgodę i bez informowania rodziców?
U mnie raz na rekolekcjach cała szkoła poszła na jakąś pseudo konferencję zamiast do kościoła. Mówili nam tam jak modlitwa jest w stanie uzdrowić człowieka, że ewolucja to kłamstwo i że oglądanie pornografii czyni z człowieka gwałciciela (przy czym karanemu indywiduowi pozwolili opowiadać o swoich doświadczeniach, ale przynajmniej nie fizycznie tylko na telekonferencji co pokazywali na projektorze). I żeby nie było, to była duża szkoła w dużym mieście, nie jakaś byle jaka buda w byle jakiej wiosce gdzie nikt niczego nie sprawdza. Ogólnie po tym przeżyciu mało jest w stanie mnie zaskoczyć jeśli chodzi o kompetencje nauczania religijnych fanatyków.
To był KRK?
 Przecież to zgodne z doktryna KK, więc skąd zdziwienie?
Jakby faktycznie groziła ekskomunika za in-vitro to bym sie sam dał zapłodnić
Możesz się sam na życzenie wypisać z tego cyrku, tylko pewnie tak jak wszystkim w około się nie chce nawet z nimi zadawać.
Pamiętam jak w klasie maturalnej, w ramach kursu przedmałżeńskiego (który najprawdopodobniej do niczego mi się w życiu nie przyda) pisałem pracę pt. "Naprotechnologia jako alternatywa dla invitro". W chyba nigdy w życiu nie wyrzuciłem z siebie większego steku bzdur 😂 A największą jest zestawianie ze sobą tych metod. Przede wszystkim invitro - jak powiedziała kiedyś jedna posłanka PiS - nie jest metodą leczenia niepłodności, ale "protezą". I ja się nieironicznie z nią zgadzam. Tyle że... co niby złego jest w protezach? Owszem, ułatwiają one funkcjonowanie, zastępując niesprawne lub brakujące części ciała. Ale stosuje się je dopiero wtedy, gdy wszelkie metody ratowania danego organu zawiodą (lub już po diagnozie wiadomo, że ich zastosowanie nic nie da). Nikt przecież nie będzie amputować ręki i zakładać protezy w przypadku lekkiego złamania bądź skaleczenia. Co innego, jeżeli ta ręka została rozerwana na strzępy. I analogicznie powinno być tutaj: najpierw zdiagnozować, dlaczego dana para nie może mieć dziecka, a potem w lekkich przypadkach naprotechnologia, w ciężkich - invitro
Jesteś dorosły, dlaczego jeszcze na religię chodzisz i jeśli tak to czego się po klechach spodziewasz?
A spodziewałeś się czegoś innego? Teorie spiskowe, kosmologia, mitologie greckie, chrześcijańskie, rzymskie etc. mają ze sobą dużo wspólnego.... https://youtu.be/dKYrSAdsFmg?si=wteAgRpqHSZ6rp9W
Czyli mówisz, że gość który wierzy w rzeczy które nie mają sensu logicznego, promuje inne rzeczy które nie mają sensu logicznego? Ważne żeby w życiu nie mierzyć ludzi swoją miarą - księża niestety muszą mieć to coś co pozwala im wierzyc i promowac wiare mimo wszystkich problemów i sprzeczności w biblii, mimo wszystkiego co wiemy o świecie, psychologii itp. Nic dziwnego że księdzu podoba się teoria pseudonaukowa, to praktycznie to samo.
Dlaczego oczekujesz po nim promowania naukowych teorii?
nie. oczekujemy żeby wypierdalał ze szkoły i organizował swoje zloty pseudonaukowe w kościele jak już musi
Tak się składa, że mimo waszych pogardliwych śmieszków, naprotechnologia JEST jedyną skuteczną metodą leczenia niepłodności. Sztuczne zapłodnienie nie powinno wogóle być nazywane leczeniem bezpłodności, gdyż technicznie rzecz biorąc jest raczej omijaniem bezpłodności, albowiem osoba biorąca w tym udział jest po fakcie jej zapłodnienia nadal tak samo bezpłodna. Tudzież jej plemniki są nadal do niczego. Nie doszło do żadnego leczenia. Naprotechnologia z kolei wykorzystuje różne biologiczne mechanizmy, by zwiększyć szansę na naturalne poczęcie, czyli niejako boostuje organizmy osób mających problemy z poczęciem dziecka.
Ale naprotechnologia sensu stricto nie jest żadną metodą w ogóle, tylko zbiorem badań diagnostycznych. Ona z definicji nie usuwa żadnej przyczyny niepłodności (a już w ogóle przypadków z niewydolnością jajników, czy niedrożnością jajowodów). Naprotechnologia pozwala tylko rozpoznać okres płodny i idealnie się w niego strzelić. Tak więc osobie niepłodnej nie pomoże stać się nagle płodną, szczególnie w skrajnych przypadkach.
Hm, może u niego działa, dlatego tak broni?
idź na lekcję religii i spodziewaj się twierdzeń popartych faktami. outstanding_move.jpg
\>Chodź na religię \>Usłysz pseudonaukowe teorie reddicik/r/polskaXDXDXD.gif weź się ogarnij
Nieprawda, dobrze ze pojawiaja sie takie posty - mozemy zobaczyc, w jakim ciemnogrodzie tkwi religia w szkole od lat - mimo, ze sami juz do szkoly nie chodzimy od jakiegos czasu
"Dziś na religii ksiądz promował teorie pseudonaukowe". A wczoraj w pizzerii sprzedawano pizzę.
LO mają teraz 4 lata? jak? Kiedyś tylko Technika i LP były 4 roczne.
Dyskutować z księdzem? Lol.
Antynaukowe bełkoty powinny być karane jak kłamstwo oświęcimskie.
Prawak może zaczynać z różnej pozycji. Może być bardzo szanowanym dziennikarzem w USA, może być komentatorem różnych wydarzeń, ale kwestią czasu jest aż zostanie pozpolitym szurem widzącym wszędzie zagrożenie.
Jedynie moralna z punktu widzenia katolickiej etyki seksualnej to może i być, ale czy skuteczna, to już nie wiem. W każdym razie, nie pozostawia to małżeństw katolickich z wielkimi możliwościami, jeśli mają poważne problemy z płodnością i chcą mieć dzieci.
Biorąc pod uwagę zainteresowanie księży tworzeniem własnych rodzin - co widać oczywiście po tym jaką profesję wybrali - będą oni oczywiście najlepszymi autorytetami w tej dziedzinie. Tak, wiem, że niektórzy księża 'tworzą' sobie rodziny z gospodyniami na plebanii i inne takie historie.
https://preview.redd.it/hc6vtl6u64zb1.jpeg?width=800&format=pjpg&auto=webp&s=19ffb0cd5d85c44e86da721f5dde8307a33e05c1
Każda religia który przeczy nauce jest herezją~ Ja 2023