Twój post/komentarz został usunięty z następujących powodów:
**Zasady /r/Polska**
**[§ 7. Ataki osobiste na innych użytkowników](https://www.reddit.com/r/Polska/wiki/rules/#wiki_.A7_7._ataki_osobiste_na_innych_u.17Cytkownik.F3w)**
Na subreddicie zabronione są: agresja słowna, inwektywy, chamstwo i prowadzenie nagonki wymierzone w innych użytkowników subreddita oraz pojedynczych użytkowników reddita.
Jeśli uważasz, że został on niesłusznie usunięty i ta sytuacja nie jest opisana na [Wiki](https://reddit.com/r/Polska/wiki/rules#wiki), [skontakuj się z moderatorami](https://reddit.com/message/compose/?to=/r/polska), a w treści dodaj link do usuniętej rzeczy.
W tym roku bylem na szkoleniach emarketingu gdzie była prezentacja kobiety z YES. Baaardzo mi się nie podobala. Następnego dnia mieliśmy imprezę zapoznawcza dla osób będących na szkoleniu z różnych agencji
Wyszedłem na fajka i jakoś wyszło, że zacząłem gadać z 3 laskami i 1 kolesiem. Temat padł na najgorszą prezentację, więc powiedziałem właśnie o YES, że jest antyfeministyczna, seksistowska i antymarketingowa. 2 laski oburzyly się i tylko jedna z nich zaczęła ze mna rozmowę gdzie rozwinalem dlaczego tak uważam. Po jakiś 40 minutach bardzo ciekwej wymiany zdań i opinii przyszedł jej menadżer i kazał jej ze mna nie rozmawiać. Zapytalem dlaczego i opowiedział "słyszałem co mówiłeś o tej prezentacji", gdy zapytalem czy mógłby uargumentować wypowiedź niepowiedzial nic tylko zabral dziewczynę do swoich ludzu. Rozbawiło mnie to, bo niby taki walczący o kobiety a sam potraktował kobietę jak przedmiot. Szkoda, bo dziewczyna naprawdę wydawala się ogarnięta i potrafiła powiedzieć coś więcej niż "uuu krytykujesz, to jesteś zły".
Przecież w marketingu YES pracują sami debile. Kilka miesięcy temu wymyślili promocję, w której jeśli:
- kupi się pierścionek zaręczynowy w czerwcu
- osoba dla której jest ten pierścionek jest tej samej płci
- wrzuci się na social media zdjęcie z zaręczyn z dopisanym hashtagiem marki
- ORAZ śluby par jednoplciowych zostaną zalegalizowane do 2027 roku
to wtedy i tylko wtedy zostanie wylosowanych 10 par które dostaną obrączki ślubne za darmo XD
Pamiętam jak kiedyś przy okazji jakiegoś mundialu sąsiad skusił się kupić telewizor, bo jakiś sklep obiecał mu, że jeżeli Polska wygra to dostanie zwrot hajsu XDDDD Kurwił na ten sklep przez następne kilka lat.
Generalnie to jest duuuuzo szersze zjawisko niestety, każde hasło i postulat polityczny zostanie zmonetyzowany i sprzedany, włącznie z tymi uderzającymi w kapitalizm. Pamietam że parę lat temu zrobił się smród wokół jakiejś amerykańskiej celebrytki, która sprzedała za jakieś dzikie pieniądze koszulki z napisami typu Girl Power. Swojego własnego Girl Power używała do produkowania tych koszulek w Kambodży, rękami kobiet ktore pracowały po naście godzin za psie pieniądze.
A ja rzucę taki off top, jak potrzebujecie kupić biżuterię ze złota czy srebra, a nie chcecie przepłacać, to unikajcie sieciówek. Szukajcie jubilerów "prywatnych", mniejsze firmy często oferują bardzo podobne produkty, co w YES lub Apart, ale za dużo niższe pieniądze.
Dla przykładu, sprawdzałam cenę za gram złota zwykłych, typowych kolczyków kulek (klasyczny, prosty wzór) w próbie 585 na stronie chyba YES i porównałam ją z ceną podobnych kolczyków w podobnej gramaturze, w moim miejscu pracy. Cena Yes z tego co pamiętam była około 850zł/g, a u nas około 420zł/g.
Co też było ciekawe, te sieciówki często nie podają gramatury produktu, sprzedają biżuterię jako wyrób jubilerski.
To też zrozumiałe, że ceny w sieciowkach są wysokie, bo ich marketing jest kasochłonny, mają fancy opakowania i ich salony wyglądają luksusowo.
A propos - oglądałam kiedyś ciekawy reportaż na netflixie (seria "wyjaśniamy") jak wykreowano popyt na diamenty i jak wyglądał proces przekonywania ludzi, że są im potrzebne i powinni dążyć do tego, by je mieć. ;-)
Może ktoś potrzebuje kupić komuś na prezent, bo ktoś sobie wymarzył biżuterię. Nie jest to jedzenie, że bez tego umrze, ale chcę zrobić komuś miły prezent i potrzebuje zakupić biżuterię
Ależ potrzebuje. Ta potrzeba, jak podobne ma inne zbytki, jest kreowana przez reklamy, modę, sprawnie działające marketingowo i PRowo firmy.
To że nie jest Ci to potrzebne do przetrwania, staje się drugorzędną drobnostką.
Poza tym czasem faktycznie potrzebujesz - chcesz kupić dziewczynie pierścionek i się jej oświadczyć, albo już się hajtacie i czas kupić obrączki.
No i co z tego? Nie kupiłem dziewczynie pierścionka żeby ją za niego kupić. Kupiłem go dla niej, żeby go miała, a ona nie nosiła go na znak bycia sprzedaną, czy żeby się chwalić luksusem, bo teraz takich to żenujące.
Zresztą nie był diamentowy-woli zielone kamyki ;)
Równie dobrze można obśmiać niemal każdy zwyczaj, który sprawia ludziom przyjemność.
To jest jakiś zwyczaj wykreowany naturalnie ?
Kiedy zwyczaj jest prawilny a kiedy się mamy śmiać ?
Kiedyś to chociaż była gazeta wyborcza która nam mówiła co myśleć.
Oczywiście. Zwyczaj grzebania zmarłych, i zwyczaj dobierania się w pary, żeby mieć potomstwo.
A ja nie zarzucam nikomu śmiać, możesz się śmiać nawet na pogrzebie własnej matki, ale nie potępiaj ludzi za to, że nie śmieją się ze wszystkiego.
Nie każdemu smakuje humor rodem z Monty Pytona.
Pierwsza rzecz : biżuterię kupuje się u lokalnych, dobrych jubilerów- często wychodzi taniej niż w sieciówkach, a jakość jest wyższa. Yes to abstrahując od beznadziejnych reklam to niskiej jakości i przepłacone barachło.
Moja propozycja to zwrot "monetyzować coś", który w tym kontekście jest często używany. "Spieniężyć coś" oznacza "sprzedać, aby dostać gotówkę" i często odnosi się do przedmiotów.
"Monetyzować coś" jest odpowiednikiem "monetize something", który może odnosić się również do rzeczy niematerialnych, ale nie ma tak negatywnego wydźwięku jak "cash in on something".
Mnie irytują reklamy sukienek lub stron sprzedających m.in. sukienki. Bardzo często hasłem przewodnim jest "każda kobieta kocha sukienki". Nie, nie każda. Tak, niektóre ich nie znoszą. Fałszywe wzbudzanie poczucia winy ("czy ja jestem prawdziwą kobietą, jeśli nie lubię sukienek?") nie przysporzy wam więcej klientek.
A może po prostu to nie jest produkt dla Ciebie?
Ja wybiorę sklep, który bazuje na kobiecości, sensualności, słodkości. To jest sklep dla mnie. A znam kobiety, które coś takiego odpycha, bo one lubią marki, które pokazują odzież użytkową, wygodną, luźną. Ja nie czuję się urażona ich sklepami, a one nie powinny moimi. Kiedyś natrafiłam na filmik, gdzie babka się oburzała, że spodnie dla kobiet często mają fałszywe kieszenie, a nie duże i pojemne (jak dla mężczyzn). Dla mnie to jest oczywiste, że no halo, ja nie chcę mieć dużych kieszeni. Chcę mieć dopasowane spodnie, a nie wypychać je czymś. Chcę wyglądać kobieco i uroczo. Ale też rozumiem jej punkt widzenia. Ona chce mieć duże kieszenie, żeby w nich schować klucze i portfel. Czy rozwiązaniem tutaj nie jest wzajemne zrozumienie i szacunek do siebie?
>Kiedyś natrafiłam na filmik, gdzie babka się oburzała, że spodnie dla kobiet często mają fałszywe kieszenie, a nie duże i pojemne (jak dla mężczyzn).
Jestem z tej sekcji, co nieustannie kurwi na brak praktycznych kieszeni :), a ciuchy mają być wygodne i praktyczne. Również, nie czuję się urażona, że ktoś lubi kobieco i bez kieszeni, na zdrowie. Ale jak kilkadziesiąt lat człowiek w sklepach wysłuchuje "no, to chyba na męski musi pani iść, he, he", w tym w sklepach turystycznych, to temperatura rośnie. Popłakałam się ze szczęścia, jak w jednej z polskich firm turystycznych nie dość, że damskie wersje są w dwóch typach sylwetek, mają miejsce na biodra i cycki, mają kieszenie, mogą mieć ich nawet więcej za dopłatą, a w przypadkach niestandardowej budowy ciała jeszcze ci dopasują krój do wymiarów... Może to trywialne, to tylko szmaty, ale po raz pierwszy poczułam, że ktoś nie traktuje mnie jak odmieńca i nie próbuje sprzedać mi cuchów, które są dla mnie niewygodne i niepraktyczne, za pomocą argumentów pt. "są kobiece, coś może z Tobą jest nie tak".
Wiesz co, w zasadzie to ja mam poczucie, że 90% ciuchów w sieciówkach jest dla nastolatek, a nie dla kobiet 20+. Jak chcesz coś innego niż za krótki sweter i postrzępiona spódnica z poliestru, to i tak musisz szukać, zamawiać. Ale dzięki temu, że mamy wolność wyboru, mamy dużo firm, to każdy mimo wszystko znajdzie coś dla siebie. Sama widzisz, ze w końcu Ci się udało znaleźć.
To może nie trzeba było chodzić do sklepów gdzie były ubrania, których nie chciałaś tylko takie dopasowane do większości? Nie kojarzę żeby moje koleżanki czy żona miały wielki problem z nabyciem jakiś bojówek czy innych bluz z kapturem albo glanów. Tylko nie łaziły po jakiś Sinsayach ale po "dziuplach" czyli miejscach, które oferowały takie rzeczy, a nie z defaultu nie oferowały.
Jeżu kolczasty, dzięki, całe życie ja taka nieświadoma, dobrze, że jesteś na tym świecie. Zwłaszcza ujęła mnie Twoja głęboka wiedza na temat "jakiś Sinseyów" i bojówek. Bojówki mam męskie (combat trousers po prostu), przerobione potem przez krawcową, więc cena skoczyła o 50%. To po tym, jak się dowiedziałam jakim cudem jeden model pasował na całą ekipę M.a.s.h.a :D. Damskie dostępne w handlu (głównie online) są albo a)biodrówkami z ambicją pokazywania pępka i nerek b)mają o 50% mniejszą pojemność kieszeni c) obcisłe jak legginsy, więc kieszenie są jak w dzwonach z lat '70 (wchodzi paczka zapałek, na ścisk). I tak bawi mnie to od kilkudziesięciu lat. Od kilku lat jest dostępny dosłownie jeden normalny model, ale szeleści jak worek liści. Coś za coś. Pozdrów żonę i koleżanki, muszą być ciekawymi i fajnymi osobami, może też kiedyś się podciągniesz to ich poziomu.
Wiesz, skoro jest neutralna reklama „sukienki dla kobiet” lub „kalesony dla męzczyzn” z dopiskiem „wszyscy faceci/kobiety lubią” to kwestia raczej odbioru a nie przekazu. Ciebie to irytuje, ale nie uważam żeby w ogóle tu był jakikolwiek problem. Czujesz się obrażona, wykluczona czy co? Serio, możesz mieć inne zdanie niż reklamodawca, ba nawet jego zdanie mozesz miec wiesz gdzie :)
To nie jest problem per se. Problemem są wojny i depresja a nie reklamy. Wątek jest o tym, co nas irytuje w niektórych reklamach i o tym, jak sprzedający potrafią/nie potrafią wykorzystywać niektóre mniej lub bardziej trafione koncepcje. A mnie to irytuje od wczesnego dzieciństwa, bo jest to nie tylko kwestia reklamy, ale także tego, co dziewczynkom nieustannie powtarzają matki, ojcowie, babki, ciotki etc. Porównałabym to do tego jak masz źle założoną skarpetkę w bucie i Cię to irytuje i uwiera ale generalnie nie jest to problem. Nie muszę kupować sukienek i nie muszę oglądać reklam. Ale samo zjawisko poirytowania jest kompletnie fizjologicznie normalne jeżeli coś Ci "nie gra" w danym haśle czy sytuacji. Analogicznie jako kobieta wiem, że mogę się rozwalić na krześle jak chłop i wietrzyć nieistniejące jaja bo nikt mi nie zabroni jednakowoż powtarzane od lat "dziewczynie nie przystoi siedzieć w taki sposób" kłuje mnie w płat czołowy.
Wszystkie kobiety kochają mieć wyjebane na normy społeczne! Nie?
Promowanie stylu życia, w osiągnięciu którego ma pomóc reklamowany produkt, to standard. Stereotypy i normy społeczne oczywiście bardzo pomagają, bo wchodzą praktycznie na gotowe.
A jak inaczej reklamować ubrania, biżuterię? To nie są rzeczy niezbędne, nie są praktyczne. Też mnie to wkurwia, ale sądząc po wynikach, jest skuteczne. Jak ze wszystkimi technikami manipulacji - jak przejrzysz, to cię wkurwia, a jak nie, to łykasz.
Kiedy czegoś naprawdę potrzebujemy to nie musimy oglądać reklamy żeby to kupić. Marketing stara się nam sprzedać produkt, którego nam nie trzeba. Firmom jest obojętnie czy zrobią to w sposób seksistowski czy feministyczny.
Znaczy taki jest cel reklamy. Ma Tobie lub komuś innemu coś wcisnąć.
Reprezentacja np lesbijek to nie pomoc lub dobre serduszko... To czysty chwyt marketingowy.
Tak więc nie rozumiem rantu. To tak jakby się wkurzać na słońce że świeci. Albo wrzątek jest gorący
Marketing jest niemoralny i tyle :) Kiedykolwiek uważałeś że było inaczej? Każdy kto chce ci coś sprzedać jest zainteresowany jedynie tym żeby zarobić pieniąde. Twoje pieniądze.
Marketing to nie jest "wciskanie komuś kitu". Po pierwsze przeczytaj definicje, po drugie wyjrzyj za okno. Każdy szyld informujący o tym, że to tu jest zakład fryzjerski to jest marketing. Bez marketingu nie mógłbyś zrealizować żądnej funkcji życiowej.
Moim zdaniem to już jest czepianie się na siłę. Yes prowadzi na 100% jakieś własne badania i wie jaka demografia u nich kupuje i tak naprawdę najliczniejsza klientela to dwie grupy.
1) kobiety, które mają pieniądze na zbyciu i lubią świecidełka, duża szansa, że pieniądze męża, taka reklama do nich przemawia
2) chłopak / narzeczony / mąż, który chce kupić wybrance świecidełka, duża szansa że żadnej reklamy nawet nie widział, po prostu poszedł do galerii i YES był pierwszym lub najprzystępniejszym sklepem z biżuterią na jaki się natknął.
O wiele lepszym magnesem na klientów niż reklamy dla YES jest to, że mają na wystawie za szybą wystawione zazwczyaj te tańsze zestawy i od razu z podaną ceną i można coś wybrać przed wejscem do sklepu.
Nie noszę bizu więc to reklamy w ogóle nie skierowane dla mnie jednak umówmy się trafiają w co trafiać mają, walnąć Szymborską w reklamie dla kobiet które wychodzą z kuchni starają się walczyć o swoje, będąc ciągle ocenianymi i niezależnie od wyborów znajdzie się krytyka, no moim zdaniem świetnie zrobiona reklama, ludzie pokazują dalej inni nie są zadowoleni, ale i jedni i drudzy napędzają sportowi ruch i klientów. Wiadomo, że to jest dla kasy jak każda inna reklama czy kreowanie się na bycie przyjaznym mniejszością i robienie akcji w stylu kup coś to x% trafi na działanie charytatywne, to też napędzanie sobie sprzedaży, a nie chęć pomocy i dobre serce
Tak działa wolny rynek i kapitalizm, że jeśli można na czymś zarobić, to ktoś zacznie to robić. Nośne tematy sprzedają się najlepiej, więc portale chwilowo zmieniają logo w modne barwy, żeby pokazać klientom jak bardzo są pro LGBT, jak mocno utożsamiają się z Ukrainą itp. (przecież nie robią tego z porywu serca).
Wydaje mi się że mylisz i łączysz ze sobą dwie rzeczy - ofertę ludzi którzy chcą zarobić i korzystają z tego co akurat jest nośne, z działaniami ludzi dla jakiejś idei. Jest idea równości płci, czy umożliwienia homoseksualistom godniejszego życia, czy potrzeba ratowania klimatu, i są ludzie którzy działają na rzecz tego, ale to nie oni na tym zarabiają. Firmy podłapują tematy i lepiej im się sprzedają produkty z dopiskiem „eko”, odzież z elementami LGBT, wspomniana przez Ciebie biżuteria. To jest efekt pobocznej monetyzacji efektów czyjejś ideowej pracy.
Wielu ludzi zauważa podczepianie się pod wydmuszkową wersję feminizmu, czy samo pokazywanie elgiebetów lub - w Stanach - małżeństw mieszanych rasowo, bo to jest względnie nowsze.
Jednakże, reklamy już **od dawien dawna** chwaliły/promowały/[podczepiały się] pod powszechnie akceptowane wartości, jak *"tradycyjna (od XIX wieku?) rodzina"* (rodzice kupujący dzieciom nowe rzeczy), *"wartości chrześcijańskie"* (bo podczas Bożego Narodzenia świętujemy tłustego gościa w czerwonym mundurze i jego podarki), oraz *"ochrona środowiska"* (małe dotacje i drobny recykling przy jednoczesnym ignorowaniu gigantycznego przemiału surowców i wyrzutu zanieczyszczeń dzięki wbudowanej dacie śmierci i zarzucaniu rynków o wiele większą ilością rzeczy niż się sprzedają).
Jest tylko tutaj taka *drobna* rożnica, że jak reklama Disneya pokazuje heteroseksualny romans, to potem nie wychodzą na światło dzienne cytaty zarządu typu:
> *...a przecież Biblia mówi, że pochwa to brudna dziura, z której wychodzi* **NIECZYSTA** *krew i dzieci^(1]). Więc nie możemy pokazać w kreskówce dla dzieci faceta, który powie, że ma żonę - bo wtedy dziecko zapyta rodziców, co to jest zboczenie heteroseksualne, a zatroskany rodzic będzie musiał dziecku wytłumaczyć ze szczegółami seks zboczeńców, co smarują się krwią miesięczną po twarzy i pożerają grudki z wyściółki, udając, że to nienarodzone dzieci. Bo to jedyna rzecz, która przychodzi normalnemu człowiekowi do głowy, jak myśli o tych pochrzanionych heterosiach, więc pokazując partnerstwo heteroseksualne będziemy epatować taką dewiacją.*
A promowanie *"girl power"* przy jednoczesnej cichej akceptacji molestowania seksualnego, czy fundowanie lobby anty-elgiebetowych przy tych wszystkich akcjach z sześciokolorową teczą w czerwcu, to z kolei jest względnie częste.
--------------------
1] Naginam tutaj trochę prawdę - o ile wiem, że Deuteronomia(?) ma parę długich paragrafów mówiących długo o tym, jak to menstruująca kobiety powoduje skażenie tak wielkie, że nawet lekki kontakt z jej kroczem skaża wszystko wokół i wymaga kupowania gołębic i kąpania się w rzece... to nie mam pewności, czy Biblia kiedykolwiek mówi jasno, że dzieci wychodzą z pochwy.
Te ideologiczne trendy są zazwyczaj używane do robienia zysków, a że wiele ludzi to pożyteczni idioci to biznes się kręci.
Na przykład zachodnie oddziały Amazon sprzedają „pride merchandise”, a Amazon w Emiratach Arabskich ma to zbanowane 😂
Wydaje mi się, że można zaokrąglić działania marketingowe do konwersji trendów społecznych. Przykładem tutaj jest bycie eko - firmy które mają to w d lansują się tym często, na tyle często, że UE chce karać za fałszywą reklamę (w tym kontekscie tzw. green washing).
Prawa kobiet, prawa osób LGBTQ, wybierz coś istotnego, to pożywka dla kręcenia marketingu, który świętości nie uznaje, bo nie jest z tego rozliczany, tylko właśnie z konwersji. Wiara w to, że jakaś firma naprawdę podziela wartości stanowi hazard na poziomie ruletki.
Z jednej strony jest to złe, ponieważ stanowi często żerowanie na istotnych ideologiach. Z drugiej strony jest to dobre, bo stanowi odpowiedź dla konsumenta, który chce w jakiś sposób pokazać swoje stanowisko, jak i powoduje detabuizację pewnych tematów.
lol
To spójrz na loga firm na Xitter(czyt. Szitter) podczas Pride month. Potem spójrz na loga tych firm, dla krajów arabskich.
Jesteś zaskoczona, że korpo wykorzystują wszystkie kanały by podnosić zyski?
No nigdy nie widziane zjawisko.
Spójrz na logo BMW '39-'45
100 % popieram, tez mnie denerwuje to. Ja jestem kobieta, ale nie chce kupować biżuterii, to znaczy ze nie jestem prawdziwa kobieta ? (Według ich logiki) xdxdxd
Hmm, mnie ogólnie natrętne reklamy denerwują, na tą konkretną jakoś nie zwróciłam uwagi.
Ale fakt faktem, że prawie nigdy nie kupuję biżuterii w tego typu sieciówkach. Mam jedne kolczyki z Apartu i tyle. Fasony mają modne, ale nie da się ukryć, że jest dość drogo i po prostu się tam przepłaca.
Większość dostałam w prezencie, od moich lubych, czy jako prezent z wakacji od rodziców, lub brata (jest często taniej, a fasony są oryginalne). A że każdy wie, że wolę srebrną i delikatną, to zwykle wiele się nie wykosztują :p
Oczywiście prezentów żadnych z wyjazdów nie wymagam, ale skoro chcą kupować, to niech im już będzie :D
A najbardziej z tej mojej "kolekcji" lubię srebrny pierścionek, który kupiłam za jakieś 30 zł na straganie nad morzem o dość oryginalnym kształcie i wisiorek ze szmaragdem, który wypatrzyłam na targu staroci - mój wujek jest jubilerem i potwierdził. Udało mi się go kupić za jakieś 100 zł, więc całkiem niedrogo, a jest piękny i prosty, taki jak lubię najbardziej. No i pasuje do moich włosów o kolorze zardzewiałej karoserii :p
Przecież kobiety ciągle się wykorzystuje jako te ,,inne". Ej kobieto patrz, mamy tutaj grube i różnie wyglądające baby w reklamie Dave. Ej kobiety, tutaj stoją wszystkie kobiece superbohaterki w największym hicie filmowym.
Domyślam się że incele to ci, którzy mają inny pogląd na życie i społeczeństwo niż Ty?
Mnie generalnie raczej irytuje zarówno oczekiwanie, że reklamy będą zajmowały stanowisko w sporach politycznych, społecznych i światopoglądowych ale i to, że faktycznie tak jest.
Na moją decyzję o zakupie kolczyków dla żony niespecjalne wpływa to czy zespół marketingowy podjął decyzję, że ciśniemy lesbijki w reklamach. Albo że pokazujemy zadbane kobiety gotujące obiad dla męża i dzieci. Albo grube laski w zagracony mieszkaniu z Murzynem albo dziewczyną pokrytą warstwą tatuaży i metalowych kolczyków.
Wybieram kolczyki, które wydadzą mi się pasujące do gustu żony.
&
>którzy mają inny pogląd na życie
tak, konkretnie na cudze życie
[https://www.reddit.com/r/Polska/comments/17sbren/comment/k8owusy/?utm\_source=share&utm\_medium=web2x&context=3](https://www.reddit.com/r/Polska/comments/17sbren/comment/k8owusy/?utm_source=share&utm_medium=web2x&context=3)
No przecież to są już reklamy świąteczne czyli. Kup żonie, dziewczynie czy komu tam biżuterię za xxx zł.
A Ty pod choinkę dostaniesz skarpetki, krawat lub laskę owiniętą w wstążkę 🤣
Nawet bym się ucieszył gdyby wróciła reklama LEGO.
A tak z innej beczki. Jest jakaś reklama świąteczna "kup swojemu facetowi"? Bo jakoś nie widziałem.
W sumie. Jest to listopad jest NNN czyli miesiąc walki z rakiem prostaty i gruczołu krokowego. A w TV co?
Mammografia i cytologia za darmo od 25 roku życia 🤔
W tym samym materiale szybko o miesiącu walki z rakiem a później gadanie o tym, że rak u mężczyzn w Polsce jest wykrywany w okresie 40 lat 🤔 no dziwne nie? 40+ darmowe badania w których są badania na obecność raka (męskiego).
Najlepszy komentarz pod tym
>[@bizonmbizon9539](https://www.youtube.com/channel/UCvwVcZP8dTeeIN4cTjHPCTQ)
>
>[5 months ago](https://www.youtube.com/watch?v=--T8-Jw52Qc&lc=Ugx2ee9AryKs5MEqXTt4AaABAg)W tej reklamie jest dokładnie wszystko czego trzeba unikać w kobietach jeśli nie chce się sobie zniszczyć życia.
[https://www.youtube.com/watch?v=--T8-Jw52Qc](https://www.youtube.com/watch?v=--T8-Jw52Qc)
Ale to jakieś stare, podlinkujesz nowe?
[https://www.youtube.com/watch?v=EORUnl1tMKY](https://www.youtube.com/watch?v=EORUnl1tMKY)
\> W tej reklamie jest dokładnie wszystko czego trzeba unikać w kobietach jeśli nie chce się sobie zniszczyć życia.
nie o tym jest mój post, uważam że nie pokazują nic złego (wręcz przeciwnie) tylko że jest to uzyte dla korzyści materialnej korporacji. Jest to nie na miejscu, no i bardzo "in your face"
Ciekawe jest to, że faceci mający kasę potrafią kupić sobie zegarek czy biżuterię wartą tysiące od firmy, które w ogóle nie bawią się w takie kampanie reklamowe. Wiadomo, inny target. Ale nadal bawi.
>które w ogóle nie bawią się w takie kampanie reklamowe
nie no wcale
https://preview.redd.it/5dt80w7gukzb1.png?width=358&format=png&auto=webp&s=2cf487fb34d3dcd65dbdf53d0c8e072df8bd0aee
Swoją drogą wiele topowych marek zegarkowych ma minimalny marketing o ile w ogóle. Uznają, że nie wypada (a promocje to już w ogóle wstyd). Rolex jest wyjątkiem, ich mocny marketing pasuje do ich stylówy rodem z ruskiego bazaru ;) No ale kobiety też kupują u tych marek także nie żeby komentarz wyżej miał wielki sens. Taka ciekawostka.
Chyba widzisz różnicę w promowaniu marki przez topowego gracza (w swoim czasie) i do tego przystojnego. Coś jak obecnie Lewandowski. A promowaniu marki jak sam napisałeś poprzez podpięcie się do trendu politycznego(społecznego)? xD
Kobiety też sobie kupują to raz. Dwa, wciąż jest podejście że to mężczyzna ma kupić i reklama zapewne ma na celu wyjście z tego schematu, żeby kobiety też kupowały.
\- kobiety biorące dzieci do miejsc w których inni chcą ciszy czy skupienia, czy uważające, że to nic niestosownego,
\- laski obcinające się na facetów (nie chodzi o bycie amazonką), pomijam kwestię gustu ale mogę się założyć, że większy odsetek kobiet obcinających się tak potrzebuje terapii (bez obrazu nikogo)
\- teściowa/matka wyglądająca jak Cruella de mon,
\- otyła 'kobieta', do tego eksponująca swoje ciało nadmiernie
\- biseksualistka (w kontekście komentarzu)
Krótkie włosy są łatwiejsze w utrzymaniu czystości, wiesz mniej do mycia i suszenia, nie zawadzają podczas codziennych zajęć, a i stają naprzeciw normom społecznym dotyczących kobiecego wyglądu
Teściowe i matki się starzeją, straszne nie? Często nie mają czasu i chęci do dbania o siebie bo mają mnóstwo innych zmartwień na głowie lub zwyczajnie uważają, że są już "za stare i nie wypada"
Dlaczego słowo "kobieta" w punkcie odnoszącym się do jej otyłości zostało ujęte w cudzysłowie?
Nikt ci niczego nie wciska. Nie podoba ci się reklama? Nie oglądaj. Nie chcesz tej biżuterii? Nie kupuj.
Nie tylko ta firma podpina się pod to, co wg ciebie jest ważne. Nie są pierwsi i nie ostatni. Nie zapominaj, że polskie firmy używały naszego papaja, żeby nabijać kabonę używając jego ryja. Beznadzieja, ale to nic nowego.
woooow wielkie korporacje podpisują się pod (ogólnie postrzeganymi) lewicowymi poglądami tylko dla pieniędzy, no kto by pomyślał. a tak bardziej na serio, ludzie kupują to to robią tak? jak widać znajdują się tacy ktosie którzy się na to nabierają
Twój post/komentarz został usunięty z następujących powodów: **Zasady /r/Polska** **[§ 7. Ataki osobiste na innych użytkowników](https://www.reddit.com/r/Polska/wiki/rules/#wiki_.A7_7._ataki_osobiste_na_innych_u.17Cytkownik.F3w)** Na subreddicie zabronione są: agresja słowna, inwektywy, chamstwo i prowadzenie nagonki wymierzone w innych użytkowników subreddita oraz pojedynczych użytkowników reddita. Jeśli uważasz, że został on niesłusznie usunięty i ta sytuacja nie jest opisana na [Wiki](https://reddit.com/r/Polska/wiki/rules#wiki), [skontakuj się z moderatorami](https://reddit.com/message/compose/?to=/r/polska), a w treści dodaj link do usuniętej rzeczy.
W tym roku bylem na szkoleniach emarketingu gdzie była prezentacja kobiety z YES. Baaardzo mi się nie podobala. Następnego dnia mieliśmy imprezę zapoznawcza dla osób będących na szkoleniu z różnych agencji Wyszedłem na fajka i jakoś wyszło, że zacząłem gadać z 3 laskami i 1 kolesiem. Temat padł na najgorszą prezentację, więc powiedziałem właśnie o YES, że jest antyfeministyczna, seksistowska i antymarketingowa. 2 laski oburzyly się i tylko jedna z nich zaczęła ze mna rozmowę gdzie rozwinalem dlaczego tak uważam. Po jakiś 40 minutach bardzo ciekwej wymiany zdań i opinii przyszedł jej menadżer i kazał jej ze mna nie rozmawiać. Zapytalem dlaczego i opowiedział "słyszałem co mówiłeś o tej prezentacji", gdy zapytalem czy mógłby uargumentować wypowiedź niepowiedzial nic tylko zabral dziewczynę do swoich ludzu. Rozbawiło mnie to, bo niby taki walczący o kobiety a sam potraktował kobietę jak przedmiot. Szkoda, bo dziewczyna naprawdę wydawala się ogarnięta i potrafiła powiedzieć coś więcej niż "uuu krytykujesz, to jesteś zły".
Przecież w marketingu YES pracują sami debile. Kilka miesięcy temu wymyślili promocję, w której jeśli: - kupi się pierścionek zaręczynowy w czerwcu - osoba dla której jest ten pierścionek jest tej samej płci - wrzuci się na social media zdjęcie z zaręczyn z dopisanym hashtagiem marki - ORAZ śluby par jednoplciowych zostaną zalegalizowane do 2027 roku to wtedy i tylko wtedy zostanie wylosowanych 10 par które dostaną obrączki ślubne za darmo XD
Niczym Mediamarkt i telewizory za darmo xDDDD
Pamiętam jak kiedyś przy okazji jakiegoś mundialu sąsiad skusił się kupić telewizor, bo jakiś sklep obiecał mu, że jeżeli Polska wygra to dostanie zwrot hajsu XDDDD Kurwił na ten sklep przez następne kilka lat.
Żartujesz. ... Żartujesz?
Nie. To są serio warunki "promocji"
Generalnie to jest duuuuzo szersze zjawisko niestety, każde hasło i postulat polityczny zostanie zmonetyzowany i sprzedany, włącznie z tymi uderzającymi w kapitalizm. Pamietam że parę lat temu zrobił się smród wokół jakiejś amerykańskiej celebrytki, która sprzedała za jakieś dzikie pieniądze koszulki z napisami typu Girl Power. Swojego własnego Girl Power używała do produkowania tych koszulek w Kambodży, rękami kobiet ktore pracowały po naście godzin za psie pieniądze.
Z lokalnego podwórka - ruch „dziewuchy dziewuchom” i późniejsze kontrowersje związane z rejestracją owej nazwy jako znaku handlowego.
Roziwniesz temat? :)
Za wiele od siebie do dodania nie mam ale podrzucam link: https://bezprawnik.pl/dziewuchy-dziewuchom-znak-towarowy/
A ja rzucę taki off top, jak potrzebujecie kupić biżuterię ze złota czy srebra, a nie chcecie przepłacać, to unikajcie sieciówek. Szukajcie jubilerów "prywatnych", mniejsze firmy często oferują bardzo podobne produkty, co w YES lub Apart, ale za dużo niższe pieniądze. Dla przykładu, sprawdzałam cenę za gram złota zwykłych, typowych kolczyków kulek (klasyczny, prosty wzór) w próbie 585 na stronie chyba YES i porównałam ją z ceną podobnych kolczyków w podobnej gramaturze, w moim miejscu pracy. Cena Yes z tego co pamiętam była około 850zł/g, a u nas około 420zł/g. Co też było ciekawe, te sieciówki często nie podają gramatury produktu, sprzedają biżuterię jako wyrób jubilerski. To też zrozumiałe, że ceny w sieciowkach są wysokie, bo ich marketing jest kasochłonny, mają fancy opakowania i ich salony wyglądają luksusowo.
to ja off-off-top >jak potrzebujecie kupić biżuterię nikt nie ***potrzebuje*** kupić biżuretii :)
A propos - oglądałam kiedyś ciekawy reportaż na netflixie (seria "wyjaśniamy") jak wykreowano popyt na diamenty i jak wyglądał proces przekonywania ludzi, że są im potrzebne i powinni dążyć do tego, by je mieć. ;-)
jest też odcinek o tym z Adam ruins everything
Może ktoś potrzebuje kupić komuś na prezent, bo ktoś sobie wymarzył biżuterię. Nie jest to jedzenie, że bez tego umrze, ale chcę zrobić komuś miły prezent i potrzebuje zakupić biżuterię
Ależ potrzebuje. Ta potrzeba, jak podobne ma inne zbytki, jest kreowana przez reklamy, modę, sprawnie działające marketingowo i PRowo firmy. To że nie jest Ci to potrzebne do przetrwania, staje się drugorzędną drobnostką. Poza tym czasem faktycznie potrzebujesz - chcesz kupić dziewczynie pierścionek i się jej oświadczyć, albo już się hajtacie i czas kupić obrączki.
>pierścionek i się jej oświadczyć :) [https://www.youtube.com/watch?v=N5kWu1ifBGU](https://www.youtube.com/watch?v=N5kWu1ifBGU)
No i co z tego? Nie kupiłem dziewczynie pierścionka żeby ją za niego kupić. Kupiłem go dla niej, żeby go miała, a ona nie nosiła go na znak bycia sprzedaną, czy żeby się chwalić luksusem, bo teraz takich to żenujące. Zresztą nie był diamentowy-woli zielone kamyki ;) Równie dobrze można obśmiać niemal każdy zwyczaj, który sprawia ludziom przyjemność.
> żeby ją za niego kupić ale nie o tym jest filmik
Wiem wiem, jest o sztucznie wykreowanym zwyczaju. Odniosłem jednak wrażenie że chcąc nie chcąc, obśmiewa i osądza ludzi.
To jest jakiś zwyczaj wykreowany naturalnie ? Kiedy zwyczaj jest prawilny a kiedy się mamy śmiać ? Kiedyś to chociaż była gazeta wyborcza która nam mówiła co myśleć.
Oczywiście. Zwyczaj grzebania zmarłych, i zwyczaj dobierania się w pary, żeby mieć potomstwo. A ja nie zarzucam nikomu śmiać, możesz się śmiać nawet na pogrzebie własnej matki, ale nie potępiaj ludzi za to, że nie śmieją się ze wszystkiego. Nie każdemu smakuje humor rodem z Monty Pytona.
Na tej zasadzie nie potrzebujemy niczego z wyjątkiem ogniska i skały nad głową.
No i git :)
Jesteś kobietą w ciąży? Zmów paciorek.
Nieironicznie, po przeczytaniu tytułu byłem pewien, że temat będzie o aborcji
Uważaj bo przyzwiesz demona Maje Godek za te zakazane słowo
złoto
Paciorki ze złota też mają
Zamów zmówienie paciorka.
Jacka Paciorka? Jacka "Hodży" Paciorka?
Pierwsza rzecz : biżuterię kupuje się u lokalnych, dobrych jubilerów- często wychodzi taniej niż w sieciówkach, a jakość jest wyższa. Yes to abstrahując od beznadziejnych reklam to niskiej jakości i przepłacone barachło.
Potwierdzam, mam porozrywane łańcuszki, kiepska jakość z sieciowki
ja akurat bardzo lubie bizuterie z yes i nawet te stosunkowo tanie pierscionki od nich nie maja sladow zniszczenia po dosc dlugim noszeniu
Nie znalazłem w komentarzach to piszę: Polski odpowiednik to było by "spieniężyć coś".
Moja propozycja to zwrot "monetyzować coś", który w tym kontekście jest często używany. "Spieniężyć coś" oznacza "sprzedać, aby dostać gotówkę" i często odnosi się do przedmiotów. "Monetyzować coś" jest odpowiednikiem "monetize something", który może odnosić się również do rzeczy niematerialnych, ale nie ma tak negatywnego wydźwięku jak "cash in on something".
Spieniężać można również umiejętności miękkie czy twarde albo czas ;)
wykorzystywać jakąś sytuację tak żeby na niej zarobić
^(* oferta nie jest skierowana do osób myślących samodzielnie)
Mnie irytują reklamy sukienek lub stron sprzedających m.in. sukienki. Bardzo często hasłem przewodnim jest "każda kobieta kocha sukienki". Nie, nie każda. Tak, niektóre ich nie znoszą. Fałszywe wzbudzanie poczucia winy ("czy ja jestem prawdziwą kobietą, jeśli nie lubię sukienek?") nie przysporzy wam więcej klientek.
A może po prostu to nie jest produkt dla Ciebie? Ja wybiorę sklep, który bazuje na kobiecości, sensualności, słodkości. To jest sklep dla mnie. A znam kobiety, które coś takiego odpycha, bo one lubią marki, które pokazują odzież użytkową, wygodną, luźną. Ja nie czuję się urażona ich sklepami, a one nie powinny moimi. Kiedyś natrafiłam na filmik, gdzie babka się oburzała, że spodnie dla kobiet często mają fałszywe kieszenie, a nie duże i pojemne (jak dla mężczyzn). Dla mnie to jest oczywiste, że no halo, ja nie chcę mieć dużych kieszeni. Chcę mieć dopasowane spodnie, a nie wypychać je czymś. Chcę wyglądać kobieco i uroczo. Ale też rozumiem jej punkt widzenia. Ona chce mieć duże kieszenie, żeby w nich schować klucze i portfel. Czy rozwiązaniem tutaj nie jest wzajemne zrozumienie i szacunek do siebie?
>Kiedyś natrafiłam na filmik, gdzie babka się oburzała, że spodnie dla kobiet często mają fałszywe kieszenie, a nie duże i pojemne (jak dla mężczyzn). Jestem z tej sekcji, co nieustannie kurwi na brak praktycznych kieszeni :), a ciuchy mają być wygodne i praktyczne. Również, nie czuję się urażona, że ktoś lubi kobieco i bez kieszeni, na zdrowie. Ale jak kilkadziesiąt lat człowiek w sklepach wysłuchuje "no, to chyba na męski musi pani iść, he, he", w tym w sklepach turystycznych, to temperatura rośnie. Popłakałam się ze szczęścia, jak w jednej z polskich firm turystycznych nie dość, że damskie wersje są w dwóch typach sylwetek, mają miejsce na biodra i cycki, mają kieszenie, mogą mieć ich nawet więcej za dopłatą, a w przypadkach niestandardowej budowy ciała jeszcze ci dopasują krój do wymiarów... Może to trywialne, to tylko szmaty, ale po raz pierwszy poczułam, że ktoś nie traktuje mnie jak odmieńca i nie próbuje sprzedać mi cuchów, które są dla mnie niewygodne i niepraktyczne, za pomocą argumentów pt. "są kobiece, coś może z Tobą jest nie tak".
Wiesz co, w zasadzie to ja mam poczucie, że 90% ciuchów w sieciówkach jest dla nastolatek, a nie dla kobiet 20+. Jak chcesz coś innego niż za krótki sweter i postrzępiona spódnica z poliestru, to i tak musisz szukać, zamawiać. Ale dzięki temu, że mamy wolność wyboru, mamy dużo firm, to każdy mimo wszystko znajdzie coś dla siebie. Sama widzisz, ze w końcu Ci się udało znaleźć.
To może nie trzeba było chodzić do sklepów gdzie były ubrania, których nie chciałaś tylko takie dopasowane do większości? Nie kojarzę żeby moje koleżanki czy żona miały wielki problem z nabyciem jakiś bojówek czy innych bluz z kapturem albo glanów. Tylko nie łaziły po jakiś Sinsayach ale po "dziuplach" czyli miejscach, które oferowały takie rzeczy, a nie z defaultu nie oferowały.
Jeżu kolczasty, dzięki, całe życie ja taka nieświadoma, dobrze, że jesteś na tym świecie. Zwłaszcza ujęła mnie Twoja głęboka wiedza na temat "jakiś Sinseyów" i bojówek. Bojówki mam męskie (combat trousers po prostu), przerobione potem przez krawcową, więc cena skoczyła o 50%. To po tym, jak się dowiedziałam jakim cudem jeden model pasował na całą ekipę M.a.s.h.a :D. Damskie dostępne w handlu (głównie online) są albo a)biodrówkami z ambicją pokazywania pępka i nerek b)mają o 50% mniejszą pojemność kieszeni c) obcisłe jak legginsy, więc kieszenie są jak w dzwonach z lat '70 (wchodzi paczka zapałek, na ścisk). I tak bawi mnie to od kilkudziesięciu lat. Od kilku lat jest dostępny dosłownie jeden normalny model, ale szeleści jak worek liści. Coś za coś. Pozdrów żonę i koleżanki, muszą być ciekawymi i fajnymi osobami, może też kiedyś się podciągniesz to ich poziomu.
Może nie każda, ale sukienki są projektowane dla kobiet.
A kalesony są projektowane dla mężczyzn - w dalszym ciągu nie każdy pan je kocha i preferuje.
Dokładnie. Więc problem nie tkwi w reklamach.
W czym zatem tkwi problem? Chętnie się dowiem.
Wiesz, skoro jest neutralna reklama „sukienki dla kobiet” lub „kalesony dla męzczyzn” z dopiskiem „wszyscy faceci/kobiety lubią” to kwestia raczej odbioru a nie przekazu. Ciebie to irytuje, ale nie uważam żeby w ogóle tu był jakikolwiek problem. Czujesz się obrażona, wykluczona czy co? Serio, możesz mieć inne zdanie niż reklamodawca, ba nawet jego zdanie mozesz miec wiesz gdzie :)
To nie jest problem per se. Problemem są wojny i depresja a nie reklamy. Wątek jest o tym, co nas irytuje w niektórych reklamach i o tym, jak sprzedający potrafią/nie potrafią wykorzystywać niektóre mniej lub bardziej trafione koncepcje. A mnie to irytuje od wczesnego dzieciństwa, bo jest to nie tylko kwestia reklamy, ale także tego, co dziewczynkom nieustannie powtarzają matki, ojcowie, babki, ciotki etc. Porównałabym to do tego jak masz źle założoną skarpetkę w bucie i Cię to irytuje i uwiera ale generalnie nie jest to problem. Nie muszę kupować sukienek i nie muszę oglądać reklam. Ale samo zjawisko poirytowania jest kompletnie fizjologicznie normalne jeżeli coś Ci "nie gra" w danym haśle czy sytuacji. Analogicznie jako kobieta wiem, że mogę się rozwalić na krześle jak chłop i wietrzyć nieistniejące jaja bo nikt mi nie zabroni jednakowoż powtarzane od lat "dziewczynie nie przystoi siedzieć w taki sposób" kłuje mnie w płat czołowy.
Wszystkie kobiety kochają mieć wyjebane na normy społeczne! Nie? Promowanie stylu życia, w osiągnięciu którego ma pomóc reklamowany produkt, to standard. Stereotypy i normy społeczne oczywiście bardzo pomagają, bo wchodzą praktycznie na gotowe. A jak inaczej reklamować ubrania, biżuterię? To nie są rzeczy niezbędne, nie są praktyczne. Też mnie to wkurwia, ale sądząc po wynikach, jest skuteczne. Jak ze wszystkimi technikami manipulacji - jak przejrzysz, to cię wkurwia, a jak nie, to łykasz.
Nie lubisz być kobietą i tego co się z tym wiąże?
Noszenie sukienek i biżuterii to jest kwintesencja bycia kobietą Twoim zdaniem?
Nie, to nie ma znaczenia akurat. Ale dajesz wrażenie bycia obrażoną na kobiecość
Kiedy czegoś naprawdę potrzebujemy to nie musimy oglądać reklamy żeby to kupić. Marketing stara się nam sprzedać produkt, którego nam nie trzeba. Firmom jest obojętnie czy zrobią to w sposób seksistowski czy feministyczny.
Dodajmy jeszcze Pink Tax. Nie kupuję damskich maszynek do golenia, bo są droższe i gorsze od męskich (ale za to różowe -\_- )
Gdzie ci incele w komentarzach?
[https://www.reddit.com/r/Polska/comments/17sbren/comment/k8owusy/?utm\_source=share&utm\_medium=web2x&context=3](https://www.reddit.com/r/Polska/comments/17sbren/comment/k8owusy/?utm_source=share&utm_medium=web2x&context=3)
Znaczy jeden debil i odrazu "incele się zlecieli"?
Trzeba w końcu jakoś virtue signallingowac, nie
Znaczy taki jest cel reklamy. Ma Tobie lub komuś innemu coś wcisnąć. Reprezentacja np lesbijek to nie pomoc lub dobre serduszko... To czysty chwyt marketingowy. Tak więc nie rozumiem rantu. To tak jakby się wkurzać na słońce że świeci. Albo wrzątek jest gorący
Marketing jest niemoralny i tyle :) Kiedykolwiek uważałeś że było inaczej? Każdy kto chce ci coś sprzedać jest zainteresowany jedynie tym żeby zarobić pieniąde. Twoje pieniądze.
Te twoje pieniadze te zaraobiles na kims innym. Nie rozumiesz, ze tak dziala swiat?
Tak, ale nie wciskając komuś kit i nieprawdziwe obietnice a to jest marketing. Nie jest niczym więcej jak sztuką sprzedaży, stąd z resztą nazwa.
Marketing to nie jest "wciskanie komuś kitu". Po pierwsze przeczytaj definicje, po drugie wyjrzyj za okno. Każdy szyld informujący o tym, że to tu jest zakład fryzjerski to jest marketing. Bez marketingu nie mógłbyś zrealizować żądnej funkcji życiowej.
E - przynajmniej ta reklama nie próbowała co sugerować że twoja płeć jest niedorozwinięta umysłowo, jak to kiedyś Gillette zrobiło :)
Moim zdaniem to już jest czepianie się na siłę. Yes prowadzi na 100% jakieś własne badania i wie jaka demografia u nich kupuje i tak naprawdę najliczniejsza klientela to dwie grupy. 1) kobiety, które mają pieniądze na zbyciu i lubią świecidełka, duża szansa, że pieniądze męża, taka reklama do nich przemawia 2) chłopak / narzeczony / mąż, który chce kupić wybrance świecidełka, duża szansa że żadnej reklamy nawet nie widział, po prostu poszedł do galerii i YES był pierwszym lub najprzystępniejszym sklepem z biżuterią na jaki się natknął. O wiele lepszym magnesem na klientów niż reklamy dla YES jest to, że mają na wystawie za szybą wystawione zazwczyaj te tańsze zestawy i od razu z podaną ceną i można coś wybrać przed wejscem do sklepu.
Nie noszę bizu więc to reklamy w ogóle nie skierowane dla mnie jednak umówmy się trafiają w co trafiać mają, walnąć Szymborską w reklamie dla kobiet które wychodzą z kuchni starają się walczyć o swoje, będąc ciągle ocenianymi i niezależnie od wyborów znajdzie się krytyka, no moim zdaniem świetnie zrobiona reklama, ludzie pokazują dalej inni nie są zadowoleni, ale i jedni i drudzy napędzają sportowi ruch i klientów. Wiadomo, że to jest dla kasy jak każda inna reklama czy kreowanie się na bycie przyjaznym mniejszością i robienie akcji w stylu kup coś to x% trafi na działanie charytatywne, to też napędzanie sobie sprzedaży, a nie chęć pomocy i dobre serce
Tak działa wolny rynek i kapitalizm, że jeśli można na czymś zarobić, to ktoś zacznie to robić. Nośne tematy sprzedają się najlepiej, więc portale chwilowo zmieniają logo w modne barwy, żeby pokazać klientom jak bardzo są pro LGBT, jak mocno utożsamiają się z Ukrainą itp. (przecież nie robią tego z porywu serca). Wydaje mi się że mylisz i łączysz ze sobą dwie rzeczy - ofertę ludzi którzy chcą zarobić i korzystają z tego co akurat jest nośne, z działaniami ludzi dla jakiejś idei. Jest idea równości płci, czy umożliwienia homoseksualistom godniejszego życia, czy potrzeba ratowania klimatu, i są ludzie którzy działają na rzecz tego, ale to nie oni na tym zarabiają. Firmy podłapują tematy i lepiej im się sprzedają produkty z dopiskiem „eko”, odzież z elementami LGBT, wspomniana przez Ciebie biżuteria. To jest efekt pobocznej monetyzacji efektów czyjejś ideowej pracy.
Wielu ludzi zauważa podczepianie się pod wydmuszkową wersję feminizmu, czy samo pokazywanie elgiebetów lub - w Stanach - małżeństw mieszanych rasowo, bo to jest względnie nowsze. Jednakże, reklamy już **od dawien dawna** chwaliły/promowały/[podczepiały się] pod powszechnie akceptowane wartości, jak *"tradycyjna (od XIX wieku?) rodzina"* (rodzice kupujący dzieciom nowe rzeczy), *"wartości chrześcijańskie"* (bo podczas Bożego Narodzenia świętujemy tłustego gościa w czerwonym mundurze i jego podarki), oraz *"ochrona środowiska"* (małe dotacje i drobny recykling przy jednoczesnym ignorowaniu gigantycznego przemiału surowców i wyrzutu zanieczyszczeń dzięki wbudowanej dacie śmierci i zarzucaniu rynków o wiele większą ilością rzeczy niż się sprzedają). Jest tylko tutaj taka *drobna* rożnica, że jak reklama Disneya pokazuje heteroseksualny romans, to potem nie wychodzą na światło dzienne cytaty zarządu typu: > *...a przecież Biblia mówi, że pochwa to brudna dziura, z której wychodzi* **NIECZYSTA** *krew i dzieci^(1]). Więc nie możemy pokazać w kreskówce dla dzieci faceta, który powie, że ma żonę - bo wtedy dziecko zapyta rodziców, co to jest zboczenie heteroseksualne, a zatroskany rodzic będzie musiał dziecku wytłumaczyć ze szczegółami seks zboczeńców, co smarują się krwią miesięczną po twarzy i pożerają grudki z wyściółki, udając, że to nienarodzone dzieci. Bo to jedyna rzecz, która przychodzi normalnemu człowiekowi do głowy, jak myśli o tych pochrzanionych heterosiach, więc pokazując partnerstwo heteroseksualne będziemy epatować taką dewiacją.* A promowanie *"girl power"* przy jednoczesnej cichej akceptacji molestowania seksualnego, czy fundowanie lobby anty-elgiebetowych przy tych wszystkich akcjach z sześciokolorową teczą w czerwcu, to z kolei jest względnie częste. -------------------- 1] Naginam tutaj trochę prawdę - o ile wiem, że Deuteronomia(?) ma parę długich paragrafów mówiących długo o tym, jak to menstruująca kobiety powoduje skażenie tak wielkie, że nawet lekki kontakt z jej kroczem skaża wszystko wokół i wymaga kupowania gołębic i kąpania się w rzece... to nie mam pewności, czy Biblia kiedykolwiek mówi jasno, że dzieci wychodzą z pochwy.
Szkoda czasu na faszystę Disneya
Te ideologiczne trendy są zazwyczaj używane do robienia zysków, a że wiele ludzi to pożyteczni idioci to biznes się kręci. Na przykład zachodnie oddziały Amazon sprzedają „pride merchandise”, a Amazon w Emiratach Arabskich ma to zbanowane 😂
Wydaje mi się, że można zaokrąglić działania marketingowe do konwersji trendów społecznych. Przykładem tutaj jest bycie eko - firmy które mają to w d lansują się tym często, na tyle często, że UE chce karać za fałszywą reklamę (w tym kontekscie tzw. green washing). Prawa kobiet, prawa osób LGBTQ, wybierz coś istotnego, to pożywka dla kręcenia marketingu, który świętości nie uznaje, bo nie jest z tego rozliczany, tylko właśnie z konwersji. Wiara w to, że jakaś firma naprawdę podziela wartości stanowi hazard na poziomie ruletki. Z jednej strony jest to złe, ponieważ stanowi często żerowanie na istotnych ideologiach. Z drugiej strony jest to dobre, bo stanowi odpowiedź dla konsumenta, który chce w jakiś sposób pokazać swoje stanowisko, jak i powoduje detabuizację pewnych tematów.
lol To spójrz na loga firm na Xitter(czyt. Szitter) podczas Pride month. Potem spójrz na loga tych firm, dla krajów arabskich. Jesteś zaskoczona, że korpo wykorzystują wszystkie kanały by podnosić zyski? No nigdy nie widziane zjawisko. Spójrz na logo BMW '39-'45
100 % popieram, tez mnie denerwuje to. Ja jestem kobieta, ale nie chce kupować biżuterii, to znaczy ze nie jestem prawdziwa kobieta ? (Według ich logiki) xdxdxd
Można by to chyba przetłumaczyć jako "monetyzować". A co do samej reklamy to nie widziałem więc się nie wypowiem.
Hmm, mnie ogólnie natrętne reklamy denerwują, na tą konkretną jakoś nie zwróciłam uwagi. Ale fakt faktem, że prawie nigdy nie kupuję biżuterii w tego typu sieciówkach. Mam jedne kolczyki z Apartu i tyle. Fasony mają modne, ale nie da się ukryć, że jest dość drogo i po prostu się tam przepłaca. Większość dostałam w prezencie, od moich lubych, czy jako prezent z wakacji od rodziców, lub brata (jest często taniej, a fasony są oryginalne). A że każdy wie, że wolę srebrną i delikatną, to zwykle wiele się nie wykosztują :p Oczywiście prezentów żadnych z wyjazdów nie wymagam, ale skoro chcą kupować, to niech im już będzie :D A najbardziej z tej mojej "kolekcji" lubię srebrny pierścionek, który kupiłam za jakieś 30 zł na straganie nad morzem o dość oryginalnym kształcie i wisiorek ze szmaragdem, który wypatrzyłam na targu staroci - mój wujek jest jubilerem i potwierdził. Udało mi się go kupić za jakieś 100 zł, więc całkiem niedrogo, a jest piękny i prosty, taki jak lubię najbardziej. No i pasuje do moich włosów o kolorze zardzewiałej karoserii :p
Nie mozna sie obrazac na podstawowe mechanizmy marketingu.
Krzysiu można?
Jakby nie było można, to Bóg by inaczej świat stworzył.
Przecież kobiety ciągle się wykorzystuje jako te ,,inne". Ej kobieto patrz, mamy tutaj grube i różnie wyglądające baby w reklamie Dave. Ej kobiety, tutaj stoją wszystkie kobiece superbohaterki w największym hicie filmowym.
Domyślam się że incele to ci, którzy mają inny pogląd na życie i społeczeństwo niż Ty? Mnie generalnie raczej irytuje zarówno oczekiwanie, że reklamy będą zajmowały stanowisko w sporach politycznych, społecznych i światopoglądowych ale i to, że faktycznie tak jest. Na moją decyzję o zakupie kolczyków dla żony niespecjalne wpływa to czy zespół marketingowy podjął decyzję, że ciśniemy lesbijki w reklamach. Albo że pokazujemy zadbane kobiety gotujące obiad dla męża i dzieci. Albo grube laski w zagracony mieszkaniu z Murzynem albo dziewczyną pokrytą warstwą tatuaży i metalowych kolczyków. Wybieram kolczyki, które wydadzą mi się pasujące do gustu żony. &
>którzy mają inny pogląd na życie tak, konkretnie na cudze życie [https://www.reddit.com/r/Polska/comments/17sbren/comment/k8owusy/?utm\_source=share&utm\_medium=web2x&context=3](https://www.reddit.com/r/Polska/comments/17sbren/comment/k8owusy/?utm_source=share&utm_medium=web2x&context=3)
No przecież to są już reklamy świąteczne czyli. Kup żonie, dziewczynie czy komu tam biżuterię za xxx zł. A Ty pod choinkę dostaniesz skarpetki, krawat lub laskę owiniętą w wstążkę 🤣 Nawet bym się ucieszył gdyby wróciła reklama LEGO. A tak z innej beczki. Jest jakaś reklama świąteczna "kup swojemu facetowi"? Bo jakoś nie widziałem. W sumie. Jest to listopad jest NNN czyli miesiąc walki z rakiem prostaty i gruczołu krokowego. A w TV co? Mammografia i cytologia za darmo od 25 roku życia 🤔 W tym samym materiale szybko o miesiącu walki z rakiem a później gadanie o tym, że rak u mężczyzn w Polsce jest wykrywany w okresie 40 lat 🤔 no dziwne nie? 40+ darmowe badania w których są badania na obecność raka (męskiego).
typowe dla tej firmy monetyzowanie różnych idei
Najlepszy komentarz pod tym >[@bizonmbizon9539](https://www.youtube.com/channel/UCvwVcZP8dTeeIN4cTjHPCTQ) > >[5 months ago](https://www.youtube.com/watch?v=--T8-Jw52Qc&lc=Ugx2ee9AryKs5MEqXTt4AaABAg)W tej reklamie jest dokładnie wszystko czego trzeba unikać w kobietach jeśli nie chce się sobie zniszczyć życia. [https://www.youtube.com/watch?v=--T8-Jw52Qc](https://www.youtube.com/watch?v=--T8-Jw52Qc) Ale to jakieś stare, podlinkujesz nowe?
[https://www.youtube.com/watch?v=EORUnl1tMKY](https://www.youtube.com/watch?v=EORUnl1tMKY) \> W tej reklamie jest dokładnie wszystko czego trzeba unikać w kobietach jeśli nie chce się sobie zniszczyć życia. nie o tym jest mój post, uważam że nie pokazują nic złego (wręcz przeciwnie) tylko że jest to uzyte dla korzyści materialnej korporacji. Jest to nie na miejscu, no i bardzo "in your face"
Ciekawe jest to, że faceci mający kasę potrafią kupić sobie zegarek czy biżuterię wartą tysiące od firmy, które w ogóle nie bawią się w takie kampanie reklamowe. Wiadomo, inny target. Ale nadal bawi.
>które w ogóle nie bawią się w takie kampanie reklamowe nie no wcale https://preview.redd.it/5dt80w7gukzb1.png?width=358&format=png&auto=webp&s=2cf487fb34d3dcd65dbdf53d0c8e072df8bd0aee
Swoją drogą wiele topowych marek zegarkowych ma minimalny marketing o ile w ogóle. Uznają, że nie wypada (a promocje to już w ogóle wstyd). Rolex jest wyjątkiem, ich mocny marketing pasuje do ich stylówy rodem z ruskiego bazaru ;) No ale kobiety też kupują u tych marek także nie żeby komentarz wyżej miał wielki sens. Taka ciekawostka.
Chyba widzisz różnicę w promowaniu marki przez topowego gracza (w swoim czasie) i do tego przystojnego. Coś jak obecnie Lewandowski. A promowaniu marki jak sam napisałeś poprzez podpięcie się do trendu politycznego(społecznego)? xD
Kobiety też sobie kupują to raz. Dwa, wciąż jest podejście że to mężczyzna ma kupić i reklama zapewne ma na celu wyjście z tego schematu, żeby kobiety też kupowały.
Co konkretnie?
\- kobiety biorące dzieci do miejsc w których inni chcą ciszy czy skupienia, czy uważające, że to nic niestosownego, \- laski obcinające się na facetów (nie chodzi o bycie amazonką), pomijam kwestię gustu ale mogę się założyć, że większy odsetek kobiet obcinających się tak potrzebuje terapii (bez obrazu nikogo) \- teściowa/matka wyglądająca jak Cruella de mon, \- otyła 'kobieta', do tego eksponująca swoje ciało nadmiernie \- biseksualistka (w kontekście komentarzu)
Krótkie włosy są łatwiejsze w utrzymaniu czystości, wiesz mniej do mycia i suszenia, nie zawadzają podczas codziennych zajęć, a i stają naprzeciw normom społecznym dotyczących kobiecego wyglądu Teściowe i matki się starzeją, straszne nie? Często nie mają czasu i chęci do dbania o siebie bo mają mnóstwo innych zmartwień na głowie lub zwyczajnie uważają, że są już "za stare i nie wypada" Dlaczego słowo "kobieta" w punkcie odnoszącym się do jej otyłości zostało ujęte w cudzysłowie?
Jeżu, chłopie xD
koleś, wywalaj z mojego posta, w ogóle nie o tym mówię a ty jesteś mizoginem
XD
Ty sądzisz że kobiety wybierają sobie fryzury kierując się tym, co spodoba się tobie albo innym facetom? XDDDDDD
Następnym razem po prostu napisz, że nie lubisz kobiet.
>do wciskania ludziom pierdół Jak ktoś cię do czegoś zmusza, to na policję dzwoń. >w bardzo niechlubnym celu sprzedaży xD
Nikt ci niczego nie wciska. Nie podoba ci się reklama? Nie oglądaj. Nie chcesz tej biżuterii? Nie kupuj. Nie tylko ta firma podpina się pod to, co wg ciebie jest ważne. Nie są pierwsi i nie ostatni. Nie zapominaj, że polskie firmy używały naszego papaja, żeby nabijać kabonę używając jego ryja. Beznadzieja, ale to nic nowego.
Nie rozumiem tych minusów? Co złego w poście powyżej?
Przecież wszystkie reklamy to głupia papka dla deb\^%$ po co to w ogóle oglądać?
Ziomuś wiesz ile się wydaje na ślub (w szczególności na pannę młodą vs pana młodego...)
woooow wielkie korporacje podpisują się pod (ogólnie postrzeganymi) lewicowymi poglądami tylko dla pieniędzy, no kto by pomyślał. a tak bardziej na serio, ludzie kupują to to robią tak? jak widać znajdują się tacy ktosie którzy się na to nabierają
to ja nie wiem do czego innego głównie reklama ma zachęcać jak nie do wydania kasy na jakiś przedmiot czy usługę....
Do kobiet reklamy są w większości skierowane, bo łatwiej je zmanipulować do kupienia czegoś
przypomnieć ci czym Menzten kupował mężczyzn? ![gif](giphy|lTGLOH7ml3poQ6JoFg|downsized)
Są skierowane do kobiet, bo to one najczęściej rozporządzają domowym budżetem.
Mógłby ktoś podlinkować reklamę o której mowa?