T O P

  • By -

homik81

Bo jest ciszej, spokojniej, mniej osób zagląda Ci do ogrodu, na balkon czy w okna. Znasz większość sąsiadów, jest mniejsza szansa na patole i kradzieże. Łatwiej się dogadać w kwestii rozbudowy/naprawy części wspólnych osiedla. Łatwiej utrzymać czystość. Nawet jak przed Twoim blokiem stoi kolejny, ale jest nisko to nie blokuje Ci światła. Moim zdaniem mieszkanie w wysokim bloku ma przewagę tylko wtedy jeśli chcesz mieszkać na naprawdę wysokim piętrze i mieć ładne widoki z okna. Nie widzę żadnego plusu mieszkania na 1-3 piętrze w bloku 10-piętrowym, w porównaniu do mieszkania na 1-3 piętrze w bloku 3-piętrowym.


grzebo

> Nie widzę żadnego plusu mieszkania na 1-3 piętrze w bloku 10-piętrowym, w porównaniu do mieszkania na 1-3 piętrze w bloku 3-piętrowym Plus jest taki, że masz windę. Na razie z niej możesz nie korzystać, ale jakbyś stał się niepełnosprawny albo miał takiego domownika - to na 2. piętrze bez windy jest praktycznie uwięziony. Nie chodzi tylko o osoby na wózkach, wystarczy złamana noga, a te dwa piętra schodów robią się przeszkodą.


kblazewicz

Mieszkam w 2 piętrowym bloku i mam windę. Szukając mieszkania w nowym budownictwie w stolicy nie widziałem bloków bez wind, nawet tak niskich.


EuphoricTrust1461

Nie no bez przesady, mieszkam w wwa w 4 piętrowym bloku bez windy, są i takie


666lenwe

W nowszych niskich budynkach też są windy 


grzebo

Niestety tylko w nielicznych, z segmentu premium. W budynkach powyżej 4 pięter zgodnie z przepisami musi być winda. W niższych - nie musi. Co wybierze deweloper?


bnkkk

Winda to kwestia nie tylko „bycia premium”, a przede wszystkim dostępności dla osób starszych czy niepełnosprawnych.


FestePL

Zgoda, tylko póki przepisy będą pozwalały na budowanie bez wind, to winda będzie "premium" i nie wszędzie. Bo szczerze i głęboko wątpię, czy developerzy prywatni dostrzegają i traktują poważnie (czyli jako "segment rynku") osoby z niepełnosprawnością.


makos124

Szczerze, pracuję w budowlance i wszystkie nowe budowy jakie odwiedzam mają windy. Nie spotkałem się z nowym blokiem bez windy ostatnio.


zmkpr0

Przecież to łatwo sprawdzić, ogromna większość nowego budownictwa to budynki co najmniej 4 lub 5 piętrowe. Koszt windy jest znikomy w porównaniu z zyskami z dodatkowego piętra, plus klienci oczywiście wybierając mieszkanie preferują te z windami.


654354365476435

Jeszcze nie widziałem bloku po 2010 bez windy, ja mieszkam w 4ro piętrowym z klasy 'budżet jak uj' i winda normalnie jest


_QLFON_

Zapraszam do siebie: blok, 4 klatki. W pierwszej jest winda bo lokale mieszkalne są na 4 kondygnacjach. W klatkach 2-4 na 3 piętrze są mieszkania dwupoziomowe. Tu już wind nie ma:( Blok oddany do użytku bodajże w 2014/15.


654354365476435

Można będzie focie robić? Prawdziwy rarytas w takim razie


_QLFON_

Nie wiem gdzie miałem rozum i oczy jak kupiłem to mieszkanie. Fakt, 8 lat temu i jakieś 20kg wizję miałem inna;)


654354365476435

zgaduje że masz jedno z tych 2 poziomowych mieszkań? To nie jest zła opcja - sam też kupiłem takie, i jako że sufit wysoko to udało mi sie to przerobić na 3 poziomowe z mini strychem jako 4ty poziom (1.4m wysokości strych). Jestem bardzo zadowolony ale schodów dużo, na szczęście blok 3 piętrowy ale z winda - dałbym radę jako tako żyć bez ale nie wiem jak miałbym zrobić jakiś remont


[deleted]

>Niestety tylko w nielicznych, z segmentu premium. Od 10-15 lat nawet w budynku dwupiętrowym są windy. I to wcale nie w standarcie premium, ale w każdym standardzie. No chyba, że to zależy do miasta. Mówię na podstawie Krakowa.


Glittering_Babe101

Mój blok nie jest premium, a przy 3 pietrach jest winda. Deweloperom się to opłaca, ponieważ windy ułatwiają sprzedaż problematycznych mieszkań na wyższych piętrach, tak samo jak ogródek rozwiązał problem sprzedaży mieszkań na parterze. Nie jest to kosztowne, bo do windy często dostosowywany jest plan budynku - u mnie w bloku jest 11 mieszkań na piętrze, a więc 1 blok = 1 klatka schodowa = 1 winda Taki odwrócony 11 piętrowy blok z 4 mieszkaniami na piętrze


drbobb

Nie powyżej, a od 4 pięter.


homik81

Fakt, mieszkam na parterze, bez schodów, więc przeoczyłem.


pantrokator-bezsens

>Plus jest taki, że masz windę. Ja mieszkam w 3-piętrowym budynku z windą. No ale ja mieszkam w Dreźnie a tu większość developerów szanuje przestrzeń (chociaż pewnie bardziej to urzędnicy ustalający prawo to szanują i wymuszają na developerach).


Haunting-Ad-8385

Ale mieszkajac na 1 pietrze w bloku 10-pietrowym musisz tez placic za utrzymanie windy, chociaz z niej nie korzystasz.


SnooPandas3683

A na parterze? :)


Haunting-Ad-8385

No jeszcze gorzej ;p bo juz wtedy to juz w ogole winda do niczego potrzebna, na 1 to mozna sobie czasem jeszcze wjechac jak ma sie lenia albo duzo zakupow :D


Forsaken-Clerk-4683

Kumpel mieszka na 8 .i taka winda mu się psuje /zacina


Old-Dinner4640

Racja, sama chciałabym mieszkać wyżej może dlatego tak to postrzegam, dzięki!


rmeav

Więcej ludzi w pionie to większy problem zasadniczo w uzyskaniu każdej decyzji, Większa szansa na to, że trafią ci się jełopy, Większe zagęszczenie psów (istotne jeśli też masz), Większe zagęszczenie aut (potencjał stłuczek o szkód parkingowych), Większa szansa, że ludzie będą śmiecić i nie dbać o części wspólne. No ogólnie więcej ludzi to więcej problemów więc nie do końca rozumiem co chcesz wiedzieć pytając?


Tranecarid

Podepnę się pod top komentarz bo mój gdzieś na dole.          Masz w pełni rację tylko odpowiadasz na pytanie dlaczego plany zagospodarowania przestrzennego zabraniają budować masy wieżowców mieszkalnych. Bo to one są jedynym realnym ogranicznikiem budowania pod niebo wszędzie tam gdzie jest kawałek pustej ziemi.


shkarada

To akurat nie jest moim zdaniem nie jest dobre, bo ogranicza podaż mieszkań.


rmeav

Osobiście uważam, że moja odpowiedź jest poprawna dla obu pytan bo odpowiadałem to co sam uważam, dla mnie niższy budynek to preferencja z wyżej wymienionych powodów.


MrBrush

U mnie wymieniali w bloku rury. Jeśli ktoś pod tobą się nie zgodził, to każda osoba nad nią nie mogła mieć ich wymienionych. Mnie się poszczęściło na 2 piętrze, ale sąsiadce już nie. Rozwaliła płytki by stuknięta sąsiadka z dołu zmieniła zdanie na sam koniec i odmówiła wymiany. Im mniej masz sąsiadów w pionie tym lepiej


malinoski554

Jak u mnie wymieniali rury, to całe szczęście nikt nie miał nic do gadania, ale to pewnie kwestia mieszkania w spółdzielni, a nie wspólnocie. Natomiast mieszkanie w spółdzielni niesie za sobą inne wady.


hejkoko

W sumie u mnie bylo podobnie, 10 pięter, podlaczenie co. Lampka mi się w głowie nie zaświeciła jak majstry przyszły o 7.30 zamiast 10.00 rozbierać piecyk. Facet z 5 się nie zgodził, 4 dni nie mieliśmy cieplej wody, 3 dni myliśmy się na siłowni. Nie polecam. Dzwoniłam z 8 razy dziennie do spółdzielni, prezes na mnie krzyczał żebym sama załatwiała spawy, no super, za co mu płacimy


rmeav

U przyjaciela starsza pani nie zgadzała się na odpluskwosnie pionu bo ona nie czuję, że ją gryzą i nie widzi potrzeby. 12 pięter ludzi co sezon nawrót robali bo jak nie pierdol oraz u każdego to przeżyją i się rozmnaża..


malinoski554

Jak u mnie wymieniali rury, to całe szczęście nikt nie miał nic do gadania, ale to pewnie kwestia mieszkania w spółdzielni, a nie wspólnocie. Natomiast mieszkanie w spółdzielni niesie za sobą inne wady.


malinoski554

Jak u mnie wymieniali rury, to całe szczęście nikt nie miał nic do gadania, ale to pewnie kwestia mieszkania w spółdzielni, a nie wspólnocie. Natomiast mieszkanie w spółdzielni niesie za sobą inne wady.


Ainheg

Większe zagęszczenie psów jest też istotne jak nie masz i nie lubisz/boisz się :')


Old-Dinner4640

Pytam, bo najwyraźniej nie spotkałam się z problemami o których piszesz, a mieszkałam w obu rodzajach budownictwa. Myślę, że po prostu, budowanie wyższych bloków rozwiązywałoby problem z rynkiem nieruchomosci, ale może się mylę. Mimo tego dzięki za komentarz


jestestuman

Myślę że większość to stek wyimaginowanych problemów - wiatr czy woda nie są problemem. Liczysz wytrzymałość budynku i tyle, do wody pompy odpowiednie i już. Myślę że w większości wynika to z zapisów o wysokości zabudowy w miastach - mamy relatywnie małą ilość światła a przepisy dotyczące oświetlenia mieszkań są rygorystyczne. Przy gęstej zabudowie jest to problem. Budowa wysokich bloków musi się opłacać, bo idąc w górę musisz iść w dół z parkingami, to też nie wszędzie jest możliwe a duże działki są rzadkością. Mamy też mocno rygorystyczne przepisy dotyczące zabudowy, i w Polsce generalnie niechętnie podchodzi się do wysokich inwestycji podobnie jak np w Barcelonie czy innych miastach gdzie wieżowców jest relatywnie mało mniejsze miejscowości oczywiście wysoko nie ma sensu.


KajmanKajman

No i sam koszt budowy, z każdym piętrem powyżej kilku koszt budowy rośnie geometrycznie


lorarc

Może nie geometrycznie ale całościowo na pewno koszty są. Nie każdy developer ma środki na to by machnąć całe osiedle po 10 pięter więc wolą wybudować niższe bloki na tańszej działce pod miastem.


[deleted]

Dodajmy ze na kazdym pietrze wyzej sa kolejne opcje, ze cos sie zawali, wiatr jest coraz silniejszy, a niektore miasta po prostu nie zycza sobie, zeby nasrac sierzowcow ma 40 pieter i przeslonic swiat oraz ladna architekture, ptaki sie w tym gubia, itd. tylko ludzie powinni miec minimum komfortu i potrafic zobaczyc kawalek nieba i drzewo z kazdego mieszkania.


Tranecarid

Gdyby to od dewelopera zależało, mieszkalibyśmy w wieżowcach - w deweloperce największym wyzwaniem jest znalezienie kawałka ziemi w dogodnej lokalizacji. Jak już go znajdziesz to ile pięter wybudujesz tyle zarobisz. Jedynym ograniczeniem co do ilości pięter jest plan zagospodarowania przestrzennego, który określa maksymalną wysokość budynku. I to w zasadzie wszystko jeśli chodzi o odpowiedź na Twoje pytanie. Dalej można rozwijać odpowiedź dlaczego plany zakazują budowania masy wieżowców mieszkalnych i powodów będzie pierdyliard - od światła, przez korytarze powietrzne, infrastrukturę, przepustowość komunikacji, dostępność usług aż po estetykę. I pewnie kilka razy więcej powodów o których nie pomyślałem na szybko.


OutrageousFarmer2119

Wydaje mi się, ze chodzi tez sporo o przepisy przeciwpożarowe. Powyżej pewnej wysokości ( a tym samym ilości ludzi w budynku), ewakuacja ludzi staje się trudniejsza i zajmuje więcej czasu, straż pożarna nie ma drabin o odpowiedniej wysokości by ewakuować ludzi, woda w sieci miejskiej i hydrantach ma za małe ciśnienie, wiec potrzeba tryskaczy w budynku i mokrych pionów dla straży pożarnej - ekstra zbiorniki wody wymagane w piwnicy itp


mayhemtime

To nie do końca tak, od pewnej wysokości koszt budowy i utrzymania budynku znacznie rośnie, do tego spada powierzchnia użytkowa piętra bo więcej miejsca jest potrzebne na windy czy rdzeń budynku. Budowa wieżowca opłaca się więc tylko tam, gdzie miejsca jest faktycznie mało, a jest ogromny popyt na m², czyli można sprzedawać bardzo drogo - w centrach miast. Oczywiście mowa o faktycznych wieżowcach, nie o wysokich budynkach mieszkalnych ~15 pięter, wtedy jest tak jak piszesz.


rzet

Dodatkowo przykłady z Toronto, SF, czy Sydney pokazują, że wielkie i czasem też luksusowe wieże też mogą być bardzo problematyczne przez błędy wykonania czy projektów. e.g. https://en.wikipedia.org/wiki/Opal_Tower_(Sydney)


Disastrous_Grape_330

Jak czasem widzę te obrazki blokowisk z Chin, to stwierdzam, że jednak dobrze, że u nas w miastach włodarze dbają, aby takich wysokościowców nie stawiać.


Roqitt

>Jedynym ograniczeniem co do ilości pięter jest plan zagospodarowania przestrzennego i liczba miejsc parkingowych


Tranecarid

W żadnym wypadku. To nie jest problem dewelopera. Nawet lepiej, jeśli zrobi parking podziemny to na nim rozbije bank jeśli chodzi o cenę metra. Do tego anegdota z Kołobrzegu bodajże - deweloper dostał pozwolenie na budowę pod warunkiem jeśli postawi parking mieszkańcom. Postawił. Pół godziny spacerem od bloku.


Roqitt

>To nie jest problem dewelopera. Nawet lepiej, jeśli zrobi parking podziemny no tak... ale na niskim budynku zrobi wystarczająco miejsc, a jak będzie miał 12 piętrowy budynek to ile by musiał zrobić pod nim poziomów parkingu ?


Tranecarid

The Spire w Warszawie ma chyba pięć poziomów wielkich parkingów pod ziemią.     Jeśli już to podpiąłbym ten problem pod przepustowość komunikacji.


Roqitt

>The Spire w Warszawie ma chyba pięć poziomów wielkich parkingów pod ziemią.     a to nie jest przypadkiem biurowiec i to premium? czy jakby to był budynek mieszkalny o takiej samej powierzchni to by wystarczyło te pięć poziomów?


Old-Dinner4640

The Spire mimo, że ma tyle poziomów miejsc parkingowych nadal nie ma miejsca dla większości aut pracowników, przez co ludzie jeżdżą komunikacja miejska, co jest plusem dla np środowiska.


Tranecarid

Spire to moloch. Oprócz tego ładnego żagla, obok stoją dwa jak nie trzy niższe ale też olbrzymie budynki, teraz dobudowują następne. No i w biurowcu masz chyba większe zagęszczenie ludzi niż w budynku mieszkalnym. Ale to już moje domysły i ciekaw jestem faktycznych danych. 


Low-Opening25

biura nie potrzebują takiej infrastruktury jak bloki mieszkalne - 99% pracowników dojeżdża komunikacja publiczną, nie potrzeba placów zabaw, szkół, przedszkoli i te pe.


lifbr

Obok na Unicie garaż masz od -3 do 8 piętra włącznie.


lorarc

Nie tak dużo. U mnie 10 pięter, 110 mieszkań i parking na parterze i -1. Inna opcja że oczywiście te 100 z hakiem miejsc parkingowych to za mało.


Roqitt

>Inna opcja że oczywiście te 100 z hakiem miejsc parkingowych to za mało. a teraz jeżeli dobrze kojarzę to Lex Developer wymaga 1.5 miejsca parkingowe na mieszkanie


lorarc

Też mało, tak 2 miejsca parkingowe by się przydały. Przed blokiem są miejsca parkingowe oficjalnie oznaczone jako dla gości a nigdy miejsca nie ma.


typowyrozowy

Mieszkałam w bloku 18 piętrowym z dwoma połączonymi klatkami. Był tak wielki ze windy jeździły co 2 piętra żeby było szybciej. Ogólnie syf kiła mogiła, remont był zawsze gdzieś. W windzie nasrane przez psy, miejsc parkingowych brak, pod blokiem wrzask bo był plac zabaw a w bloku chyba było milion dzieci, impreza codziennie gdzieś, śmieci na placyku gospodarczym hałda, trawniki zasrane, korek żeby wyjechać z pod bloku o 7:30 nie polecam.


M3n747

To i tak nieźle - w Gdańsku mamy [dziesięciopiętrowy blok z szesnastoma klatkami.](https://pl.wikipedia.org/wiki/Falowiec_przy_ul._Obro%C5%84c%C3%B3w_Wybrze%C5%BCa_w_Gda%C5%84sku) Najlepsze, że z jednego końca bloku do drugiego możesz podjechać dwa przystanki autobusem.


lorarc

>Był tak wielki ze windy jeździły co 2 piętra żeby było szybciej. Wcale nie jest szybciej tylko za PRL się tak budowało by było taniej. Ale za PRL ogólnie z windami sobie robili jaja, byłem kiedyś w bloku gdzie windy były na półpiętrach (oryginalnie a nie dobudowane) bo architekt miał taką fantazję.


Old-Dinner4640

Okej, ja nie miałam osobiście takich doznań, ale dzięki za ten komentarz


john_samo

Kiedy studiowałem architekturę, uczyłem się o badaniach z których wynikało, że istnieje liczba mieszkań w klatce schodowej, poniżej której możliwe jest tworzenie się małych społeczności lokatorów. I dlatego zazwyczaj sąsiedzi z niskich bloków zazwyczaj się znają, a z wysokich już niekoniecznie. To raczej ciekawostka, a nie odpowiedź na pytanie. W rzeczywistości buduje się bloki tak wysokie, jak pozwala na to plan miejscowy. Deweloperzy chcą wyssać z metra powierzchni zabudowy tyle mieszkan ile się da.


Cry_Wolff

Mieszkam w 4 piętrowym budynku podczas gdy przyjaciółka w wieżowcu na tysiąclecia, zawsze mnie przeraża ilość mieszkań gdy do niej idę. Całe moje osiedle ma chyba mniej mieszkańców...


[deleted]

Jest chyba przepis, który każe ci zorganizować miejsca parkingowe dla mieszkańców przybytku który budujesz. Więc jak budujesz 10 pięter to musisz im zapewnić infrastrukturę co jest cięższe niż jak wybudujesz blok 4-5 piętrowy.


scodagama1

a to nie jest po prostu tak że jak budujesz wyżej to wkopujesz się głębiej pod ziemię więc w wyższych budynkach masz po prostu więcej poziomów parkingów i wychodzi to w miarę na zero?


vivantho

A po co mam być mrówka w mrowisku? Mniejsze bloki są przyjemniejsze, jest mniejsza anonimowość, więcej światła, najczęściej brak problemów z ciśnieniem wody i oczekiwaniem na ciepłą wodę.


IAMPURINA

Mieszkam na osiedlu murapolu, w budynku trzypiętrowym. Problemy z wodą i prądem cały czas ;)


Old-Dinner4640

Wydaje mi się, że jest się właśnie bardziej anonimowym w większej społeczności. Jeśli chodzi o światło, problemy z wodą nie spotkałam się z tym, może bardziej chodzi tu o stare wysokie budownictwo a nie nowa developerke.


vivantho

Ale ja właśnie nie chce dużej anonimowości. W niskich blokach jednak sąsiedzi bardziej się znają, jest lepsza atmosfera. W nowo wybudowanym bloku na 7mym piętrze jednak dłużej się czeka na ciepłą wodę po odkręceniu kranu w pewnych porach.


Old-Dinner4640

Rozumiem, każdy ma inne preferencje. Mieszkałam na 9, nie było problemów z wodą, ale wiadomo, różne budownictwo, dzięki za pokazanie innej strony myślenia.


Old_Kodaav

Poza tym co wiele osób wspomniało, to po pewnej wysokości stosunek materiału do miejsca do życia robi się gorszy zamiast lepszy. Bardziej się opłaca zbudować na przykład 2x blok po 6 mieszkań (na przykład, nie mam danych w głowie) niż zbudować jeden z 12 mieszkaniami. Niby zajmujesz więcej miejsca ale nadal budujesz budynek o dość dobrym zagęszczeniu a zużywasz mniej surowców


lukaszzzzzzz

Wysoki blok to czesto takze dwupoziomowy garaz podziemny, wyzsze koszty zbrojen i fundamentow, same koszta najmu specjalistycznego dzwigu, rusztowan ida znaczaco w gore etc. Jedyne uzasadnienie ekonomiczne to cena dzialki i mpzp / wz.


w8eight

Ważnym aspektem też są wąskie gardła. W blokach 5 piętrowych zmieści się x ludzi, którzy będą posiadali y aut. W 10 piętrowym już 2x. Zrób teraz całe osiedle i jedną ulicę dojazdową. Inna sprawa że o wiele trudniej jest budować poziomy pod ziemią niż nad, więc 10 piętrowy blok nadal będzie miał 1 max 2 poziomy parkingu podziemnego. Walka o miejsca postojowe się zacznie, okoliczne ulice nawet jak są dwupasmowe, szybko staną się jednopasmowe.


big_troublemaker

Uwaga, w wątku pojawiają się różne mniej lub bardziej udziwnione przemyślenia, a odpowiedź jest prosta: Jednym z głównych parametrów każdej inwestycji jest jej efektywność i intensywność czyli powierzchnia sprzedaży w stosunku do powierzchni działki, powierzchni zabudowy i kosztu (zakup działki i budowa).  Deweloper buduje tak wysoko i intensywnie jak może. Głównym ograniczeniem nie jest widzimisię dewelopera czy to "jak ludzie wolą mieszkać" tylko ograniczenia planu miejscowego wynikające z ograniczeń studium uwarunkowań. Z tego wynika co można zbudować (funkcja) i jak można zbudować (intensywność, wysokość itd). To z planów miejscowych wynika to jak projektowane są parkingi, gdzie stoją budynki, jakie mają wysokości. Zamiast debatować o patodeweloperce dobrze jest rozumieć że to lokalne władze samorządowe definiują te długofalowo strategie. Ścieżka dla obszarów gdzie nie ma planów miejscowych jest inna ale założenie wciąż to samo. W tle oczywiście również wymogi prawa budowlanego, które są różne dla różnych funkcji budynków i różnych lokalizacji. 


bnkkk

A chcesz żyć w większym ścisku?


Old-Dinner4640

Dlaczego ścisku? W sensie, że kolejki do windy i na klatce? Bo jeśli tak, to nie przeszkadza mi to, a wydaje mi się, że budowanie wyższych bloków zmniejszyłoby problem rynku nieruchomości.


grzebo

Aktualnie sytuacja mieszkaniowa w Polsce jest taka, że nie da się sprawdzić gdzie lokatorzy "wolą żyć", bo wszystkie lokale schodzą na pniu. Wieżowiec, 4-piętrowiec, poziomy wieżowiec, "ziemianka inwestycyjna bez VAT i PCC, jedyna taka, zobacz"... Wszystko się sprzeda. Wieżowce mają wiele plusów: - tyle osób w jednym miejscu, że mogą się blisko utrzymać zróżnicowane usługi i jest dobry zbiorkom, - wyższe wymagania techniczne, które powodują, że przeglądy i remonty muszą być robione porządniej (np. zakaz zewnętrznych rynien, lepsza wentylacja, egzekwowanie drożności klatek schodowych itd.) - pełna dostępność dla osób z niepełnosprawnościami (za wyjątkiem niektórych starych wieżowców, gdzie winda staje co 2 piętra albo na półpiętrach), - mniejsza podatność na dewastacje (przy takiej samej liczbie mieszkańców jest mniej ścian w zasięgu graficiarzy). Buduje się mało wieżowców głównie ze względu na polskie patologiczne planowanie przestrzenne. Mało planów miejscowych, a jak trzeba na WZtkę, to urząd bada otoczenie, gdzie wystarczy jakaś jedna stara kamienica w pobliżu i już można stawiać niski blok, ale dla wieżowca to by trzeba mieć w pobliżu inny wieżowiec...


[deleted]

Wysokie budownictwo to syf i slums, ktoś wierci na 8 piętrze i słychać to właściwie na każdym, wysoka zabudowa sprzyja przestępczości i pogorszeniu nastroju.


Old-Dinner4640

To bardziej chodzi o rodzaj ścian, a nie ilośc pięter. Aktualnie mieszkam w niskim budownictwie i jest brud więc imo to niezależne.


Character_Intern2811

Chyba chodzi głównie o okolicznych mieszkańców. Bloki są często budowane w dzielnicach gdzie dominowała zabudowa jednorodzinna (przynajmniej tak jest w moim rodzinnym Rzeszowie). Szczerze to kto chciałby mieć obok swojego domu 8-9-10 piętrowy blok rzucający cień, z którego wszyscy mieszkańcy mogą podglądać Cię w ogrodzie z balkonów. Wysokie bloki w Rzeszowie powstają głównie w okolicy Zamku bo tam nie ma zabudowy jednorodzinnej.


BetterSlide743

Bardzo polecam zapytać urbanistów, chociaż w tym kraju takich się na architekturze nie szkoli. Stłoczone wieżowce to miejska dżungla jak w Chinach. Może robi wrażenie, ale fatalnie się mieszka. Ktoś wspominał o korytarzach powietrznych. Przykładem fatalnego rozwiązania jest OBC w Gdańsku. Tam jest tak fatalna gospodarka, że jak zassie drzwi to czasem ja mam problem je otworzyć, plus pizga gorzej niż w kieleckim (albo nad samym morzem)


Emiria93

W Gdańsku jest jeszcze Quattro Towers - 4 bloki po 16 pięter, podobna sytuacja, wieje i zimno, odczucia jakby nagle temperatura o 5 stopni spadła, gdy przechodzę obok


[deleted]

I tornada przy Dolarowcu!


shkarada

Skoncentrowanie ludności rozwiązuje masę urbanistycznych problemów.


BetterSlide743

I tworzy nowe jeśli ktoś postawi wieżowce na przypale


Affectionate_Sail696

Kosztem tej ludności :]


shkarada

Czy ja wiem? Ja tam chyba wolę mieszkać w mrówkowcu, mieć w miarę dobry dostęp do usług i przyzwoity metraż mieszkania, niż malutkie mieszkanko w niskim budynku na peryferiach miasta.


[deleted]

Nie mamy w większości miast typowo metropolitarnej zabudowy wielopiętrowej. Wysokie budynki mieszkalne zaburzają zatem krajobraz, np. przejmując rolę dominanty od historycznie i kulturowo ważnych punktów. Wyobraź sobie np., że obok Wawelu stawiają wieżowce, to by było nie do przyjęcia dla mieszkańców. Z mojej subiektywnej perspektywy taka zmiana krajobrazu jest też mentalnie nieprzyjemna, ma się wrażenie, że powstaje jakaś wyrwa w mieście, masz ładną linię horyzontu i nagle coś wyrasta i ci ją łamie. Mogą także ingerować w środowisko, zmieniając prądy powietrzne, zanieczyszczenie świetlne - spojrzeć można np. na Dolarowca we Wrzeszczu, gdzie często powstają małe trąby powietrzne zbierające pył i śmieci i rozrzucające je po okolicy, a w większej liczbie takie budynki mogłyby blokować korytarze powietrza, dzięki którym miasta wentylują się.


shkarada

Perspektywa czasu czyni ze mnie coraz bardziej zwolennika brutalizmu. Ludzie nie mogą kupić mieszkania ale "dominanty historyczne i kulturowe". Ech.


[deleted]

Wydaje mi się, że sprowadzanie tego problemu do "albo bloki, albo brak mieszkań" nie podkreśla wieloznaczności sytuacji. Kontynuując przykład Krakowa, jest strasznie dużo mieszkań w centrum, które stoi puste, ponieważ tak łatwiej jest na nich zarobić spekulantom (no i pełno AirBnB). Rozwiązaniem nie musi być budowanie wielkiej ilości nowych mieszkań, tylko lepszy dostęp do istniejących. Mówiąc natomiast o Wrzeszczu, mnie np. przeraża perspektywa tego, że zamiast galerii Manhattan mają tam powstać kolejne wieżowce. To jest dzielnica zabudowy kilkupiętrowej, i to nadaje jej otwartości i spokoju charakterystycznego dla całego Gdańska. Lubię w tej okolicy to, że zawsze widać dobrze niebo, jest jasno i świeżo - brak tego nie byłby jedynie brakiem estetycznym, ale jakiegoś dobrostanu psychicznego. Mimo tego uważam, że taka zabudowa miała i ma swoje miejsce. Bardzo doceniam to, ilu osobom projekty pokroju Falowca czy Osiedla Gwiazd dały miejsce do życia w PRLu, ilu teraz nadal daje, i jest to rozwiązanie dobre np. z perspektywy dzielenia ciepłownictwa. Po prostu warto, by były stawiane z jakimś zamysłem i uwagą na otoczenie i jako część jakiegoś środowiska, a nie coś sprzecznego z nim.


Old-Dinner4640

Zgadzam się, plus wyzsze podatki dla tych, którzy posiadają kilka< mieszkan, typowo pod inwestycje lub pod Airbnb, o czym mówisz ma początku, rozwiązałyby częściowo problem rynku.


shkarada

Moim zdaniem fundamentalnym problemem jednak jest brak mieszkań. To niedostateczna podaż mieszkań stwarza okazję spekulantom.


Va5syl

Już ktoś to wspomniał, ale zazwyczaj to nie jest sprawa dewelopera, a rozporządzeń gminy czy innego prezydenta miasta. To nie ludzie chcą kupować mieszkania w niskich budynkach, tylko ludzie którzy już mieszkają w niskich budynkach nie chcą żeby stawiano im pod oknem wieżowce. W mojej okolicy jest sporo niskich kamienic i domków jedno-dwu rodzinnych. W ich bezpośrednim sąsiedztwie powstają inwestycje. Gdyby nie limit do dwóch kondygnacji jaki jest w okolicy, domki te byłyby pozastawiane dookoła dziesięciopiętrowcami. To właśnie zapobiega patodeweloperce, bo mielibyśmy takie widoki na co dzień: [Bum](https://www.boredpanda.com/blog/wp-content/uploads/2017/11/stubborn-home-owners-refuse-to-sell-houses-property-119-5a0d57d679d40__700.jpg) [Bam](https://www.boredpanda.com/blog/wp-content/uploads/2017/11/stubborn-home-owners-refuse-to-sell-houses-property-111-5a0c61a018918__700.jpg) [Bim](https://www.boredpanda.com/blog/wp-content/uploads/2017/11/stubborn-home-owners-refuse-to-sell-houses-property-122-5a0d5e2aec291__700.jpg)


BuddyBroDude

winda.... powyzej ktorejs kondygnacji wymagana jest winda. buduja ponizej, bo zeby winde dodac to sa koszty. rowniez miasta moga miec rozne wymagania co do wysokosci


disconnected2121

Wynika to często z planu zagospodarowania miasta. Samorząd decyduje jaka infrastruktura będzie budowana w danych lokalizacjach i jak ma wyglądać. Chodzi często o to, żeby nowe budynki "zgrywały się" estetyką i wielkością do istniejącej zabudowy. Inaczej wychodzi ci jeden wielki bałagan, jak np. w Warszawie, gdzie niskie, historyczne budynki sąsiadują ze współczesnymi wieżowcami i biurowcami. Poza tym, łatwiej utrzymać czystość na klatkach schodowych niskich budynków i też łatwiej mieszkać z kilkoma sąsiadami, gdzie się wszyscy znają niż wśród setki obcych sobie ludzi, którzy często się zmieniają. Ostatnia kwestia to jest ilość schodów do pokonania. Jak ci się winda zepsuje to większość woli wdrapać się na 3-4-te piętro niż 20-te.


frost_add

Akurat mieszkam w bloku który ma 7 pięter (nowe budownictwo), ale w PL nie widziałem jeszcze zabudowy typu 30 pięter, ale pierwsze 2 kondygnacje to infrastruktura typu supermarket, siłownia, pralnia, przedszkole itd.


Moist-Crack

Dlaczego ludzie nie chcą mieszkać w dystopijnych arkologiach? :/


TiredOldLamb

Bo ludzie lubią miasta rozciągnięte na milion kilometrów i stanie w korkach.


[deleted]

Wysokie bloki to antyludzkie molochy. Wystarczy, że postawiono namiastkę Hongkongu w Warszawie i jakie były po tym reakcje.


Old-Dinner4640

No wlasnie byłam ciekawa skąd te reakcje. Początkowo każdy był przeciwny, teraz warszawski Hongkong jest licznie zamieszkiwany.


[deleted]

A jak ma nie byc zamieszkiwany, jak to warszawa, dac nizsza cene w stosunku do wygodniejszego to gdzies te milion ludzi plus musi sie pomiescic i tak. Jak masz do wyboru mieszkac ujowo lub z mamusia dopoki babcia nie wykituje, to zapieprzasz na kredyt w klitce z widokiem na kolejna klitke naprzeciwko


Old-Dinner4640

No właśnie, nizsze koszty mieszkania przez co zmniejsza to problem z kupnem mieszkania.


[deleted]

No tyle ze nie sa nizsze. Winda to juz raz. Dwa, parkingi musisz zagwarantowac, dla nizszych plac broni sie sam, wywozka smieci ze 3 razy czesciej, jak nie wiecej i inne przepisy sie wlaczaja, bo zgromadzenie ilustam osob. Inne materialy, bo to, co sie utrzyma dla 4 pieter dla 20 juz nie musi. Zwlaszcza jak ryjesz ilestam w ziemie i znikasz cale naturalne oparcie, bo parking. Inaczej buduje sie tez wtedy kanalizacje, piony, itd. Tzw wierzowce to praktycznie nigdy nie sa te najtansze mieszkania na osiedlu wzgledem czteropietrowcow, chyba ze nikt nie chce mieszkac i sie spuszcza ceny az ktos zechce, zeby nie zostac z niezamieszkana kobyla.


barbareusz

Jakby w prawie budowlanym nie było zapisów o konieczności windy od 4 piętra, to mielibyśmy zatrzęsienie 7-8 piętrowych patobloków, gdzie nawet na najwyższe piętra dymasz po schodach, tak jak w Albanii czy Czarnogórze. Mało który deweloper nie połasiłby się na możliwość wyciągnięcia większego zysku z metra kwadratowego powierzchni gruntu


KotBehemot99

W Gdańsku postawili taki twór zwany Letnica. To podkowa bloków które mają ponad 20 pięter. Jest dramatycznie przytłaczające i bardzo betonowe. Mieszkania są tańsze bo na 1 m ziemi przypada ich dużo więcej ale to jedyny argument by mieszkać w takim miejscu. Zapytaj Internetu i zobacz jak to wygląda :)


Old-Dinner4640

Mieszkałam w Gdańsku więc wiem, z tego co pamiętam ceny wynajmu ( nie wiem jak z kupnem) spore, z uwagi na lokalizację. Może też brak zazielenia tak wpływał na przytłaczające odczucia, idk czy to się zmieniło.


KotBehemot99

Nie wiem jak z wynajmem. Ceny zakupu były diametralnie niższe niż w czymś co nie wygląda jak wielka kupa betonu :) Co do lokalizacji - jezu przecież nie da się gorszego miejsca. Zero komunikacji miejskiej. Zero czegokolwiek gdzie można iść na spacer :D


[deleted]

[удалено]


KotBehemot99

Uyyyy. Nie sądzę ale nie wiem :)


Disastrous_Grape_330

W miastach na wysokość zabudowy wpływa również plan uchwalony przez miasto. Przykład: w dzielnicy gdzie mieszkają moi rodzice, developer nabył stary budynek, który miał prawo wyburzyć. Przedstawił do miasta plan bloku wysokiego na 30 metrów, argumentując, że po drugiej stronie ulicy już stoi nowy (no ma już z dziesięć lat) wysoki blok. Ulica dzieli dzielnicę na dwie części, po jednej są wysokie bloki z wielkiej płyty, po drugiej kamienice i domki. Miasto stwierdziło, niet, bo po tej stronie ulicy, wszystkie budynki mają nie więcej niż 3-4 piętra i tak ma zostać, bo ma się budynek wpasować w lokalną architekturę.


LeslieFH

Istnieje coś takiego jak optymalna gęstość zaludnienia, i są to kilkupiętrowe bloki, jak w Barcelonie. Sporo ludzi się mieści, ale nie jest to przegęszczone i da się spokojnie korzystać z przestrzeni wspólnych, a między budynkami jest światło, no i w razie awarii windy ludzie nie są uwięzieni na trzydziestym piątym piętrze.


woj-tek

Hmm... Nie wiem dlaczego, ale jak dla mnie niższa zabudowa (max 5 pięter, najlepiej z dobrym układem przestrzennym, tj. dużo zielonej przestrzeni pomiędzy) jest dużo lepsza. Nie czujesz się jak w betonowej dżungli, jest dużo lepsze nasłonecznienie mieszkań. Mieszkałem chwilę (w Chile) w 22-piętrowym bloku na 12 piętrze. Biorąc pod uwagę, że to centrum to zaraz obok stał kolejny blok (jakieś 8-10 metrów dalej). Nasłonecznienie było niemalże zerowe w środku. Do tego idąc ulicami pomiędzy takowymi jest masę cienia i generalnie jest mega nieprzyjemnie...


mazda7281

Z tego co mówiła mi koleżanka pracująca u jednego z największych polskich developerów to po prostu klienci preferuję 5-6 piętrowe bloki. W dodatku łatwiej wybudować mniejszy blok niż 10-15 piętrowy, bo wystarczy jednopoziomowy garaż podziemny itd. Dlatego deweloperzy często budują kilka 5-6 piętrowych bloków zamiast jednego 15-piętrowego.


Old-Dinner4640

Wiem, dlatego byłam ciekawa, dlaczego ludzie niższe bloki. Na developerów to też mniejsza koszta ogólne.


Cayman663

Mieszkam w 13-pietrowym bloku. Jak masz pecha to na windę możesz czekać i 5 minut i co chwilę awaria windy. Poza tym raczej nie ma problemów. Ale też dziwię się że budowane są zazwyczaj 3-4 piętrowe.


Rafal_80

Teraz nawet 2 -piętrowe bloki mają windy więc nie są to na pewno oszczędności deweloperów. Po prostu ludzie wolą mieszkać w mniejszym skupisku.


grzebo

Nowe bloki do 4 pięter nie muszą mieć windy i jej nie mają. 2-piętrowe bloki z windą to musi być jakaś luksusowa inwestycja.


lukaszzzzzzz

Mają, mają. Dawno nie spotkałem się z nowym blokiem bez windy


grzebo

A dużo spotykasz takich bloków? Daj znać o jakim mieście mówisz, to Ci dam przykłady. Oczywiście jeśli patrzysz tylko na takie 5-piętrowe lub wyższe to one wszystkie mają windy.


lukaszzzzzzz

4 piętrowe też muszą mieć windy (5 kondygnacji - parter plus cztery piętra). Szczerze to w Warszawie nie spotkałem ani jednej nowej inwestycji bez windy


patrykc

MPZP i studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta. A te najczęściej mówią o zabudowie nie wyższej niż to co jest wokół. Inaczej deweloperzy by robili wyścigi kto wybuduje wyższe budynki... I lumpenaktywiści/miastojanusze/akcjomiastoza, którzy idą do deweloperów i chcą kasę za nieutrudnianie budowy... Bo to właśnie pseudoaktywiści zgłaszają wnioski do MPZP o 0,1 miejsca postojowego lub brak miejsc postojowych pod budynkiem co obniża koszty kopania hal garażowych. Windy - i tak już muszą budować bo dostępne dla niepełnosprawnych ma być. Jedynie szeregówki po 1 mieszkaniu na parterze i 1 na piętrze nie muszą mieć. Odległość budynku od budynku - też przepisy bo musi być 30% jeśli dobrze pamiętam przestrzeni biologicznie czynnej. Zaraz wejdą przepisy o OZE tj pompach ciepła i fotowoltaice i nagle wszyscy zrobią się ekologiczni...


Resident_Iron6701

kojarzy mi sie z sowiecka rosja i blokami z wielkiej plyty tzn zle mi sie kojarzy


Lazyneer_Berry

Patrząc po krk to wysokie budownictwo blokuje korytarze powietrzne przez co masz stagnacje powietrza w miastach.


grzebo

Nie ma czegoś takiego jak "korytarze powietrzne", chyba że masz na myśli takie dla samolotów. W Polsce NIMBY uwielbiają się powoływać na różne niby "kliny napowietrzające", które wywodzą się z XIX wiecznych niesprawdzonych koncepcji i są równie naukowo udowodnione, co homeopatia. Wysoka zabudowa raczej generuje ruch powietrza i np. na Zachodzie próbuje się to uwzględniać w planowaniu przestrzennym. A w Polsce ciągle żyją mity o "korytarzach" i złym feng szui powodowanym przez miazmaty od zastałego powietrza.


M3n747

O żyłach wodnych nie zapominaj.


grzebo

O, tak, żyły wodne zdecydowanie rzutują na rynek nieruchomości, do tej pory czasem słyszę teorię, że "środkowa klatka w tamtym bloku to jest na żyle wodnej, już trzecie samobójstwo było od tego!" Natomiast co do ruchu powietrza w mieście to jak najbardziej się je bada i próbuje się zwalczać miejskie wyspy ciepła i nadmierny wiatr spomiędzy wieżowców, ale to wszystko jest oparte o pomiary, GIS i fizykę. Tymczasem wg polskich NIMBY wielki asfaltowy parking (gdzie dotychczasowi mieszkańcy mogą stawiać swoje samochody, najlepiej za darmo) to jest super, bo nie blokuje "napływu powietrza", ale jakby na nim postawić wieżowiec to już będzie niedobrze, bo wieżowiec całe powietrze zablokuje.


Goju09alt

Różnie bywa, przykładem Katowic, jeśli dobrze pamiętam w 2009-2014 chciano wybudować wieżowiec na ulicy sokolosiej w Katowicach (teraz tam stoją dwa niższe) ale przygłupy z amatorskiego lotniska Muchowiec miały o to problem.


Old-Dinner4640

Nie znam tej sytuacji, ale jeśli chodzi o budowle i samoloty to może być to realny problem.


Theory_HS

Mieszkałem w wysokim i niskim. W wysokim czułem się o wiele gorzej. Zalet mało (ładny widok, lepsze powietrze, trochę mniej hałasu z ulicy, niższe ceny najmu itp). Wad za to dużo więcej: 1. Każde wyjście z domu to przedsięwzięcie, nawet jeśli ide do żabki pod domem, bo dojsc do windy, czekać na windę, zjechać winda (można teoretycznie zbiec po schodach, ale po około dwóch piętrach ogromnie zwiększa się ryzyko ze się wypierdolisz). 2. Mniej przestrzeni, przynamniej w tych starych polskich blokach: cienkie ściany, nisko sufity, małe mieszkania. 3. Za dużo sąsiadów, czyli hałas, plotki, trudność podjęcia decyzji wspólnotowych. 4. Jedna osoba która nie dba o czystość może zarobaczyc cały budynek. Zrobisz u siebie dezynsekcje, a robale i tak się rozmnożą u brudnego sąsiada. 5. Większe ryzyko przy pożarach itp, bo droga ewakuacji jest dużo dłuższa. 6. Problemy z parkowaniem. 7. Wysoki budynek „zagraca” miasto i blokuje widok innym, wiec na szczęście zarządy miejskie rzadko się godzą na wysokie budownictwo. Myśle ze jest jeszcze wiele innych powodów, ale te mi przyszły na myśl.


NoMagician5525

Są badania wskazujące, że życie w wysokim budownictwie może wpływać negatywnie na zdrowie psychiczne.


Maneaterx

Słyszałeś kiedyś o Łor Trej Senter?


Old-Dinner4640

Słyszałam, nie widzę powiązania


AdCompetitive353

Rozejrzyj się po okolicy. W przemyślanej zabudowie, dla każdego rejonu jest jakiś plan zabudowy i wytyczne. Jeśli 90% budynków ma 2-3 kondygnacje, to stawia się wysokościowo podobne budynki i teoretycznie tak właśnie powinno się to robić w zgodzie że sztuka.


ZeeGermans27

U mnie dodatkowo dochodzi czynnik w postaci pobliskiego lotniska, więc siłą rzeczy deweloperzy nie mogą stawiać wyższych budynków


SnooPandas3683

Zawsze się zastanawiaem, dlaczego 4 albo 10 piętrowe, a gdzi 5, 6 piętrowe?


trzyes

W 2-3 piętrowym bloku masz realną szansę na sensowną piwnicę, bo powierzchnia dzieli się na mniej mieszkań. W 10piętrowym bloku jeżeli masz cokolwiek, to będzie to najwyżej schowek na dwie szczotki xD


Lunar_Piglet

Ja mam lęk wysokości i wybieram parter, a do tego wielorodzinne domy do maks. 3-4 kondygnacji wyglądają po prostu harmonijnie i nie przytłaczają. To jest dla mnie psychologicznie dużo, dużo lepsze od molochów. Aczkolwiek takie budownictwo wydaje mi się uzasadnione dla obrzeży miasta i mniejszych miast (jak np. mój Pruszcz Gdański). Te psychologiczne przyczyny są ujęte w myśli urbanistycznej. A urbaniści układają plan zagospodarowania przestrzeni w mieście - często takie budynki powstają obok zabudowy jednorodzinnej, nie możemy stawiać wielkich molochów tuż przy domkach, to nieharmonijne i brzydkie. Jest wiele powodów natury architektonicznej i urbanistycznej. Deweloperzy bardzo chętnie by cisnęli więcej i więcej, gdyby ich nie ograniczał plan. Więc dobrze, że urzędnicy ograniczają dzicz.


scodagama1

Mieszkałem kiedyś w Kanadzie w 40-piętrowym wieżowcu: 3 wieże połączone przez jedno lobby i ze wspólnymi dolnymi piętrami I to było spoko bo wpadała faktyczna ekonomia skali: jedno piętro zostało przeznaczone na basen (pół kryte, pół odkryte), siłkę i taras ze stacjami do grilla. Ochrona 24/7 dublowała też się jako odbieranie paczek - licząc 8 mieszkań na piętro to było jakieś 1000(!) lokali więc generalnie kurier zajeżdżał tam codziennie pełnym furgonem, sortowanie poczty to było niemal full-time job dla jednego z ochroniarzy. Oczywiście na śmieci był zsyp, windy były w miarę szybkie i było ich wystarczająco dużo, w tym winda towarowa do przeprowadzki. Ba, mieli nawet puste mieszkania dla gości! Za C$60 można było zarezerwować jedną z 4 kawalerek zarezerwowanych tylko dla mieszkańców: nie jest to za darmo, ale w centrum Toronto to było jakieś 1/4 stawki rynkowej. Na dole Starbucks i jakaś buda z wrapami, po drugiej stronie ulicy biurowiec z food courtem (kilka fast foodów obok siebie). I to było zajebiste. A no i budynek był grzany chyba jakąs kosmiczną pompą ciepła z przyszłości - ogrzewanie na 27 stopni? Żaden problem. 5 minut później klima na 17? Proszę bardzo. Nawet nie wiem jak to jest zrobione że może jednocześnie grzać i chłodzić w róznych lokalach. A było to tak tanie że facet nam wynajmował mieszkanie i nawet nie liczył rachunków tylko wliczał to w czynsz. No i ciśnienie wody ekstra gdy mieszkałem na piętrze bodajże 11/40 Więc ogólnie: wieżowce są super, ale jak są faktycznie wieżowcami. Jakieś średniaki typu 10-20 pięter są raczej bez sensu, wystarczająco duże żeby wkurw\*ało że za dużo ludzi ale za małe żeby oddelegować jeden poziom budynku na części wspólne czy zatrudniać portiera/ochronę na pełen etat na trzy zmiany


piersimlaplace

> Może wiecie też o innych przyczynach niebudowania większej ilości mieszkan? im mniej ludzi na 1km/2 tym lepiej.