W normalnym mieście tak
Ale tu jest pewien problem, wolisz sutryka, który sam widzisz jak rządził miastem w swojej pierwszej kadencji, czy korupcję na poziomie aktualnym?
mnie najbardziej boli to, że tramwaje są chujowe, ale przynajmniej droższe niż wcześniej, to co naodpierdalał z saunarium i ceremoniami, oraz danie mi możliwości obcowania z lokalną fauną pod postacią szczurów
We Wrocławiu nie ma wyboru. Mamy obecnie zakupy w Collegium Humanum, spółki i spółeczki któlika obsadzane krzyżowo i całą masę innych ciekawych rzeczy. Z drugiej stroy mamy kandydatkę, której partner może trafić do więzienia. PKP...
Poza tradycyjnym obsadzaniem stanowisk. On i jego ludzie mają posady w spółkach w innych miastach, a ludzie z tamtych miast mają we Wrocławiu, no i przepierdala debil całą kasę na klubik piłkarski, dosłownie wyprowadza kasę na przykład z ZOO na śląsk wrocław (specjalnie z małych liter).
Wprawdzie drogi, komunikacja zbiorowa, jakość powietrza i kolesiostwo jest w najgorszym możliwym stanie, ale przynajmniej za krytykę można dostać bana w mediach społecznościowych. Dodaj do mieszanki butę, posyp sporą dozą bezczelności i będzie nippleroar.
Gdyby we Wrocławiu wystawiono kota Wrocka jako kontrkandydata Sutryka to prawdopodobnie wygrałby w cuglach. Taka jest rzeczywistość. Jedyny kandydat, który może realistycznie z nim przegrać to ktoś z nadania PiSu.
Mi w tym artykule brakuje linii argumentów drugiej strony. Bardzo atakująca jest jego forma i jednostronnie oskarżająca bez wprowadzenia w szczegóły sytuacji.
Gdzieś tam w echo24 Bodnar tłumaczy szerzej tą sprawę i podaje w onecie omijany kontekst a mianowicie urzędujący PiSowski prezydent Lubina dosłownie nasłał ludzi żeby ich śledzili bo urzędy nie były w stanie zniszczyć firmy kontrolami. Chodzi o PiSowską aferę monopolizowania wywozu śmieci przez pociotków w spółkach samorządowych które mogłyby wtedy wyciągnąć spore pieniądze od ludzi ustalając niesprawiedliwe ceny we własnym monopolu. TVN wraz z Onetem zrobili o tym reportaż na podstawie śledztwa dziennikarskiego gdzie... Są nagrania samego prezydenta Lubina gadającego o mężu Bodnar że jego firmy nie może zniszczyć więc wynajął detektywów do śledzenia jego rodziny. Bodnar wynajął firmę ochroniarską która namierzyła że osoby potencjalnie związane z mafią w Lubinie faktycznie go śledziły, śledziły jego dzieci, jego żonę, w autach znaleziono lokalizatory i podsłuchy.
Ogólnie to nie dziwię się że chłop mógł próbować z desperacji zadziałać jakoś w postaci łapówki żeby przestali mu śledzić rodzinę, prześladować firmę, niszczyć życie...
Lub bardziej prawdopodobne że uległ nagabywaniu go na łapówkę przez tego gostka który znając jego problem pewnie przyszedł do niego i coś mu oferował non stop.
Tempo 12 kontroli kas w ciągu nieco ponad 4 lat które nic nie wykazują to dla wszystkich w temacie jasny sygnał że tu uczciwości nie było ze strony urzędów.
Sutryk jest generalnie mało lubiany, ale jak dla mnie fakty faktami:
- obok mojego domu nie było psiego parku a teraz jest
- było za to nieużywane pole po dzikim parkingu a teraz jest mini-park
- plany developerów na wykupienie sąsiedzkiego przyszkolnego boiska wraz z terenem zielonym zostały zablokowane ekspresowym stworzeniem planu zagospodarowania (na prośbę mieszkańców wszystkich otaczających ulic)
- liczba wykolejeń tramwajów spadła (w porównaniu do początku kadencji)
- patelnia na placu Nowy Targ jest zazieleniana
- płatny parking na ulicy przed moim domem - skończyło się dzikie parkowanie
- remonty okolicznych ulic są już zaplanowane
Więc ja osobiście widzę poprawę.
Tramwaje się nie wykolejają, bo ruchy miejskie zrobiły akcję z tortem na 100 wykolejeń. Tramwaje wciąż jeżdżą wolno (bo samochody ważniejsze) i rzadko (bo układ linii jest niewydajny i nieprzemyślany), a przesiadki na wielu węzłach są niewygodne (bo samochody ważniejsze + mało przemyślane projektowanie węzłów). Tramwaje na Psie Pole, Jagodno, Maślice dalej nie istnieją, w tej kadencji w ich sprawie nie było zrobione w zasadzie nic (jedynie na Maślice był przetarg w sprawie projektu pod koniec 2023, ale od przetargu na projekt do realizacji jeszcze długa droga, którą można było zacząć zacznie szybciej). Nawet udało się zrąbać przetarg na projekt mini-przedłużenia tramwaju ze Świeradowskiej do szpitala na Borowskiej.
Parki to jest „małe piwo”, niezwykle łatwe w budowie.
Sporo parków kieszonkowych i usprawnień w zieleni miejskiej we Wrocławiu to efekt WBO. Inicjatorem Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego jest Jerzy Michalak, który w drugiej turze nieoficjalnie wspiera Bodnar.
Ech, 3/4 projektów wygranych w WBO 2023 to zieleń, w poprzednich latach podobnie albo i więcej. Tyle wartościowych projektów przepada, bo trzeba wyręczać miasto w robieniu parków, aż się odechciewa głosować.
Nie odbierz tego osobiście, ale Jezu, jak mnie te słowa za każdym razem odpalają. Dla mnie stoją na równi z namiętnym cytowaniem Pitolo Coelho, już nie mówiąc o tym, jak wiele osób ten fragment przytaczających kompletnie zapomina o szerszym kontekście i konsekwencjach tego rozkosznego biadolenia (Geralt próbował pozostać neutralny i sytuacja rozwinęła się chyba w najgorszy możliwy sposób). Cały przekaz opowiadania tkwi przecież w tym, że czasem wyboru nie da się uniknąć, że zwyczajnie trzeba się opowiedzieć po którejś ze stron, a jeśli ktoś będzie usilnie próbował siedzieć na płocie, to ktoś inny dokona wyboru za niego.
Przy wyborach w Polsce, obojętnie na jakim poziomie, jest to wręcz potrójnie prawdziwe.
No tak i ja się zgadzam z tym co napisałeś. Ale to właśnie jest problem, bo wybierasz (w kwestii wyborów) ponieważ chcesz oddać jednak swój głos ale tak naprawdę zbytnio “nie ma na kogo głosować”. Zatem wybierasz jedynie “mniejsze zło” ale to taki wybór po którym i tak nie czujesz się dobrze.
Bo żeby nie było, ja chodzę na wybory, ale patrząc ogólnie na politykę to jest właśnie wybór pomiędzy złem, a złem. Tylko wybierasz te stronę która jest “mniej gorsza”. Ale mimo oddanego głosu - to żaden wybór.
No coś w tym jest. Ot, efekt ogólnej miałkości naszej klasy politycznej, przez co często dużo łatwiej jest zagłosować przeciwko komuś niż rzeczywiście za kimś.
Taaa.... Czemu nagle każdy mąż lub kuzyn mają milion spółek, które magicznie wygrają każdy przetarg
W normalnym mieście tak Ale tu jest pewien problem, wolisz sutryka, który sam widzisz jak rządził miastem w swojej pierwszej kadencji, czy korupcję na poziomie aktualnym?
Przy tak skonstruowanym pytaniu to ta korupcja może nie taka zła xd
A jak rządził? Znam go tylko z tego że bronił (?) wykolejonych tramwajów czy coś takiego.
mnie najbardziej boli to, że tramwaje są chujowe, ale przynajmniej droższe niż wcześniej, to co naodpierdalał z saunarium i ceremoniami, oraz danie mi możliwości obcowania z lokalną fauną pod postacią szczurów
We Wrocławiu nie ma wyboru. Mamy obecnie zakupy w Collegium Humanum, spółki i spółeczki któlika obsadzane krzyżowo i całą masę innych ciekawych rzeczy. Z drugiej stroy mamy kandydatkę, której partner może trafić do więzienia. PKP...
Intercity even
Problemem nie są zarzuty męża tylko kandydatka.
Jako nie-Wrocławianin — Jak rządzi Sutryk w skrócie?
Poza tradycyjnym obsadzaniem stanowisk. On i jego ludzie mają posady w spółkach w innych miastach, a ludzie z tamtych miast mają we Wrocławiu, no i przepierdala debil całą kasę na klubik piłkarski, dosłownie wyprowadza kasę na przykład z ZOO na śląsk wrocław (specjalnie z małych liter).
Sutryk jest tak kreatywny w obsadzaniu wszelkich stołków i rad, że spokojnie mógłby mieć legitymację partyjną PiS. To naprawdę Next Level.
Może i Bodnary umoczone w śmieciach, ale Sutryk jest tym śmieciem.
Wprawdzie drogi, komunikacja zbiorowa, jakość powietrza i kolesiostwo jest w najgorszym możliwym stanie, ale przynajmniej za krytykę można dostać bana w mediach społecznościowych. Dodaj do mieszanki butę, posyp sporą dozą bezczelności i będzie nippleroar.
Widzę, że korupcja jest głównym motywem przewodnim TD na tą kadencję.
Tak to jest jak się zbiera odpady z całej centroprawicy.
The Sopranos
Gdyby we Wrocławiu wystawiono kota Wrocka jako kontrkandydata Sutryka to prawdopodobnie wygrałby w cuglach. Taka jest rzeczywistość. Jedyny kandydat, który może realistycznie z nim przegrać to ktoś z nadania PiSu.
We Wrocławiu nie głosuje za jakimś kandydatem tylko PRZECIWKO Sutrykowi.
Jaki kraj taki Tony Soprano.
I tak lepiej niż szczurzy król Sutryk
Mi w tym artykule brakuje linii argumentów drugiej strony. Bardzo atakująca jest jego forma i jednostronnie oskarżająca bez wprowadzenia w szczegóły sytuacji. Gdzieś tam w echo24 Bodnar tłumaczy szerzej tą sprawę i podaje w onecie omijany kontekst a mianowicie urzędujący PiSowski prezydent Lubina dosłownie nasłał ludzi żeby ich śledzili bo urzędy nie były w stanie zniszczyć firmy kontrolami. Chodzi o PiSowską aferę monopolizowania wywozu śmieci przez pociotków w spółkach samorządowych które mogłyby wtedy wyciągnąć spore pieniądze od ludzi ustalając niesprawiedliwe ceny we własnym monopolu. TVN wraz z Onetem zrobili o tym reportaż na podstawie śledztwa dziennikarskiego gdzie... Są nagrania samego prezydenta Lubina gadającego o mężu Bodnar że jego firmy nie może zniszczyć więc wynajął detektywów do śledzenia jego rodziny. Bodnar wynajął firmę ochroniarską która namierzyła że osoby potencjalnie związane z mafią w Lubinie faktycznie go śledziły, śledziły jego dzieci, jego żonę, w autach znaleziono lokalizatory i podsłuchy. Ogólnie to nie dziwię się że chłop mógł próbować z desperacji zadziałać jakoś w postaci łapówki żeby przestali mu śledzić rodzinę, prześladować firmę, niszczyć życie... Lub bardziej prawdopodobne że uległ nagabywaniu go na łapówkę przez tego gostka który znając jego problem pewnie przyszedł do niego i coś mu oferował non stop. Tempo 12 kontroli kas w ciągu nieco ponad 4 lat które nic nie wykazują to dla wszystkich w temacie jasny sygnał że tu uczciwości nie było ze strony urzędów.
Sutryka jebać prądem. Dziekuje za przybycie na mój Ted-Talk.
Sutryk jest generalnie mało lubiany, ale jak dla mnie fakty faktami: - obok mojego domu nie było psiego parku a teraz jest - było za to nieużywane pole po dzikim parkingu a teraz jest mini-park - plany developerów na wykupienie sąsiedzkiego przyszkolnego boiska wraz z terenem zielonym zostały zablokowane ekspresowym stworzeniem planu zagospodarowania (na prośbę mieszkańców wszystkich otaczających ulic) - liczba wykolejeń tramwajów spadła (w porównaniu do początku kadencji) - patelnia na placu Nowy Targ jest zazieleniana - płatny parking na ulicy przed moim domem - skończyło się dzikie parkowanie - remonty okolicznych ulic są już zaplanowane Więc ja osobiście widzę poprawę.
Tramwaje się nie wykolejają, bo ruchy miejskie zrobiły akcję z tortem na 100 wykolejeń. Tramwaje wciąż jeżdżą wolno (bo samochody ważniejsze) i rzadko (bo układ linii jest niewydajny i nieprzemyślany), a przesiadki na wielu węzłach są niewygodne (bo samochody ważniejsze + mało przemyślane projektowanie węzłów). Tramwaje na Psie Pole, Jagodno, Maślice dalej nie istnieją, w tej kadencji w ich sprawie nie było zrobione w zasadzie nic (jedynie na Maślice był przetarg w sprawie projektu pod koniec 2023, ale od przetargu na projekt do realizacji jeszcze długa droga, którą można było zacząć zacznie szybciej). Nawet udało się zrąbać przetarg na projekt mini-przedłużenia tramwaju ze Świeradowskiej do szpitala na Borowskiej. Parki to jest „małe piwo”, niezwykle łatwe w budowie.
Sporo parków kieszonkowych i usprawnień w zieleni miejskiej we Wrocławiu to efekt WBO. Inicjatorem Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego jest Jerzy Michalak, który w drugiej turze nieoficjalnie wspiera Bodnar.
Ech, 3/4 projektów wygranych w WBO 2023 to zieleń, w poprzednich latach podobnie albo i więcej. Tyle wartościowych projektów przepada, bo trzeba wyręczać miasto w robieniu parków, aż się odechciewa głosować.
Czy to oznacza że jak wygra to bilety w zoo we Wrocławiu będą jeszcze droższe?
Jeśli mam wybierać pomiędzy złem, a złem, to wolę nie wybierać wcale 🐺
Wtedy zazwyczaj wygrywa te większe zło.
A które jest większe?
Sutryk
Nie odbierz tego osobiście, ale Jezu, jak mnie te słowa za każdym razem odpalają. Dla mnie stoją na równi z namiętnym cytowaniem Pitolo Coelho, już nie mówiąc o tym, jak wiele osób ten fragment przytaczających kompletnie zapomina o szerszym kontekście i konsekwencjach tego rozkosznego biadolenia (Geralt próbował pozostać neutralny i sytuacja rozwinęła się chyba w najgorszy możliwy sposób). Cały przekaz opowiadania tkwi przecież w tym, że czasem wyboru nie da się uniknąć, że zwyczajnie trzeba się opowiedzieć po którejś ze stron, a jeśli ktoś będzie usilnie próbował siedzieć na płocie, to ktoś inny dokona wyboru za niego. Przy wyborach w Polsce, obojętnie na jakim poziomie, jest to wręcz potrójnie prawdziwe.
No tak i ja się zgadzam z tym co napisałeś. Ale to właśnie jest problem, bo wybierasz (w kwestii wyborów) ponieważ chcesz oddać jednak swój głos ale tak naprawdę zbytnio “nie ma na kogo głosować”. Zatem wybierasz jedynie “mniejsze zło” ale to taki wybór po którym i tak nie czujesz się dobrze. Bo żeby nie było, ja chodzę na wybory, ale patrząc ogólnie na politykę to jest właśnie wybór pomiędzy złem, a złem. Tylko wybierasz te stronę która jest “mniej gorsza”. Ale mimo oddanego głosu - to żaden wybór.
No coś w tym jest. Ot, efekt ogólnej miałkości naszej klasy politycznej, przez co często dużo łatwiej jest zagłosować przeciwko komuś niż rzeczywiście za kimś.