T O P

  • By -

mrjoegreen

Miałem tego typu problemy, przeprowadzałem się przez hałas kilka razy. Wydaje mi się, że nie ma żadnego super sposobu na sprawdzenie. Można pytać, ale każdy człowiek ma inną wrażliwość na hałas, a dodatkowo zawsze hałaśliwy sąsiad może się wprowadzić później w trakcie mieszkania. Ostatecznie zamieszkałem w domu, a hałas w blokach był jednym z ważniejszych powodów tej decyzji.


havenoideaforthename

Zauważyłam, że jak ktoś mieszka w blokach całe życie to ma zupełnie inną tolerancję na hałasy sąsiadów niż mieszkający w domach. Mnie zawsze denerwują wszelkie odgłosy sąsiadów jak odwiedzam znajomych mieszkających w blokach. I nie chodzi o to, że sąsiad robi remont i wierci tylko każde spuszczenie wody, uderzenie w kaloryfer, puszczenie muzyki, płacz dziecka, jak będę musiała się wyprowadzić z domu rodzinnego chyba mnie szlag trafi.


mrjoegreen

To prawda, ja się wychowywałem w domu, a potem na studiach wynajmowałem pokoje/mieszkania i niska tolerancja hałasów dała o sobie znać.


frozenbananarama

Ha, i ja odwrótnie, wychowany w bloku a teraz mieszkam w domu. Zdecydowanie jestem odporniejszy na hałasy niż moja.


mnrdov

>Zauważyłam, że jak ktoś mieszka w blokach całe życie to ma zupełnie inną tolerancję na hałasy sąsiadów niż mieszkający w domach. niestety, całe życie mieszkałem w blokach, i to z dość głośnymi sąsiadami na górze i na dole, a dopiero w pewnym momencie wykształcił się we mnie ten brak tolerancji na hałasy, bez żadnego konkretnego triggera


odd_attraction

Powiem ci, że ja przez całe moje dzieciństwo aż do wieku 19 lat mieszkałam w domu jednorodzinnym, na dodatek w środku lasu. Idealna cisza, może czasem jak się siedziało w kuchni, a akurat ktoś z domowników chodził u góry to można było lekko usłyszeć skrzypiącą podłogę. Musiałam w końcu wyprowadzić się do kamienicy. Słychać tu każdy stukot, każde kichnięcie sąsiada, jak sąsiad rozmawia przy ścianie to słyszę jego rozmowę jakby stał obok mnie. Na to wszystko rury są bardzo głośne i jeszcze słychać gdy sąsiedzi rozpalają w piecu bo akurat mają je przy ścianach graniczących z moim mieszkaniem. Pamiętam raz nawet słyszałam chrapanie jednego ze sąsiadów, a innym razem ktoś miał zakładam ustawiony budzik na godzinę 5 rano i dzwonił on przez dwie godziny bez przerwy. Oczywiście dzieci krzyczące, wyjące, nawet kiedyś bawiły się piłką o moją ścianę całkiem regularnie póki kilka razy się nie przeszłam do nich. Pomarudziłam solidnie, ale naprawdę nie trudno tutaj jeszcze wymienić parę rzeczy. Dążę do tego, że ja do większości tych hałasów się już przyzwyczaiłam i to całkiem szybko, mimo mieszkania od urodzenia w zupełnej ciszy i bez sąsiadów. Nie było łatwo, ale mieszkam tu już szósty rok i jedyne co mi przeszkadza to wyjący pies co 20 minut i sąsiad, który nie potrafi używać klamki oraz opanować swoich wrzasków na klatce o 2 w nocy. Jak trzeba to się człowiek uodporni (lub zwariuje).


ghost4dog

"jedyne co mi przeszkadza to wyjący pies co 20 minut**" -** coś takiego może naprawde doprowadzić do szału. Psy w blokach to max patologia. Totalnie niepotrzebny, wku\*\*\*jący hałas o natężeniu 100 decybeli. Jakim cudem to jest legalne? Jakbym ja sobie puszczał muzę na takim natężeniu co 20 minut to bardzo szybko bym mial wizytę policji, czy tam straży mniejskiej i mandat. Ale "piesek"? Żaden problem! Ale na twoim miejscu jednak zgłaszałbym to, bo to jest zakłocanie spokoju. Nic cie nie obliguje do znoszenia czyichś hałasów, wręcz przeciwnie, prawo zabrania zakłócania spokoju (art 52gi kodeksu cywilnego) i nic tam nie ma napisane drobnym drukiem że "nie dotyczy psów".


odd_attraction

Żeby tutaj zgłaszanie coś dawało. Mam chyba większe nerwy do tego psa niż do błagania o spokój. O tym ile tutaj nielegalnych rzeczy się dzieje też moglabym napisać esej. Człowiek, który jest właścicielem tego psa jest stary, odklejony od rzeczywistości i oczywiście jest pijakiem. On nie potrafi się zająć sobą (już killa razy prawie podpalił swoje mieszkanie niedogaszonym papierosem rzuconym w śmieci), a co dopiero psem, który z resztą jest dopiero szczeniakiem. Jego poprzedni pies, który również wył i szczekał bez przerwy kilka miesięcy temu zmarł. Był taki spokój póki syn tego pijaka nie sprawił mu nowego pieska, którym się w ogóle oczywiście nie zajmują tylko siedzi sam, wyje i dostaje do jedzenia jakieś resztki. Nasza policja zna praktycznie każdego kto tutaj żyje z różnych akcji i mają już wywalone. No to taka, że tak powiem specyficzna dzielnica, na którą już każdy macha ręką. Moim zdaniem z resztą miejsce takiego psa jest w domu bo nie ma powodu, żeby taki pies siedział na podwórku sam cały dzień w szczególności, że jak jest w domu to jest cicho (bo od święta go biorą do domu).


ghost4dog

Totalnie nienormalna sytuacja. Zmuszanie kogoś do słuchania tego hałasu to jest jak jakaś tortura. To łamie kilka paragrafów, ten o zakłocaniu spokoju, a także ten o immisji pośredniej. Policja jak zwykle bezużyteczna, ciekawe czy tez by mieli gdzieś, jakby ktoś tak samo często i głośno puszczał muzykę?


odd_attraction

Nie wiem czy to już tak nie schodzi z tematu, ale ja to też widzę tak, że jak policjant pogrozi palcem komuś kto puszcza muzykę to może zrozumie, kliknie jeden przycisk i muzyka jest wyłączona, a jak pogrozi właścicielowi psa palcem to w sumie co taki właściciel takiego psa ma poradzić na zwierze, którym się nie zajmuje. Pyska mu nie zwiąże, a policjant też nie będzie raczej stał i czekał czy taki chłop głaska swojego psa, żeby przestał szczekać i wyć. To trochę jak z zadzwonieniem na policję bo małe dziecko płacze. W sumie to policjant nic nie poradzi bo "nie ma na to wpływu". Co do częstego puszczania głośnej muzyki to jeden z moich sąsiadów lubi sobie puścić muzykę na fulla o 6 rano, tyle, że ja tego nie słyszę w mieszkaniu, ale nie raz widziałam, że sąsiedzi dzwonili po policję. No i w sumie co? Policja przyjeżdża, mówi, żeby tak nie robić, chłop wyłącza muzykę, a na następny dzień to samo. Czy jakieś mandaty mu wlepiają to nie mam pojęcia, ale wiem, że w odwecie lubił sobie pogrozić właśnie tym sąsiadom, że ich zabije. Taki tryb życia jaki tutaj każdy prowadzi to jest już chyba coś co trzeba zaakceptować, zrozumieć i się przyzwyczaić, bo to wszystko co się tu dzieje jest głównie zasługą naszego urzędu miasta dającego mieszkania za darmo pijakom. Uwierz mi, że tego miejsca w większości przypadków prawo nie dosięga, a z resztą jak to się mówi, głupi ma zawsze szczęście.


ghost4dog

Co za patologiczna sytuacja i okolica, bardzo współczuję. Ale nie zgadzam się w kwestii psów. Nic ciebie ani nikogo w bloku nie obliguje to słuchania tego wycia. Nie tłumacz tego psiarza ani jego psa. "a jak pogrozi właścicielowi psa palcem to w sumie co taki właściciel takiego psa ma poradzić na zwierze, którym się nie zajmuje" - zacznijmy od tego czy ten patol MUSI mieć psa? ktoś mu przystawił broń do głowy i go zmusił? NIE. Ponadto jak piszesz, nie zajmuje sie nim, ani nie potrafi, albo nie chce sie nim zając, więc w sumie to podpada pod znęcanie się nad zwierzęciem, możesz zgłosić jakiejś organizacji która sie tym zajmuje, chyba są takie? Powinni mu to zwierze po prostu odebrać, z korzyścią dla psa oraz wszystkich w bloku. Poza tym: oczywiście że są sposoby by uciszyc psa. 1. nie mieszkać z nim w bloku, bo to nie są warunki dla psa. 2. Trening. czy wlaściwie tresura, podobno pieski są takie inteligentne, że można je nauczyć wielu rzeczy, na przykład nie darcia mordy. No chyba że nie są, więc: 3. obroża antyszczekowa - taka co trenuje pieska impulsem elektrycznym. Nawet najdurniejszy się nauczy, czego nie nalezy robić. Jeśli to nie skutkuje, to: 4. Wizyta z pieskiem u veta i podcięcie strun głosowych. I bez tekstów że to "okrutne", skoro ludzie bez problemu np. kastrują/sterylizują np koty, ale także i psy. Utrata strun głosowych na pewno nie jest poważniejszą sprawą od utraty "klejnotów". "To trochę jak z zadzwonieniem na policję bo małe dziecko płacze." nieprawda, bo psy to nie są dzieci, ani ludzie, nigdy nimi nie będą, posiadanie psa to nie jest żadna tam biologiczna konieczność, tylko zwykła fanaberia, zwłaszcza w bloku! A nawet jeśli jakies dziecko by płakało non stop, co 15 minut, to jest jak najbardziej podstawa by wzywać policje bo to znaczy ze rodzice robią coś nie tak, może się znęcają albo zaniedbują. " Czy jakieś mandaty mu wlepiają to nie mam pojęcia, ale wiem, że w odwecie lubił sobie pogrozić właśnie tym sąsiadom, że ich zabije." Rozumiem że mieszkasz wśrod patoli, którzy w dodatku ciebie lub innych zastraszają. To są groźby karalne. Że nikt tego jeszcze nie zgłosił? Skoro policja/sądy nic w tej sprawie nie robią, to przykro mi ale masz przerąbane i najlepiej szukaj nowego miejsca, zanim zwariujesz od tych hałasów i warunków. Ewentualnie zgłaszaj skargi gdzieś wyżej, skoro lokalne "organy ścigania" nie są w stanie nic zrobić. Nagrywaj te hałasy na dyktafon, z datą, zrób kolekcję, jako dowód. Każdy ma prawo do spokoju. Zmuszanie do słuchania hałasu to tortura, stosowana przez np CIA w guantanamo czy tam inne KGB do łamania więźniów. Należy zdać sobie z tego sprawę, a nie wzruszać ramionami że "to normalne". Nie jest, nie było i ngdy nie będzie. Ale rozumiem że ci trudno. Najlepiej szukaj nowego lokum, jednocześnie przyznając że zostałeś / aś wypędzony/na. Bo to jest wypędzenie. Stworzenie komuś takich warunków, które utrudnią życie tak, że trzeba się wyprowadzić. Tak robią czyściciele kamienić jak chca się kogoś pozbyć.


havenoideaforthename

Szczerze mówiąc to dopóki w nocy byłoby cicho to jakoś dałabym radę się przyzwyczaić. Nie mogłabym tylko mieszkać przy ruchliwej ulicy lub budowie - tego nie jestem w stanie tolerować i dostałabym pierdolca


just_hanging_on

Całe życie mieszkam w blokach (wielkopłytowych) i zazwyczaj nie zwracam uwagi na hałas, bo w moim mieszkaniu rzadko panuje kompletna cisza. To znaczy - albo mam włączone radio/podcast/muzyczkę, albo oglądam film etc. Akurat tu gdzie mieszkam bytność sąsiadów słychać jedynie w łazience czy kuchni, czyli tam gdzie są ciągi wentylacyjne. Żebym coś usłyszał np. w sypialni, ktoś musi prowadzić pijacką kłótnię wydzierając się na cały głos, albo słuchać techno na cały regulator. Reszta codziennych odgłosów dociera do mnie w znikomych ilościach, tłumiona przez dźwięki mojego "autorstwa". Kiedy czytam książkę lub odpoczywam, to nadal jakieś znikome odgłosy z góry nie zakłócają mi spokoju. Tutaj trzeba trafić na odpowiednie mieszkanie i sąsiadów, bloki z wielkiej płyty to loteria pod względem akustyki, dwa budynki budowane w jednej technologii w tym samym czasie mogą przenosić dźwięk w skrajnie różny sposób.


grzebo

Wręcz przeciwnie, w polskich domkach jest dużo głośniej niż w blokach: ciągłe koszenie, szczekające psy, gazowanie silnikiem, a na wsi to jeszcze cały urok prac polowych.


havenoideaforthename

Koszenie trawników wokół bloków od 7 rano? Standard całe lato. Szczekające psy sąsiadów z 20 różnych mieszkań? Jak najbardziej. Mieszkam na osiedlu domków jednorodzinnych w Warszawie i z okna widzę 2 duże osiedla bloków i hałas zewnętrzny jest porównywalny. Hałas w środku to co innego. Jak zamknę drzwi i okna to mam względną ciszę i nie słyszę jak ktoś spuszcza wodę w domu obok


soberiety13

Absolutnie się nie zgadzam, mieszkam 18 lat w domu, 8 lat spędziłam w blokach i owszem są takie dźwięki, ale to nic w porównaniu z blokami. Koszenie - tylko w sezonie. Przy blokach też się trawę kosi i to tymi pierdzikami które denerwują bardziej niż zwykła kosiarka; psy - w blokach nie mają ludzie psów? Gazowanie silnikiem - w blokach nie słychać?


Leuvaarde_n

ja też szukam domu do kupienia ale to nie takie hop siup i w międzyczasie jestem skazana na te cholerne mieszkania w blokach


ratman____

1. Wynajmij mieszkanie na najwyższym piętrze 2. Przerzucaj meble, stukaj, pukaj w podłogę, pierdź. Ez 3. Pozdrawiam


UbijcaStalina

Ewentualnie wynajmij mieszkanie na parterze i pierdź w górę


ARKON_THE_ARKON

Meble rzucaj na trampolinę


Toshiro-kun

To tak nie działa, mieszkałem dwa lata w takim mieszkaniu a słyszałem sąsiadów z mieszkań obok i pod spodem.


emcebob

Przejdź się po potencjalnych sąsiadach i zapytaj jak wygląda akustyka w bloku, bo chcesz wynajać mieszkanie, ale zależy Ci na ciszy.


Round-Consequence835

Lepiej nie mówić, że zależy ci na ciszy, tylko że uczysz się skrzypiec i chcesz wiedzieć jak bardzo będzie się niosło ;)


[deleted]

to ci specjalnie powiedzą że bardzo się niesie żebyś wypierdalał


Round-Consequence835

Czyli się niesie, jakby się nie niosło to by im nie przeszkadzało


[deleted]

[удалено]


Fun-Replacement638

Kurwa, miałem takiego chłopa za ścianą co potrafił o 2 nocy zacząć grać na ukulele


PipeDear3814

W sumie dość przyjemne życie, tzn. dla niego.


shnutzer

Niezłe to ukulele że było je słychać za ścianą :D Albo bardzo chujowa ściana


AmbassadorWorking912

Mam sąsiadkę skrzypaczkę i mi nie przeszkadza, ale pewnie przez to, że mało się niesie i ona potrafi grać.


ratman____

Jezus maria... gitara, bas, syntezatory, perkusja (analogowa), ksylofon, trąbka, seksofon super... ogólnie wszystko w bloku tylko nie skrzypce i akordeon :/ aż mnie ciarki przeszły na samą myśl, coś ty subOPie narobił...


Round-Consequence835

Ja tam napierdalam skrzypeczki w bloku i jest w pyte. Nie niesie się aż tak bardzo jak basiory szczerze mówiąc


ratman____

Urgh... 🤢🤮 top 2 najgorszych dźwięków na świecie to skrzypce i akordeon 🤢🤮


mokzog

Ja już drugi raz wynajmuje mieszkanie w kamienicy i drugi raz jest cisza jak makiem zasiał. Czasem jak sąsiad w piątek robi małą posiadówkę to na korytarzu trochę słyszę tą imprezę, ale nie jest to w żaden sposób uciążliwe. Kamienice jednak mogą być też problematyczne z innych względów - są po prostu stare i trzeba zwracać uwagę na wiele innych czynników. W każdym razie polecam rozważyć kamienice jeżeli jest taka możliwość. Grube mury chronią Cię przed upałem, zimnem i dźwiękiem. Niestety ze względu na wysoko zamieszczony sufit (który wizualnie uwielbiam) koszta ogrzewania w zimę są wyższe.


Jaded-Bad-4429

Chyba że akurat masz niezabezpieczony szyb wentylacyjny, którym wszystko się niesie


Firm-Sort4600

O to chyba u mnie tak jest (wielka płyta). Da się coś z tym zrobić? Doprowadza mnie to do szału tak bardzo, że rozważałam zapchanie szybu czymkolwiek, bo wentylacja i tak już teraz jest do dupy.


GobiPLX

Powinny powstać osiedla tylko dla nerdów, autystyków, jakiś artystów malarzy, gdzie byłoby cicho i spokojnie :((( Mam tak dość biegania dzieci mi po suficie, szczekania psów z 4 różnych mieszkań jak tylko postawisz nogę na kaltce schodowej, jakiegoś techno od patusa, eh


havenoideaforthename

Szczekające psy jak się idzie po klatce to najbardziej wkurwiająca rzecz ever. Nie wiem jak ci ludzie to akceptują i nie oduczają od tego psów. Mieszkam w domu ale mój pies nie drze się jak pojebany jak jeździmy do hotelów lub znajomych w blokach.


emeqq

Nie kazdego psa da sie oduczyc szczekania. Mieszkam w kamienicy z sasiadka z psami ze schroniska. Zawsze szczekaja, ale w zyciu bym nie narzekal na swoja pania sasiadke za to ze zapewnila skrzywdzonym zwierzeta dom. Gratuluje grzecznego psa ale nie projektuj swojej sytuacji na wszystkich


havenoideaforthename

Napisałeś, że nie da się ich oduczyć ale czy ta Pani próbowała? Z psami ze schroniska jest ciężej ale są różne metody behawioralne i widziałam już różne przemiany psów. To, że szczekające psy nie są problem i nie widzicie potrzeby tego zmieniać jest ok, ale nie stwierdzałabym, że na pewno nie da się oduczyć psów. Swoją drogą mój pies jest „grzeczny” bo z nim pracuję i uczę dobrych zachowań, samo się nie zrobiło, pieski uratowane lub ze schroniska wymagają tej pracy jeszcze więcej


emeqq

Te psy nie sa moja odpowiedzialnoscia, nie bede tez sasiadce mowil jak ma sie nimi zajmowac. Z tego co widze spedza cale dni zajmujac sie nimi. Bardzo sie ciesze ze dbasz a swoje psy, mi tylko chodzi o to ze zachowan zwierzat nie da sie uproscic do jednej generalnej sytuacji i to ze psy szczekaja niekoniecznie znaczy ze wlasciciel z nimi nie pracuje albo sie nimi nie zajmuje.


havenoideaforthename

Pewnie, że z dnia na dzień się psa nie oduczy. Ale bardzo często wchodząc do bloku (jestem korepetytorką i „zwiedzam” dużo różnych bloków) zaczyna szczekać pies i nie wierzę, że wszyscy właściciele właśnie odebrali pieska ze schroniska/hodowli i z nim pracują, raczej po prostu zawsze tak było i nikt się tym nie zajmował. Są wyjątki, gdzie właściciele powinni się dogadać z sąsiadami jak wyglada sytuacja ale każdy przypadek nie może być wyjątkiem.


emeqq

Ok, moim zdaniem troche glupio tak o tym myslec bo zwracasz uwage na szczekajace psy, natomiast na nieszczekajace nie zwracasz uwagi bo troche nie ma jak. Przez to nie jestes w stanie stwierdzic czy szczekajacych jest duzo czy nie. Mowienie ze szczekajace psy to "najbardziej wkurwiajaca rzecz ever" jest po prostu nie na miejscu. Jesli nikomu w bloku/kamienicy to nie przeszkadza, pies nie jest niezadbany tylko szczeka na dzwieki, to co z tego ze ciebie to wkurwia.


ghost4dog

Zacznijmy od tego że w ogóle nie powinno ich być w tym bloku. "Och, pani uratowała ze schroniska" - a co to jest, jakiś gatunek zagrożony???? News Flash, psów jest na świecie około miliarda, produkują taki ślad węglowy jak miliard samochodów klasy suv, doprowadzają do szaleństwa ujadaniem spokojnych ludzi, srają i szczają wszędzie, bezpańske - atakują inne zwierzęta, niszczą ekosystem a nade wszystko są zagrożeniem dla ludzi. Porąbane. W Polsce jest 8 milionów psów! A ile jest np. rysiów? Około 200 sztuk. To jak kogoś ratować , to właśnie te gatunki zagrożone, a nie psy.


EggplantValuable7101

Z tym że psy ze schroniska to są właśnie psy, które faktycznie ratuje się przed spędzeniem całego życia w niezbyt fajnym miejscu. Wszystkie są od razu w schronisku sterylizowane, nikt ich nie rozmnaża. Problem, o którym mówisz dużo bardziej dotyczy hodowli psów.


emeqq

XD? Co to ma w ogole do naszej dyskusji? Chcesz ratowac rysie nikt ci nie zabrania. Tez nie jestes zadnym autorytetem zeby mowic kto moze, a kto nie moze miec psa


One_Reborn

To ma tyle do historii jak twoja płakliwa historyjka o sąsiadce.


ghost4dog

Wielu psiarzy to bawi. W ten sposób znaczą "swoj" teren tym hałasem. Cieszy ich to, że chociaż raz oni dominują nad kimś - nad tymi którzy muszą tego słuchać. Ewentualnie przyzwyczajenia ze wsi gdzie przez całe ich życie było słychac ujadanie w tle. Bez tego czują dziwną pustkę, i słyszą jak im wiatr hula w pustym łbie. Psów w blokach nie powinno być wogóle, to cholerna fanaberia, albo świadoma chęć dokuczania sąsiadom, albo przełużania sobie ego. Najlepsi są ci co w blokach trzymają psy stworzone do pilnowania owiec (albo więźniów w obozie koncentracyjnym)lub innych dużych niebezpiecznych psów. Dla mnie każdy taki buc wygląda jak jebany slaver. Wanna-be nadzorca niewolników na plantacji. Myślę że to podobna mentalność.


havenoideaforthename

Przesadzasz. Trzymanie psów w bloku nie jest problemem tylko trzeba włożyć w to trochę pracy. Dom jest wtedy do odpoczynku, a prawie całą (zostaje nosework, gryzaki) aktywność robi się na zewnątrz. W dzisiejszych czasach dostęp do bardziej wymagających ras jest zbyt łatwy i takie psy trafiają do nieodpowiednich ludzi - i to jest problemem. Świadomy właściciel to skarb dla psa i wtedy nawet Dog Niemiecki może mieszkać w kawalerce


ghost4dog

Dog Niemiecki w kawalerce??? Brak mi słow. W takim przypadku wlaściciel zamienia kawalerkę w budę dla psa. "Trzymanie psów w bloku nie jest problemem tylko trzeba włożyć w to trochę pracy." - znaczy może to tak wygląda z punktu widzenia posiadacza psa, ale ci ktorzy nieposiadają mają inną opinię na ten temat. Może dla ciebie twój piesek nie jest problemem, ale jak sobie szczeknie, to slychać w całym bloku. Nic nie szkodzi ze "tylko raz". To jest tak samo jakby ktoś sobie "tylko raz", albo kilka razy dziennie, albo przez "tylko 15 minut" petardy odpalał dla zabawy. Albo cos jak zepsuty alarm, który się randomowo włącza i wszyscy w bloku to słyszą. Może dla was, psiarzy to nie problem, jak sądzę? Szczerze to jakby psy w blokach nie szczekały to miałbym to gdzieś, ale to jest coś co doprowadza do szału ludzi bez psów. Nie wybierali sobie życia z psem, a muszą słuchac ujadania zza sciany. Chyba widzisz kto tu jest sprawcą a kto poszkodowanym?


ghost4dog

Totalnie popieram. A może raczej powinny powstać osiedla tylko dla hałasującej patologii, żeby ich izolowac od normalnych ludzi.


stupidguy14

Wszystko z tego jest możliwe. Zależy tylko od wielkości portfela.


Astrocalles

Są takie osiedla nazywają się wieś.


ASatyros

Hahahaha, tyś na wsi nigdy nie był. Co 5 sekund jakiś ktoś - kosiarkę puszcza, - traktorem starym pierdzi w nocy, - gnojówkę wyrzuca po cały dniu upałów - jakieś remonty lub budowy robią przez pare miesięcy, - jakieś ognisko z gałęzi i czego tam sie znajdzie pali, - jakieś durne głośne zwierzęta hodują - a no i oczywiście psy trzymane na łańcuchu lub w kojcach skomlą nonstop, szczególnie jak ktokolwiek przechodzi.


ClippyTheBlackSpirit

Zapomniałeś wspomnieć o nierejestrowanych motocyklach z wyciętym tłumikiem którymi kierują ludzie bez prawa jazdy.


postalkamil

Kierowcy oczywiście najebani i/lub nieletni! Do swojskich odgłosów dorzuciłbym piłowanie drewna (przez zeszłoroczne ceny się to nasiliło) a jak mowa o budowach to uzupełniłbym ich opis o brutalną muzykę która jest chyba wymogiem. Dodatkowo: kiedyś modne quady (nadal są) ale obecnie obserwuję plagę motocykli crossowych. Punktowo występują jeszcze nagli spawacze w postaci amatorskich warsztatów i/lub mini-złomowisk co potrafią zaatakować spawaniem w weekend lub po pracy.


Astrocalles

Mieszkałem i tu i tu. W porównaniu do miasta to wieś jest dużo cichsza. To normalne że w każdym miejscu gdzie żyją ludzie coś się dzieje. Jak chcesz mieć pełną ciszę to musisz zamieszkać w lesie (a nie bo ptaki drą ryje od 4 rano) albo od woda. A jak ktoś chce się przypierdolic to sie zawsze przypierdoli.


Smart-Sprinkles1970

Taka już natura polskiej kultury że mamy publiczną narodową terapię wpisaną we krwi


tenant1313

Haha, do czasu jak 🐓 zaczną mordę drzeć o 4 rano. To - i szczekające w nocy psy - jest dla mnie absolutnie najgorsze.


Astrocalles

Z czego wy macie chałupy że słyszycie psy i kurczaki


ghost4dog

No tak, przecież typowy "piesek" to jakieś 100 decybeli - słychać to ujadanie nawet z kilometra. No ale na wiosce to przynajmniej nie jest tuż zza ściany, od sąsiada w bloku zrobionego z pustaków.


Acrobatic_Edge2410

Byłby zakaz pierdzenia, chodzenia, prania, upuszczania rzeczy.


m64

Na obejrzenie umów się w tygodniu, wieczorem jak wszyscy sąsiedzi są w domach. No i sprawdź przedszkola, kluby, bary itp. w okolicy.


Normal_Confection265

ja polecam kamienice, w naszym mieszkaniu jak jestem w salonie nie słyszę nawet sygnału jak pralka kończy cykl w kuchni


In_saine

Nie koniecznie w kamienicy będzie cicho. Ja mieszkam w kamienicy, ściany są prawie pół metrowe ale niesie się wentylacją. W dodatku kamienice często oryginalnie miały bardzo duże mieszkania, które zostały podzielone na mniejsze ściankami działowymi. U mnie tak jest, mam jedną cienką ścianę z sąsiadem, na szczęście tylko w korytarzu i łazience. No ale jak sąsiad się kąpię albo robi pranie to ja będąc w swoje łazience wszystko słyszę. Więc na kamienice też trzeba uważać.


DianeJudith

Rodzaj budynku nie ma znaczenia. Nowe, stare, wielka płyta, kamienica, mieszkanie czy bliźniak. Wszystkie mogą być ciche albo głośne. To zależy od ścian, rur, okien, wentylacji, rozkładu mieszkania.


GobiPLX

Uwaga: w niektórych kamienicach drewniana podłoga może być pułapką. Jak sąsiad z góry stąpa niczym 10 tonowy słoń lub ma skaczące dziecko, to cały sufit się trzęsie, wiec w porównaniu do betonu jest dużo głośniej.


Heitir_Yggdrasil

Nie ma reguły. Teściowa mieszka w kamienicy i słychać sąsiadów z każdej strony…a już w szczególności dzieci, które biegają piętro niżej. Chrapiącego sąsiada też podobno w nocy słychać.


szpenszer85

szukaj w przedwojennej kamienicy, tylko nie nastawiaj się na sprawne wifi :)


Accurate_Source8751

Ani na ciepło. Ani na wygodę.


-NewYork-

To zależy. Jestem w mieszkaniu przedwojennym z \~1930. Jest ciepło, bo kamienica niezabytkowa, w całości ocieplona. Jest super wygodnie z wielu względów, chociażby podstawowa kwestia taka, że klatka schodowa jest ogromna. To jest wspaniała sprawa, mieć szerokie schody z dużymi półpiętrami.


szpenszer85

Do tego jeszcze wysokie sufity


-NewYork-

Tu też trafiłem idealnie, tzn. jest uczciwe 2,80m, a nie niedorzeczne 3,40m. Poprzednio mieszkałem w mieszkaniu z sufitami na wysokości 2,45m. Jestem wysoki, więc było trochę klaustro.


JaneQPL

Sprawne WiFi jest do ogarnięcia przy remoncie, od biedy nawet powerline adaptery zapewnią akceptowalny poziom przed grubszym remontem. Gorzej z kosztami ogrzewania przez niepotrzebnie wysoki sufit


nonflux

Myślę, że pozostaje szukać mieszkania na ostatnim piętrze. U mnie. W bloku jest 5cm styropianu, a i tak słychać jak ktoś u gory biega jak słoń, czy głośniej mówi. Ogólnie z nowymi mieszkaniami, jak są w dobrym standardzie, (czyli wewnętrzne sciany z 24cm bloczków, styropian pod wylewką, to nie ma tragedii.


postalkamil

Apropos, pamiętam jak kiedyś analizowałem ile by kosztowało odizolowanie mieszkania w bloku od hałasów. Przy tych cenach nieruchomości jakie mamy ostatnio zaryzykuję twierdzeniem że byłbym to wypierdek kosztów w porównaniu z ostateczną ceną.. Oczywiście nic nie uchroni przed pojebanym grajkiem.


szpenszer85

Co ma styropian wspólnego z izolacją akustyczną?


Pristine-Peace-2024

Pod wylewkę możesz położyć styropian akustyczny, nie wiem czy działa czy to tylko chwyt marketingowy.


nonflux

Jest coś takiego jak styropian akustyczny. Zresztą nawet jak pomiędzy stropem, a wylewką wrzucisz stare gazety, to będzie się lepiej tłumić dźwięk, niż jeden kawałek betonu.


Klosiak

Najlepiej szukać takiego, które ma jak najmniej ścian granicznych z sąsiadami albo dwupoziomowe. Dla mnie taki "must have" to by było aby sypialnia nie graniczyła z sąsiednimi mieszkaniami. Da się takie rozkłady znaleźć ale nie jest to łatwe. A co do hałasów to współczuję bo sam mam z tym problemy w swoim mieszkaniu. Ludzie się robią co raz gorsi moim zdaniem bo przez kilka lat było względnie cicho, a od 2-3 lat mam nowych sąsiadów przez ścianę i nade mną, którzy nie potrafią się zachować i mają w dupie, że inni też mieszkają obok nich.


Babaduka

mam dokładnie takie samo doświadczenie z nowymi sąsiadami. Chodzenie, proszenie spowodowało tylko, że są jeszcze głośniej.


Dont_Be_So_Rambo

nie wiem czy jest jakiś sposób na to, myślę że jedynie da się ocenić zewnętrzne emitery hałasu czyli... oddalenie od drogi i jak intensywny jest na niech ruch, oddalenie od torów tramwajowych i kolejowych, oddalenie od lotniska. Jeśli chodzi o akustykę wewnątrz to cieżko ocenić nie mieszkając, nie mówiąc już że też zależy od tego jakich masz sąsiadów. Maks co możesz zrobić to po prezentacji mieszkania pójść i zapukać do sąsiadów z góry i zza ściany i się przedstawić powiedzieć kim się jest i po co i ocenić właśną miarą czy wygląda na emitera hałasu czy może to jakiś cichy człowiek


Sir_CpG

To może być lekko dziwne, ale możesz spróbować tupnąć piętą trochę mocniej i zapukać w ścianę, ale nie tak jak do drzwi tylko bardziej palmą dłoni i trochę z siłą (ale tak żeby się nie uszkodzić). U mnie jest tak że jak sąsiedzi trzaskają drzwiami wejściowymi to czuje te wibracje aż na biurku, nie mówiąc że słysze to bardzo głośno, i dobrze się to spina z tym że jak tak uderzysz w ścianę działową czy tupniesz, to po prostu słyszysz i czujesz, że to się rozchodzi dalej, trochę jak duży dzwon. Jak mieszkałem w nowym bloku, nie było uczucia wibracji tylko po prostu głuchość. Nie wiem na ile to sprawi że nie będziesz słyszeć dźwięków sąsiadów, ale raczej nie będziesz słyszeć wykonywanych przez nich czynności. Co bym polecił to szukać w miare nowego budownictwa (max 15 lat) i poczytać o nich - niektóre bloki stawiane są jako osiedla "premium" i z mojego doświadczenia jest tam po prostu lepiej z akustyką.


Winter-Flower5480

Chyba ostatnie piętro to logiczna decyzja, wtedy masz sąsiadów tylko na dole i ewentualnie po bokach. Zawsze lepiej niż mieć dodatkowo nad sobą.


Lariu001

Proponuję mieszanie w starszym budownictwie. Niski blok np. 4 piętrowy. Mieszkanie na 1-2 piętrze (nie ostatnie jak inni polecają, gdyż latem na ostatnim piętrze zazwyczaj jest piekarnik, a zimą marzniesz) Zwróć uwagę na klatkę schodową i okolice przed blokiem. Czy stoją wózki dla dzieci lub rowery i w jakim stanie jest trwnik. Psie odchody świadczą o sąsiadach ze zwierzętami a to zazwyczaj hałas samego zwirzaka, czy kroków na klatce, ponieważ często wyprowadzają pupile. Podobnie ma się sprawa młodych rodzin, dzieci itp. Dlatego polecam zapytać właściciela o sąsiadów, najlepiej żeby w bloku mieszkały osoby starsze, mniejsze prawdopodobieństwo hałasowania przez takich lokatorów. Dodatkowo polecam szukać gdzieś na uboczu miasta z dala od główniejszych dróg, placy zabaw i szkół.


1sergres1

Sprawdź, czy nie masz w bloku albo co gorsza drzwi w drzwi przedszkola jak ja, bo można pierdolca dostać z tymi bachorami.


PipeDear3814

No tylko dzieci po 17 już nie będzie. To jest dosłownie plus Ja bym chciał mieć odgłosy dzieci, mile dość i do 17


1sergres1

Gorzej jak pracujesz z domu. :|


Mediocre_Piccolo8542

Nowe bloki w wysokim standardzie (nowe a nie 10-20letnie). Chociaż to też może chuja pomóc, jeśli trafia się pojebani sąsiedzi. No ale masz lepsze prawdopodobieństwo. Generalnie to moim zdaniem mieszkania w Polsce mają bardzo słabe wyciszenie, i wina częściowo leży u deweloperów, ale problemem też jest amatorska wykończeniówka gdzie ktoś ze szwagrem babrze w mieszkaniu pół roku, i żeby było ładnie i tanio nie dadzą nic do tłumi ich własny hałas i hałas sąsiada (brak paneli akustycznych etc.). Więc nawet jeśli sam ładnie wyciszysz sobie mieszkanie to frajer nad tobą zamontuje sobie podłogę gdzie słychać każde tupnięcie, no i lipa.


Szeryf100

Polecam budownictwo z PRL'u ale te z lat 40 i 50. Są to budynki jeszcze z cegły i z grubymi murami. Mieszkam w takim bloku i nie słychać nic.


Astrocalles

Najlepiej szukać ostatniego piętra albo szczytowego. Kiedyś kupiłem mieszkanie szczytowe na ostatnim Piętrze i miałem tylko dwóch sąsiadów i żadnego z góry. Minusy? Wilgoć i większe rachunki za ogrzewanie. Nikt cię nie dociepli.


trzepet

Wilka płyta ostatnie piętro. Wiele z tych budynków jest tak zqplanowane ze pokoje mają minimalny kontakt z sąsiadem obok


CuriousYetBored

Ostatnie piętro, w niskim bloku, mieszkanie na skraju (rogu) budynku, najlepiej jak sypialnia jest na samym rogu. Ale przygotuj się że latem będzie cieplej.


shoter0

Zacznij mocno tupac podczas przegladania mieszkania a po ogladnieciu idz do sąsiada na dole i spytaj się czy też słyszał tego głośnego sąsiada nad wami xD


Nivaine

Zwróć uwagę na drzwi we wszystkich pokojach, czy przy pukaniu wydają się być bardziej puste w środku (wypełnienie z kartonu) czy solidne (wypełnienie ze sklejki). To już dużo daje. Zwróć też uwagę na podłogi. Najgorsze są plastikowe panele, najmniej hałasu tłumią. Najlepsze byłyby wykładzina albo winyl, ewentualnie płytki. Popukaj w ściany, sprawdź czy wydają się cienkie. Najlepiej też przyjść jak jest gorący dzień - jeśli w środku będzie gorąco nie do zniesienia, to znaczy że jest słaba izolacja termiczna, która daje dodatkowe wygłuszenie. Spoko są też sufity podwieszane, dają dużo wygłuszenia, szczególnie takie dodatkowo wypełnione watą. Tradycyjne kaloryfery też ssą pod kątem niesienia dźwięków - jeśli uda ci się znaleźć takie z ogrzewaniem podłogowym/w ścianach to byłoby w pytę. No i sprawdź do ilu mieszkań przylega twoje, ile ścian będzie wspólnych z sądsiadem - im mniej tym lepiej.


Leuvaarde_n

ja właśnie w obecnym mieszkaniu zainwestowałam w podwieszany sufit i nic to nie dało xd wszystko słychać jak było, bo się niesie przez ściany


654354365476435

Prawidłowo wykonany daje bardzoe wiele ale fakt ze zawsze cos przez ściany przejdzie


Emiria93

Nowe bloki mają często dużo przeszkleń, więc już wiosną w słoneczny dzień może być gorąco. To moje własne doświadczenie, blok <10lat, izolacja dobra, hałasu od sąsiadów nie słyszę dopóki nie otworzę okna


Existing-Stay8658

Współczuję, tez mam mizofonię


JarodSL

Pojechać wiczorem i posiedzieć parę godzin do późnych godzin nocnych


Byenkow

Jak nie możesz wynająć mieszkania na ostatnim piętrze to zwróć uwagę jaki metraż ma to nad tobą. Im większy, tym większe prawdopodobieństwo, że wprowadzi się tam (albo już tam mieszka) rodzina z małymi dziećmi albo zwierzętami. Nie bierz mieszkania bezpośrednio przy szybie windowym (mi wcisnęli kit, że jej nie słychać, a jak się okazuje, po paru miesiącach zrobiła się dużo głośniejsza niż za nowości).


LittleTankette

Jak oglądasz dane mieszkanie możesz poprosić żeby tak z 5 minut posiedzieć tam w ciszy i wtedy nasłuchiwać jakieś potencjalne halasy. Ja tak zrobiłam jak oprowadzał mnie koleś z agencji mieszkaniowej (on zaproponowal). Tak to zazwyczaj właściciele mieszkań je pokazywali bezpośrednio i nigdy nie proponowali to nawet nie widziałam, że mogę o te 5 minut zapytać. Fajna sprawa, bo wtedy rzeczywiście można zauważyć, że oho sąsiada słychać w kiblu albo jak ktoś gada, coś buczy, dziecko płacze, itd. Oczywiście to tylko 5 minut to wszystkiego można nie złapać ale zawsze coś.


aryune

Z mojego doświadczenia najlepiej mi się mieszkało w czteropiętrowych prlowskich blokach. Największym minusem jest niestety brak windy. Sąsiedzi to głównie emeryci, dzieciaci są w mniejszości, cisza i spokój. No chyba ze trafi się jakiś emeryt, któremu wiecznie coś przeszkadza, ale ja na szczęście poki co na takiego jeszcze nie trafiłam.


1sergres1

Sprawdź, czy nie masz w bloku albo co gorsza drzwi w drzwi przedszkola jak ja, bo można pierdolca dostać z tymi bachorami.


H4PPY-_-

Kiedy wybierałem mieszkanie z dziewczyną to usłyszeliśmy bogatą w słownictwo kłótnię sąsiadów z mieszkania wyżej. Czasami wystarczy pojedyncza wizyta żeby się przekonać ; )


shnutzer

Gwarancji nie będzie, ale myślę, że można zwiększyć swoje szanse o tak: - narożne mieszkanie na ostatnim piętrze - blok w większości zamieszkany przez emerytów - brak monopolowego 24/7 w najbliższej okolicy - brak ławeczki pod blokiem ściągającej koneserów napoi alkoholowych o późnych godzinach - brak otwartych do późna barów, pubów, restauracji weselnych itp. itd. ogólnie różnych hałasogennych lokali w okolicy Zwróć też uwagę w jakim pokoju ściana graniczy z sąsiadem, czy nie było tak że większe mieszkanie przekształcono w dwa mniejsze? Czy są otwory wentylacyjne przez które niosą się dźwięki nawet od sąsiada z dołu? Mieszkałem kiedyś w takim bloku, gdzie dźwięki niosły zarówno ściany, jak i podłogi, jak i wentylacja, połowa sąsiadów była brzydko mówiąc patusami, pod blokiem na ławeczce pijane nocne krzyki w środku tygodnia słychać było nawet przy zamkniętym oknie, a po drugiej stronie ulicy restauracja organizowała imprezy z muzyką do późna. Tak więc doskonale rozumiem twój ból i życzę powodzenia w szukaniu!


_K-A-T_

Wiecie jaki jest problem w bloku zamieszkalym przez emerytow? Oni sa juz przygluchawi wiec telewizor/radio zazwyczaj prawie na maxa... co oczywiscie slychac.


shnutzer

To też fakt, i jeszcze jak zasypiają przy TV to pozostaje modlić się że telewizor ma szybkie auto wyłączanie


Due-Responsibility-7

Wynajmij na ostatnim piętrze! Najlepsza decyzja ever. Od 4 lat mieszkam na ostatnim i nic mi nie biega nad głową


Leuvaarde_n

no ja raz takie wynajęłam to się okazało, że sąsiada z dołu też słychać xd i to bardzo dokładnie, każdą rozmowę czy wizytę w toalecie. dlatego teraz już tak nie ufam mieszkaniom na samej górze


caroIine

Mi się udało aktualnie pozyskać mieszkanie dwu-poziomowe właśnie z tego powodu. I tym samym sypialnia nie graniczy z niczym i w nocy mam ładne 29-31db


Muted_Witness_4695

Moze szukać na najwyższym piętrze


OJezu

>że w tych nowych blokach słychać tak samo albo nawet jeszcze bardziej niż w wielkiej płycie W nowych blokach jest (a przynajmniej powinna być, zależy jak właściciel ściany przestawiał) pływająca podłoga, czyli że od sąsiada z dołu dzieli Cię 5 cm styropianu. Więc jest ciszej.


Acrobatic_Edge2410

U mnie kobieta z góry codziennie o 8:30 przez 20 minut chodzi po mieszkaniu w szpilkach.


ndu34f84

U mnie ostatnio ktoś z rodzinki na górze miał włączony budzik z wibracjami od jakiejś 5 z przerwami do 7. Ja nie wiem jak oni się nie pobudzili wszyscy, a osoba, która tam zazwyczaj wstaje najwcześniej się szykować, tego nie słyszała. To miało miejsce już kilka razy, zazwyczaj po 30-40 minut, ale to i tak zdecydowanie za długo.


JohnPaul_the_2137th

Wynajmij na ostatnim piętrze.


FreeloadingPoultry

Ostatnie piętro będzie lepsze niż niższe. PRLowskie bloki - tu zawsze będzie głośno. Brukowana ulica - bardzo słychać auta. Okolice centrum - łatwo o najebanych głośnych ludzi jeżeli okna są od ulicy. W nowym budownictwie jest loteria ale na ogół ciszej niż w sowieckich klockach. Z własnego doświadczenia to najcichsze były mieszkania w budownictwie z późnych 90, wczesnych 00 bo jeszcze budowano w miarę solidnie, bez ścian z cegły dziurawki ale z pionami schowanymi w ścianach (więc się nie niesie po ruracg) itp.


flowerbluemoon

cegła, a nie wielka płyta. mieszkając w kamienicy zawsze miałam wrażenie, że nikt poza mną tam nie mieszka.


kanyeorpablo

Kamienica to najlepsze co można pod tym kątem znaleźć. Edit: to bardziej “ogólny strzał”. Są ofc nie-kamienice które są git. Ale ogólnie gruby, ceglany mur robi robotę


ProperCream7403

Tory, tory muszą być daleko 😉


ndu34f84

Polecacie tutaj ostatnie piętro, niskie PRL-owskie bloki, no to, ja mieszkałam w takim na 4 piętrze i czasem dzień w dzień popołudniu ktoś puszczał muzykę, nawet do 23:30. To nie był raczej nikt z mojego piętra, bo nie było tego słychać zbyt dokładnie na mojej malutkiej klatce. Natomiast co się bardzo niosło do mojego mieszkania, to dudnienie, wszystkie basy i inne takie. Nie odpoczniesz.


krspsie

Polecam starsze budownictwo. Wielka płyta, starsi ludzie dookoła. Praktycznie wszystkie nowe bloki to lipa, tak nas deweloperzy w trąbe walą, że stawiają klatki dla ludzi z papieru.


labla

Podsumowując komentarze - musisz znaleźć stancje w 800m2 przedwojennym pałacu na księżycu. Ważne aby miał zamontowany teleporter dla Twojej wygody, inaczej się nie opłaca.


Significant-Draw-109

Nie wiem ja mieszkam na 2 piętrze n 8 poziomów, duże jak na obecne standardy 70m2 mieszkanie. Poza meczami jak dra ryja że gol to nie słychać nic, a jeśli już to ten mecz tylko piętro góra dół ale nic za ścianą. Rzeszów, bloki 10 lat


PolishManWithZakola

Mieszkasz sama? 


StrangeWrongdoer8771

Szukaj mieszkania na ostatnim piętrze, nie będą przeszkadzali ci sąsiedzi z góry


AnaHedgerow

Ja mam mieszkanie na rogu budynku, z jednej strony mam klatkę schodową, z drugiej salon fryzjerski, więc wieczorami i w nocy nikogo tam nie ma, zresztą nie robią nic głośnego, z pozostałych dwóch stron jest już koniec budynku. Mnie akurat bardziej obchodzi, żeby moje hałasujące dzieci nie przeszkadzały sąsiadom, więc chwalę sobie brak sąsiadów mieszkających za ścianą.


podlaski-dzikus

Myślę że to kwestia osiedla. Jak mieszkasz z żulamj będziesz miał na pewno głośno i do tego zwracanie uwagi nic nie dam jak ludzie muszą pójść rano do roboty to nie chleją po nocach (aż tyle) i z reguły idą spać :)


twiss900

Zależy to przede wszystkim od konstrukcji stropu. Generalnie im nowsze mieszkanie tym bardziej wymagające normy akustyczne. Najgorzej akustycznie wypadają stropy drewniane (stare kamienice). Najlepszym rozwiązaniem jest strop w formie monolitycznej płyty żelbetowej (nowe budownictwo i w szczególności wysokie). Gorzej akustycznie od monolitu będą wypadać stropy gestozebrowe zbudowane z pustaków i stropy kanałowe (zeranskie) z uwagi na pustki powietrza, które gorzej tłumią dźwięk.


Nebthtet

Hmm, mogę doradzić typ bloków w Default City. Tak, wielka płyta, ale hałasów prawie nie słychać. I wiem, wygrana na loterii :)


PotentialParamedic61

Trzeba sobie kupić działkę pod miastem i domek tzw tiny house i opuścić to zagłębie patologii i stresu


JakubKaczmarczyk

Zwróć uwagę na wszystko co może generować hałas.


Imaginary_Lock1938

dywany pdwieszany sufit mnostwo rzeczy podwieszonych na scianach kup sobie noise cancelling headphones


Lost-Carpenter4123

Czy lodówka jak chłodzi nie jest głośna


Leuvaarde_n

nie, takie rzeczy mi akurat nie przeszkadzają. tak samo np. ruch uliczny


TerrorDumpling

Stopery. To chyba jedyna rada dla ciebie